- Nie jest prawdą, że Elbląg jest dużo mniej zamożnym miastem niż Gdańsk czy Gdynia, jest to porównywalne. W rankingu tygodnika Wspólnota-Elbląg wśrod miast na prawach powiatu znalazł się na 21 miejscu. Zamożność per capita w ubiegłym roku wyniosła – 3624,20 na mieszkańca. Gdynia uplasowała się na miejscu 25 z kwotą – 3547, 73 zł na osobę. W Gdańsku natomiast, który uplasował się na 10 miejscu wśród miast wojewódzkich kwota na mieszkańca jest jedynie o 80 złotych wyższa i wynosi 3705,15 zł. -podkreśla prezydent Henryk Słonina.
Na wczorajszej konferencji prasowej Komitetu Elbląski Dobry Samorząd, jego kandydaci do Rady Miasta odnieśli się także do słów krytyki kierowanych wobez Henryka Słoniny przez kontrkakdydatów w wyścigu o fotel prezydenta miasta. Porównano także zadłużenie naszego miasta do Gdańska. Zdaniem prezydenta Słoniny Elbląg nie jest dużo mniej zamożnym miastem niż Gdańsk czy Gdynia.
Miasto skupiało się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb mieszkańców
- Pracuję w samorządzie od 1990 roku i mam duże doświadczenie, dlatego chciałbym się odnieść do sytuacji finansowej miasta na tle sytuacji finansowej w powiecie. Może one nie są porównywalne aż tak dokładne, ale zadania też nie są porównywalne. Nie zgadzam się z tezą, którą wysnuwa Pan Witold Gintowt-Dziewałtowski, że miasto jest bardzo zadłużone i to rodzi obawę, że tempo rozwoju zostanie ogranioczone. Jest wręcz odwrotnie, sytuacja miasta zważywszy na poziom zadłużenia jest na tle innych świetna, ponieważ daje możliwość wygenerowania udziału własnego przy użyciu różnych instrumentów finansowych, aby skorzystać z boomu inwestycyjnego, jaki niewątpliwie będzie jeszcze w Elblągu.- mówił dziennikarzom Sławomir Jezierski Starosta Elbląski, i kandydat do Rady Miasta z ramienia Dobrego Samorządu. - W całej polityce miejskiej, którą obserwuję jako mieszkaniec, w pierwszej kolejności w ciągu tych dwóch (a może trzech) kadencji, miasto koncentrowało się na zaspokajaniu podstawowych potrzeb mieszkańców. Po pierwsze gospodarka wodna. Trzeba wiedziec, że aby zagwarantować zaopatrzenie w wodę, trzeba było wielomilionowych nakładów na stację uzdatniania wody. Jeżeli chodzi o oczyszczalnię ścieków, to trzeba było przeznaczyć środki na modernizację i zagospodarowanie tych ścieków. Gospodarowanie odpadami stałymi, z tym wiele miast w okolicy ma problem, a miasto ma perspektywy jasne i precyzyjne i również gminy z powiatu elbląskiego korzystają z dobrodziejstwa możliwości utylizowania i segregacji odpadów komunalnych. - kontynuował Sławomir Jezierski.
Teraz czekają Elbląg świetne lata
- Krytyka oponentów Pana prezydenta dotyczyła także braku miejsc pracy. Ale trzeba wiedzieć, że aby tworzyć miejsca pracy musi być przygotowana infrastruktura. Ta infrastruktura powstała na terenie Modrzewiny i ten teren będzie przyciągał inwestorów i już przyciąga. I malkontenci chcieliby zdyskontować to co miasto osiągnęło do tej pory. Decyzja Pana Prezydenta o kandydowaniu jest dobrym ruchem, bo on sam dopilnuje tego co sam zaczął i teraz czekają Elbląg świetne lata. - zakończył Starosta Elbląski.
