Pod koniec stycznia udaliśmy się na dyżur radnego Zenona Lecyka (PiS) w celu ustalenia z jakimi problemami zgłosili się do niego mieszkańcy. Wczoraj (15.04) sprawdziliśmy w jaki sposób radny rozwiązał sprawy elblążan?
Na dyżur w styczniu zgłosiły się dwie mieszkanki Elbląga w sprawach mieszkaniowych. Pierwsza sprawa, z jaką zgłoszono się do radnego dotyczyła mieszkania zajmowanego przez kobietę i 20-letnią córkę. Dziewczyna jest agresywna wobec matki, a stany te wywołują sytuacje mieszkaniowe ponieważ, matka z córką mieszkają na powierzchni 15 m. kw, mając do dyspozycji jeden pokój o powierzchni 6 m. kw. Ponadto mieszkanka od lat składa wnioski o zamianię mieszkania komunalnego na socjalne. Przeszkodą w zamianie mieszkania była również kwestia zadłużenia. W jaki sposób radny pomógł tej mieszkance?
Utrzymuję z tą Panią cały czas kontakt. Byłem u niej w mieszkaniu, więc naocznie widziałem jak wygląda funkcjonowanie na 15 m kw. dwóch kobiet. Ponadto byłem z tą Panią w ZBK, napisała ona wniosek o umorzenie części zadłużenia ze względu na zbyt niski dochód. Ponadto mieszkanka podjęła próby znalezienia pracy. Fakt ja sam będę rozmawiał w jednej z instytucji, czy może oni nie zapewniliby tej Pani pracy. W każdym bądź razie sprawa się toczy. Teraz czekamy na decyzję ZBK w sprawie zadłużenia, a następnie będą podejmowane kolejne próby zamiany mieszkania, aby spełniały odpowiednie kryteria dostosowane do obu kobiet ponieważ nie są one w pełni sprawne ruchowo
– poinformował nas Zenon Lecyk, radny PiS
Drugi problem z jakim wówczas zgłosiła się mieszkanka Elbląga na dyżur do radnego również dotyczył sprawy mieszkaniowej. Młode małżeństwo mieszkało z babcią. Kobieta zmarła, a Ci państwo muszą opuścić mieszkanie pomimo, że jest to rodzina z trójką dzieci. W jaki sposób radny Zenon Lecyk pomógł rozwiązać ten problem?
- W tej sprawie chodziło o wejście w posiadania tego mieszkania po babci. Pani wnioskująca nie miała świadomości, że musi wypełnić wszystkie kryteria wynikające z uchwały miasta jakie warunki powinny być spełnione, żeby można było wejść w posiadanie mieszkania po osobie zmarłej. Ja udzieliłem informacji, że musi jeszcze wykazać że mieszkała w tym mieszkaniu dłużej niż 5 lat w tym mieszkaniu wspólnie z babcią. I ten brak Pani ma uzupełnić. Konieczne jest udokumentowanie, że Pani tam mieszkała. Dokumentacja nie musi być w postaci zameldowania, ale może być w postaci dwóch świadków. Sąsiedzi najprawdopodobniej będą zaświadczali – poinformował nas radny
o widać że autorka tekstu przeniosła się z innego konkurencyjnego portalu net
Jaka fajowska czuprynka radnego,potargany boczek łepetyny ,pewnie dopiero co wstał i nie miał czasu na zaczesanie odleżyny łóżkowej.Okropny facet,udaje że coś robi a nic nie robi.Te pisiory to cwaniactwo.A co z wodą panie lecyk,co żeś załatwił?