To było znakomite widowisko sportowe ale… tylko dla kibiców i gospodarzy. SPR Lublin wygrał ze Startem Elbląg 40-35. Debiut Justyny Steliny w oficjalnym meczu był zatem niezbyt pozytywny ale dający nadzieję na lepsze czasy.
Szczypiornistki z Elbląga zaprezentowały się momentami świetnie w ataku jednak w obronie dominował brak koncentracji. Rywalki dochodziły pod bramkę Ekateriny Dzhukevy i z łatwością zdobywały kolejne punkty. To był mecz atakujących, w którym strzelono łącznie 75 bramek.
Mimo kłopotów ze składem gospodarze w pierwszej połowie pokazali miejsce w szeregu elblążankom. Zaczęło się nawet nieźle dla naszej drużyny, ponieważ na tablicy widniał remis 3-3. Od początku najlepsza w szeregach Startu była Edyta Szymańska, która asystowała i rzucała bramki. Trener Justyna Stelina zastosowała indywidualne krycie jednej z najlepszych piłkarek ekipy z Lublina Doroty Małek. Jednak na niewiele to się zdało. Zdecydowanie najlepsza na boisku w tej rywalizacji Małek zdobyła aż 11 bramek. Od momentu 4-3 dla Lublina zaczęły się proste błędy Startu Elbląg, który co i rusz był punktowany przez rozpędzone i rządne następnych trafień piłkarki Edwarda Jankowskiego. Szkoleniowiec lidera miał wiele powodów do zadowolenia. W przeciwnym nastroju była trener Stelina – Jeżeli będziemy nadal tak grały to ten Lublin nas rozniesie! Nie popełniajmy głupich błędów. – mówiła stanowczym głosem.
Trudno się dziwić reakcji pani trener jeżeli Start grając w przewadze wykorzystuje ją tylko połowicznie. W meczu z takim zespołem jak Lublin jeżeli chce się zdobyć punkty to nie można sobie na to pozwolić. Za każdym razem w pierwszej części zawodów gdy tylko Start dochodził na kilka punktów rywalki natychmiast pokazywały, że we własnej hali to one rządzą. Prawdziwy koncert dały od momentu 10 -7. Ekipa SPR Lublin zdobyła 7 bramek przy 2 Startu Elbląg. Na dodatek w tym czasie rzutu karnego nie wykorzystała Jędrzejczyk. To był najważniejszy moment spotkania. Potem gospodarze utrzymywali przewagę, kontrolując wydarzenia.
Start się nie poddawał. Trener Stelina próbowała szukać optymalnego wariantu w składzie, przestawiając zawodniczki na różne pozycje. Widać było, że angażuje się w prowadzenie drużyny i stara się znaleźć ten złoty środek na grę elblążanek.
W drugiej połowie Sart o dziwo zdołał doprowadzić do 23-20. Świetnie rzuty karne wykonywała Magdalena Karwecka, która w tym elemencie rzemiosła piłki ręcznej pokazała znakomitą 100% skuteczność wykorzystując 3 takie sytuacje. Jednak Lublin wykorzystywał przewagę punktową i odpierał ataki podopiecznych Steliny. W pewnym momencie gospodarze prowadzili już 38-30. Dobra końcówka pozwoliła zmniejszyć rozmiary porażki z liderem – Te 35 zdobytych bramek nic nie znaczy przy tym, że przegraliśmy. – stwierdziła zdobywczyni 5 bramek Agnieszka Wolska.
SPR Lublin – Start Elbląg 40:35 (22:16)
Start Elbląg: 8-Szymańska, 5-Wolska, Cekała, Jędrzejczyk, 4-Janaczek, 3- Karwecka, Białoszewska, 2- Matouskova
Najskuteczniejsze w ekipie SPR Lublin: 11 – Dorota Małek, 8-Małgorzata Kasiak, 7-Agnieszkoa Kocela
Kary:
SPR Lublin – 8 minut
Start Elbląg – 10 minut
Karne
SPR Lublin: 2/2
Start Elbląg: 3/5
PGNiG Superliga kobiet - sezon 2012/2013 - tabela, terminarz, wyniki
szkoda ze to juz tradycja