Aż 3 sparingowe mecze mogli oglądać kibice na sztucznym boisku przy ul. Skrzydlatej. W najciekawszym starciu Olimpia Elbląg przegrała z Bytovią Bytów 0-2.
Rywal był to nie byle jaki, Bytovia wicelider drugoligowych rozgrywek w grupie zachodniej. Posiada potężnego jak na te warunki sponsora i ma pierwszoligowe aspiracje. W składzie gości występuje znany z ekstraklasowych boisk, ale nie z marginalnej roli, napastnik Krzysztof Gajtkowski. W składzie rywali można doszukać się także akcentów elbląskich jak np. w osobie Mateusza Kołodziejskiego.
Mecz był wyrównany. Olimpia przez długi czas pokazywała, że nieprzypadkowo szczyci się mianem jednej z najlepszych defensyw w drugiej lidze i zawiesiła pod tym względem poprzeczkę wysoko Bytovii. Z okresu gry w pierwszej połowie trener Oleg Raduszko może być względnie zadowolony. Inaczej sytuacja wyglądała w drugiej połowie. Mimo, że to Olimpia mogła zdobyć bramkę ale strzał Kiryłła Raduszki trafił w słupek to ekipa Waldemara Walkusza dwukrotnie pokonała rezerwowego bramkarza Hrynowieckiego. Najpierw po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska Robert Hirsz niepilnowany w polu karnym wykorzystał okazję. Potem Olimpia nie przeprowadzała już akcji, po których obrona rywali byłaby w tarapatach. Bytovia grała skrzydłami i prostopadłe piłki między obrońców gospodarzy co sprawiało dużo problemów „Żółto – Biało – Niebieskim”. Po jednej z takich akcji sytuację sam na sam z Hrynowieckim wykorzystał Jakub Kaganek. Dobrze ale nie spektakularnie w ataku prezentował się Krzysztof Wierzba. Starał się nie tracić piłek ale klasa rywala nie pozwalała na zbytnie szarże przy bramce.
Olimpia Elbląg – Bytovia Bytów 0-2 (0-0)
Bramki: Hirsz 61., Kaganek 80.
Olimpia Elbląg: Rogaczow - Ressel, Maciążek, Folusiewicz, Skokowski, Paprocki, Graczyk, Raduszko, Burzyński, Lisiecki, Wierzba
Również: Hrynowiecki, Rogoz, Wojtkiewicz, Kuciński, Pazur, Zieliński, Pietrewicz
Jeszcze kilka takich przegranych meczy i spadek najpierw z pierwszej teraz z drugiej do ligi????