23 grudnia br. Multikino rozpoczęło przedsprzedaż biletów na „365 dni” na motywach bestsellerowej powieści autorstwa Blanki Lipińskiej. Kup bilet już dziś i nie przegap pierwszego polskiego filmu erotycznego! „365 dni” wejdzie na ekrany 7 lutego 2020 roku. Bilety są dostępne w kasach kin sieci Multikino, na http://www.multikino.pl/ oraz w aplikacji mobilnej.
„365 dni" to burzliwa historia o pożądaniu i pragnieniach. On, Massimo, jest młodym i przystojnym szefem jednej z sycylijskich mafijnych rodzin. Ona, Laura, pełni ważną funkcję w luksusowym hotelu. On musi przejąć rządy po tym, jak z zamachu zginął jego ojciec. Ona, ratując związek, leci z partnerem i przyjaciółmi na Sycylię. Wkrótce tych dwoje połączy ogromna, gwałtowna namiętność oraz ultimatum - Laura dostanie 365 dni na obdarzenie Massimo szczerym uczuciem.
Film wyreżyserowała Barbara Białowąs, autorka „Big Love", w którym pierwsze skrzypce grała zakazana miłość. Autorzy nie ukrywają, że ich dzieło jest kierowane tylko do dorosłych widzów. To pierwszy nowożytny polski film erotyczny i widzowie mogą być pewni, że na ekranie zobaczą bardzo dużo pikantnych scen i namiętnych uniesień.
Film „365 dni" zadebiutuje tuż przed Walentynkami, czyli 7 lutego 2020 roku. Multikino właśnie uruchomiło przedsprzedaż biletów na weekend premierowy oraz na 14 lutego 2020 roku. Bilety można nabywać w kasie każdego kina sieci, przez www.multikino.pl oraz aplikację na telefon.
Multikino
Pierwszy? a "Porno"?
Ja ***...
,,Porno" to komedia i nic tam z erotyki nie bylo oprocz golych piersi a reszta to smiech przez lzy...A to nowe erotyczne opowiadanie filmowe jest takim odpowiednikiem 50 twarzy Greya.
Jeżeli twoje oko jest powodem zgorszenia, wyłup je. Lepiej bowiem dla Ciebie jest wejść do Królestwa Niebieskiego będąc chromym, niż z dwoma oczyma do piekła.
Trzymajcie mnie, bo się wyrywam. Żeby w XXI wieku cycem ludzi do kina wabić?
To klapa będzie obrzydliwa i flaki z olejem.W dobie internetu i wszechobecnego porno nikt taką erotyką już głowy sobie nie zawraca...gdzie jeden klik wyświetla miliony filmów o obrzydliwej treści...
trzydzieści lat za póżno.
Iza ma rację że 30 lat za późno, w dobie internetu w którym jest wiele filmów porno czy erotycznych to już nie chwyta.