Od rana pracownicy elbląskiego schroniska otrzymują telefony od mieszkańców. Pies średniej wielkości (i w średnim wieku) wbiega pod samochody. Najprawdopodobniej został porzucony.
Pierwszy raz Fryderyk trafił do elbląskiego schroniska w 2016 r. Został adoptowany, ale po dwóch lata ponownie został bez domu. W 2018 r. Fryderyk trafił do schroniska z ulicy Freta.
Na stronie schroniska Fryderyka opisano jako grzecznego, spokojnego psa, łagodnego w stosunku do ludzi.
Niestety Fryderyk ponownie znalazł się na ulicy. Od rana krążył w okolicy ul. Pocztowej, Placu Słowiańskiego.
Pracownicy schroniska dwa razy próbowali go złapać. - Dzwoniłam do schroniska o godz. 10.22. Usłyszałam, że już ktoś im zgłaszał, że ten pies się błąka. Czekałam aż ktoś ze schroniska przyjedzie. Po 40 minutach pies zareagował na przechodzącego psa i uciekł. Po kilku minutach zadzwonili ze schroniska, żeby zapytać, gdzie dokładnie czekam – relacjonuje elblążanka.
Ok. godz. 13.00 Fryderyk znowu wrócił w okolicę budynku przy ul. Pocztowej 3. Ponownie powiadomiono pracowników schroniska. Reakcja? - Jak pies zostanie złapany to możemy po niego przyjechać. Nie macie jak złapać go na smycz lub zamknąć w klatce ? – pytała pracownica schroniska. - Nasz kierowca wyjechał do Nowakowa do bardzo chorego kota. Będzie mógł przyjechać jak wróci.
W tym czasie Fryderyk wielokrotnie wbiegał na ulicę. Samochody na jego widok hamowały z piskiem opon. - Tylko czekać na tragedię – komentuje mieszkaniec naszego miasta.
Przez godzinę elblążanin, który bał się o bezpieczeństwo kierowców i zwierzęcia biegał za psem, by móc pracownikowi schroniska podać dokładne miejsce pobytu psa. Po kolejnym telefonie do schroniska okazało się, że kierowca wrócił z Nowakowa i... pojechał po żwirek dla kota.
Dopiero po naszej interwencji pracownicy schroniska powiadomili o zaistniałej sytuacji kierowniczkę schroniska, Agnieszkę Wierzbicką, która dziś przebywała na urlopie. Po kilku minutach otrzymaliśmy informację, że podjedzie ona po psa.
Do tego czasu Fryderykowi udało się dobiec do Janowa.
Apelujemy do mieszkańców – pomóżcie złapać Fryderyka!
Aktualizacja:
Psa nie udało się złapać. Jeśli zauważysz Fryderyka skontaktuj się ze schroniskiem - tel. 55 234 16 46!
(godz. 17.30) - Psa widziano za halą CSB. Kulał.
Niestety...elblaskie schronisko nie chce wyjeżdżać,aby pomóc przy niebezpiecznych sytuacjach że zwierzętami.Sama tego wielokrotnie doswiadczylam,dzwoniąc i prosząc,aby złapano groźnego psa (najprawdopodobniej krzyżówka amstaffa),który zastraszal całe osiedle,podbiegal do ludzi, do Dzieci,byliśmy się po prostu wychodzić z domów.Gdy wielokrotnie dzwoniłam do schroniska z prośbą o pomoc dano mi do zrozumienia,że dopóki pies nikogo nie ugryzie,nie przyjadą, gdyż zapytano mnie:a co pies zrobił?ugryzł kogoś?może to czyjś pies?Powiedziano mi e końcu po moich natarczywych telefonach,że mam wyjść z domu i przypilnowas psa,żeby pracownicy schroniska nie musieli za nim gonić.tak naprawdę Elblag nie ma schroniska.strata miejskich pieniędzy.chyba,że coś się tam wreszcie zmieni...
Ostatnio Fryderyk był widziany na Chopina.
To Schronisko to parodia. Miasto powinno odebrac temu stowarzyszeniu, oni pracują dla kasy a nie dla zwierząt.
WIDZIAŁAM PSA PRZY UL POCZTOWEJ ZMIERZA W STRONĘ 2LO
Nie jestem na 100% pewien, że to on, ale dziś rano (ok godz. 7:00) widziałem jak biegł wzdłuż Alei Piłsudskiego i skręcił w ul. M. Konopnickiej.