Porównując planowane zadłużenie miasta Gdańska i Elbląga, stwierdzam, że prezydent Słonina jest gwarantem bezpieczeństwa finansowego
- Chciałem zwrócić uwagę na jeden elelment, chodzi mi o sytuację finansową miasta. Jaka ta sytuacja jest. Aby odpowiedzieć na to pytanie zadałem sobie trud aby porównać miasto Elbląg do miasta Gdańsk. Z danych Ministerstwa Finansów po I kwartale 2010 zadłużenie miasta wynosiło około 90 mnl złotych. Budżet na 2010 rok w Elblągu wynosi około 500 mln zł , zaś budżet Gdańska wynosi 1 mld 950 mln zł. Przykładając teraz do tego planowane zadłużenie naszego miasta i Gdańska, to wygląda to nastepująco. Zadłużenie Elbląga na koniec 2010 roku ma wynosić około 120 mln zł, zaś zadłużenie Gdańska ma wynosić 950 mln. Na bardzo istotny fakt trzeba zwrócić uwagę, że należy do ogólnego zadłużenia trzeba wliczać zadłużenie spółek miejskich. W Elblągu zadłużenie spółek miejskich to około 50 mln złotych, w Gdańsku zadłużenie spółek miejskich wynosi ponad 1mld 200 mln złotych. W sumie daje to 2 mld 200 mln złotych jeżeli chodzi o zadłużenie Gdańska. Wniosek mój jest taki, że prezydent Słonina gwarantuje bezpieczeństwo finansowe w mieście- mówił Piotr Macutkiewicz radny zakończonej wczoraj kadencji Rady Miasta, który ubiegał się będzie ponownie o mandat radnego z ramienia Dobrego Samorządu.
Zamożność gdańszczan jest porównywalna do zamożności elblążan
- Za rok 2009 Elbląg w rankingu tygodnika Wspólnota wśrod miast na prawach powiatu znalazł się na 21 miejscu. Zamożność per capita w ubiegłym roku wyniosła – 3624,20 na mieszkańca. Gdynia uplasowała się na miejscu 25 z kwotą – 3547, 73 zł na osobę. W Gdańsku natomiast, który uplasował się na 10 miejscu wśród miast wojewódzkich kwota na mieszkańca jest jedynie o 80 złotych wyższa i wynosi 3705,15 zł. Dla porównania dodam, że w Olsztynie kwota wyniosła 3631,31 zł, wiec też porównywalnie. - informował Prezydent Henryk Słonina.
Czy elblążanie rzeczywiście czują się tak samo zamożni jak gdańszczanie? Aby zobrazować różnice pomiędzy elblążanami a gdańszczaniami podam przeciętne zarobki naszych sąsiadów.
Na ile stać Pomorzan? Średnio rocznie na towary i usługi mogą wysupłać równowartość 4900 euro, czyli 21,7 tys. zł. To 5 proc więcej niż przeciętny obywatel Polski - wynika z indeksu siły nabywczej opracowanego przez GfK Polonia na początku 2010 roku. Pomorskie - obok mazowieckiego, i dolnośląskiego - znajduje się wśród województw, w których jest najwięcej powiatów o wysokiej sile nabywczej. Trójmiasto z kolei jest jednym z zaledwie kilku ośrodków których mieszkańcy posiadają siłę nabywczą wyższą niż 50 proc. średniej europejskiej. W innych powiatach jest już niestety wyraźnie gorzej.
Mapa zasobności portfela Pomorzan praktycznie pokrywa się z mapą przeciętnego wynagrodzenia w województwie oraz mapą osób pozostających bez pracy. W Trójmieście a zwłaszcza Gdańsku, według danych Głównego Urzędu Statystycznego (początek 2010 roku) na temat zarobków w głównych miastach jawi się jako wyspa dostatku. W stolicy województwa średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw wynosi ponad 4,1 tys. zł. Gdańszczanie zarabiają mniej tylko od mieszkańców Warszawy i Katowic. Statystycznie za to zarabiają o 500 zł więcej niż wynosi wynagrodzenie w Poznaniu i 700 zł więc ej niż we Wrocławiu. Płace w Gdańsku są niemal dwukrotnie wyższe niż w przedsiębiorstwach w Gorzowie Wielkopolskim (2,6 tys. zł).