Analizując to, ile mój kontrkandydat wydał pieniędzy na kampanię, a jest to jakby nie liczyć kilkaset tysięcy złotych, mam obawy, że te pieniądze pochodzą z naszych podatków – mówił na dzisiejszej konferencji prasowej Henryk Słonina. Kandydat EDS starał się odgryźć swojemu rywalowi punktując go w kilku tematach. Sztab kandydata Dobrego Samorządu wykorzystując nowoczesne środki przekazu, zaskoczył dziennikarzy m.in. specjalną telekonferencją z generałem Waldemarem Skrzypczakiem, byłym dowódcą 16 PDZ.
- Prawie na każdym moim spotkaniu z mieszkańcami podczas kampanii wyborczej, otrzymałem pytania dlaczego tak mało się promowałem, i tak mało było plakatów i bilbordów z moim wizerunkiem – mówił Henryk Słonina. - Chcę powiedzieć, że ja działam zgodnie z obowiązującymi przepisami, bo taka jest rola prezydenta i urzędnika samorządowego. Na kampanię mogłem wydać 62,5 tys. zł, a Dobry Samorząd mógł wydać 75 tys. zł. Te środki można było przekazywać zarówno z limitu prezydenckiego na drugi cel, jak i odwrotnie – wyjaśniał Słonina. - Mimo tak skromnej kampanii, jak niektórzy oceniają, wykorzystaliśmy wszystkie środki finansowe zgodnie z limitem.
Henryk Słonina starał się wytłumaczyć, dlaczego w kampanii wizerunkowej (na plakatach, bilbordach i ścianach reklamowych), ilościowo wyraźnie ustępował Grzegorzowi Nowaczykowi.
- Za jeden mój bilbord zapłaciłem 5400 zł za dwa tygodnie, jakby nie liczyć na kampanię to jest kilkaset tysięcy złotych. Analizując to, ile mój kontrkandydat wydał pieniędzy, a ile ja wydałem za małą ilość bilbordów, Mam obawy, że te pieniądze pochodziły z pieniędzy partyjnych, czyli z naszych podatków – przypuszcza kandydat Elbląskiego Dobrego Samorządu. - Ten temat powinien być wyjaśniony i bardzo szczegółowo rozliczony. Ja jestem gotowy do przedstawienia wszystkich rachunków i faktur.
Obecny Prezydent zaznaczył również, że za tym, że Elbląg jest jednym z liderów w pozyskiwaniu środków unijnych, stoi wyłącznie on oraz jego pracownicy. Henryk Słonina wyraźnie podkreślił, że wszystko odbywało się bez pomocy kogokolwiek z zewnątrz.
- Dokonałem rozliczenia programu wyborczego, z jakim startowałem w 2006 r. i mogę powiedzieć, ze udało nam się zrobić dużo. Czy wszystko? Nie, ale to, co było możliwe w danych warunkach – twierdzi kandydat EDS. - Kilka razy zadawałem pytanie panu Nowaczykowi, który uważa się za wielkiego fachowca i samorządowca, by się pochwalił co on zrobił będąc wójtem gminy, co zrobił jako członek zarządu województwa. Do tej pory chwalił się, że załatwił pieniądze na to i na to, a ja się zastanawiam, co to jest za załatwianie środków? To jest wbrew przepisom. Przecież wiemy jaka jest droga pozyskiwania środków unijnych. Po pierwsze trzeba mieć fachowo przygotowany wniosek i dobry projekt. Są zespoły oceniające i jest ocena formalna oraz merytoryczna. To od ilości punktów zależy, czy się środki dostaje czy nie. A fakt, że my te środki dostajemy, świadczy, że nasza wnioski są dobrze przygotowane – skwitował temat Henryk Słonina.
Wciąż jeszcze urzędujący prezydent odniósł się także do tematu likwidacji i przenoszenia elbląskich jednostek wojskowych. Chcąc podkreślić swoje zaangażowanie w ich utrzymanie w Elblągu, zaprezentował stos pism urzędowych adresowanych m.in. do Prezydenta RP, do marszałków, parlamentarzystów, szefów Sztabu oraz Ministra Obrony Narodowej.
Fakt, że prezydent Słonina walczył o pozostawienie jednostek wojskowych w Elblągu, a wcześniej także całej 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, starał się potwierdzić generał broni Waldemar Skrzypczak, który uczestniczył w staraniach o pozostawienie jednostek. Były dowódca 16 PDZ, co prawda nie był obecny na konferencji, gdyż zatrzymały go warunki pogodowe, jednak połączył się telefonicznie z uczestnikami konferencji prasowej.
W telekonferencji wiceprezydent Witold Wróblewski zapytał generała o to, czy znane są mu działania dotyczące utrzymania jednostek wojskowych w Elblągu, jakie poczynił prezydent Słonina oraz działania Grzegorza Nowaczyka.
W odpowiedzi dziennikarze usłyszeli: - Poczynania pana Słoniny znam doskonale, natomiast nie wiem co zrobił jego kontrkandydat na to stanowisko – mówił Skrzypczak. - Przecież to prezydent Słonina robił wszystko, by 16 Dywizja została w Elblągu i robi nadal wszystko, by to wojsko w Elblągu funkcjonowało – zaznaczał generał.
Henryk Słonina przyznał również, że był zdziwiony wypowiedziami niektórych przedsiębiorców podczas zeszłotygodniowej debaty nt. innowacyjności, która odbyła się w Światowidzie.
- Kampania wyborcza ma to do siebie, że ludzie często zmieniają poglądy. Jestem jednak niektórymi poglądami zaskoczony – mówił Słonina.
Sztab wyborczy EDS na telewizorze plazmowym odtworzył fragment filmu promocyjnego dotyczącego Elbląskiego parku Technologicznego, w którym dwaj elbląscy przedsiębiorcy - prezes OPEGIEKA Florian Romanowski i prezes firmy Lupus Wojciech Macijewicz, podkreślają znaczną pomoc miasta w rozwoju ich firm. Chodziło m.in. o stworzony przez OPEGIEKĘ Elbląski System Informacji Przestrzennej (ESIP).
- Podczas piątkowej debaty obaj panowie mówili zupełnie co innego, niż wcześniej na filmie. ESIP powstał za pieniądze miasta, środki unijne i budżetu centralnego. Bez tych pieniędzy OPEGIEKA nic by nie osiągnął – zaznaczył Witold Wróblewski.
- Gdyby nie miasto to ESIP by się nie pojawił na rynku i bez udziału i współpracy z miastem, ta firma by nie doszła do tego etapu, w jakim się znajduje – dodał Henryk Słonina. - Natomiast, jeżeli chodzi o Lupus, my namawialiśmy wszystkich naszych przedsiębiorców, żeby nie konkurowali między sobą a tworzyli klastry i konkurowali na rynku krajowym i międzynarodowym. M.in. tej firmie zaproponowaliśmy także działki na Modrzewinie pod jej rozwój.
Podczas konferencji Piotr Macutkiewicz, szef sztabu kandydata EDS, poinformował także, że kandydaturę Henryka Słoniny, oprócz PiS i SLD, poparły ostatnio także: Stronnictwo Demokratyczne w Elblągu oraz elbląskie struktury UPR - Ruchu Wyborczego Wyborców Janusza Korwin-Mikke.