Przez większość spotkania piłkarze Włodzimierza Gąsiora przebywali na połowie gospodarzy. Ale jak mówi stare piłkarskie przysłowie "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Kwintesencję tego powiedzenia mogli zobaczyć kibice na stadionie podczas rywalizacji Concordii Elbląg z Stalą Mielec. Wygraną zafundował Michał Lepczak wykorzystując rzut karny.
Wybierając piłkarza meczu trzeba powiedzieć, że do tego miana kandyduje oczywiście Michał Lepczak. Ktoś powie, że taki wybór jest podyktowany tym, że zdobył jedyną bramkę w spotkaniu, które jednak nie rozpieszczało kibiców. Jednak oprócz tej sytuacji Lepczak wybijał piłki zawodnikom rywala, był liderem w defensywie. Pokazał, że jest w świetnej formie. Gdyby rezultat był bardziej korzystny dla gości to na to miano mógłby zasłużyć bramkarz Bogusław Wyparło.
Od pierwszych minut Stal Mielec osiągnęła przewagę. Rozgrywała piłkę na połowie gospodarzy szukając sytuacji bramkowej. Dominacja rywala była, ale niewiele z tego przyniosło dla gości. W 4 minucie Lepczak wybił piłkę z przed bramki gospodarzy. W 12 minucie strzał z dystansu jednego z piłkarzy Stali i piłka mogła przelobować Hieronima Zocha.
Zawodnicy trenera Arkadiusza Matza pokazali, że nie przez przypadek mają dobrą obronę. Z taką postawą w defensywie Concordia mogła trochę zaatakować. Jednak akcje były trochę niedokładne, zawodnicy rozgrywali piłkę w polu karnym rywala ale dobre podania Adriana Korzeniewskiego nie stwarzały dogodnych okazji bramkowych. W 32 minucie Krzysztof Łętocha strzealł z okolic pola karnego jednak pika minęła słupek. Gospodarze rozgrywali kontrataki.
W drugiej połowie przewaga Stali była podobna jednak to Concordia zdobyła gola. Najpierw akcja i dośrodkowanie ze skrzydła Macieja Domańskiego i futbolówkę łapie Zoch. Potem kontratak i Damian Szuprytowski był faulowany w polu karnym. Sytuację wykorzystał Lepczak. Goście ruszyli zdecydowanie do ataku jednak Kamil Kościelny trafił w poprzeczkę. Concordia miała okazje do zdobycia następnej bramki. W 80 minucie podanie Marcina Martynowicza do Mateusza Szmydta, którego strzał w sytuacji sam na sam broni Wyparło.
Concordia wygrała, ponieważ wykorzystała swoją sytaucję w przeciwieństwie do Stali Mielec. To było 5 spotkanie z czystym kontem zespołu.
Concordia Elbląg - Stal Mielec 1-0 (0-0)
Bramki: Michał Lepczak 60 - k.
Concordia Elbląg: Hieronim Zoch – Damian Szuprytowski, Krzysztof Niburski (60' Patryk Galeniewski), Michał Lepczak, Adrian Korzeniewski (45' Radosław Stępień), Michał Kiełtyka, Adrian Stępień, Łukasz Uszalewski, Bartosz Broniarek, Jakub Zejglić (67' Mateusz Szmydt), Marcin Martynowicz
Stal Mielec: Bogusław Wyparło – Sebastian Głaz, Sebastian Duda (45' Szymon Kardyś (79' Konrad Jaworski)), Mateusz Załucki, Krystian Getinger, Kamil Kościelny, Jakub Żubrowski, Damian Skiba, Damian Buczyński (87' Wojciech Mącior), Maciej Domański, Sebastian Łętocha
Trener Stali pan Gąsior trafnie spuentował : Piłka nożna dla kibiców , po co wy gracie jak wy kibiców nie macie. Nie tylko Podkarpacie ale cała Polska już z was się śmieje. Na meczu w E - gu 6 kibiców Stali , Concordi - 30 osób - rodziny piłkarzy . Ten pan prowadzący konferencję bardzo żałosny aby zrzucać brak frekwencji na odbywające się ME w siatkówce . Dodam że w Siedlcach ponad 100 kibiców Olimpii , więcej niż na Conce z piłkarzami obu drużyn razem wziętych.
Salmonowicz - masz Pan proadzić konferencje a nie wdawać się w dyskusje. Trenerzy są ważni a nie Pan...
Janusza przysuszyła jakaś kontrimpreza , ale piątkowa ... Hahahhahaaaaa Nie ma i nie bedzie kibiców na meczach bezdomnych.
Salomonowicz nachlał się ruskiej wódy z macem, popił ruskim paliwem i są efekty.