Elblążanie przepytywali Cezarego Żaka. Czego się dowiedzieli?

Ostatniego dnia I Festiwalu Polskich Seriali Telewizyjnych (21.06.), w sali CSE “Światowid” w Elblągu, odbyło się spotkanie z Gwiazdą. Był nią aktor – Cezary Żak, odtwórcą dwóch ról w serialu „Ranczo”. Spotkanie poprowadziła Anna Popek, a rozmowę z Gwiazdą Maria Malatyńska - dziennikarka, krytyk filmowy.

Licznie zgromadzeni wielbiciele serialu „Ranczo” i kreacji Cezarego Żaka, jak zaczarowani słuchali opowieści aktora o tajnikach pracy na planie, a także wspomnień z wcześniejszych produkcji, w których Cezary Żak występował. Zapytany o to, którego z braci bliźniaków, w których wciela się w „Ranczu”, aktor kocha bardziej, nie potrafił wskazać faworyta.

 

Kocham ich jednakowo, bo są przede wszystkim świetnym materiałem do grania. Dostajemy co roku scenariusz, który czytam od A do Z z wielkim zaciekawieniem. Mam dla Państwa dobrą wiadomość, we wrześniu zaczynamy dziesiątą serię, ale ostatnią już

- zdradził zebranym Cezary Żak..

Na tę informację widownia zareagowała jękiem zawodu.

Aktor wyjaśnił zgromadzonym różnice między serialem komediowym, sitcomem i telenowelą. Zdecydowanie najmniej pochlebnie wyraził się o tym ostatnim gatunku. - Aktorzy w telenoweli grają to co robią, a powinni grać to co myślą. Mówią, że wychodzą i wychodzą. Z odcinka na odcinek nie wiedzą co będzie dalej, ani co wyniknie ze sceny, którą właśnie grają - stwierdził.

- Między „Miodowymi latami”, a „Ranczem” bardzo zmienił się ten pan, Cezary Żak – stwierdziła Maria Malatyńska nawiązując do zmiany wyglądu aktora.

- Bo kiedyś mi ktoś nie powiedział, że arbuza przed zjedzeniem trzeba pokroić – ripostował aktor.- Tego się dowiedziałem i proszę, od razu 30 kilo mniej. Ale wiem do czego pani zmierza. Po „Miodowych latach” wiedziałem, że wszedłem w głowy publiczności w Polsce i wiedziałem, że jeżeli chcę jeszcze coś zrobić, to muszę się zmienić fizycznie. Inaczej trudno by mi było odciąć się od tego Krawczyka. Przerabiałem wszystkie diety w swoim życiu. Wszystkie. Naprawdę. One działały na 3 tygodnie, a potem wszystko wracało. Ale dopiero kiedy któregoś razu pomyślałem, że trzeba schudnąć, wtedy coś mi się poprzestawiało w głowie i przestałem jeść.

Efektem zmagań z nadwagą Cezarego Żaka, poza szczuplejszą sylwetką, była również książka „Moja skuteczna dieta. 12 kroków do dobrej wagi”. - To moje autentyczne obserwacje z chudnięcia, ale tak naprawdę mogłaby się ona sprowadzać do jednego zdania – tyje się od jedzenia – wyznał aktor, za co został nagrodzony oklaskami i śmiechem. – Oczywiście trzeba też pomagać. Mnie zajęło zrzucenie 30 kg trzy lata. Początki nie były takie radosne. Każdy grubas się oszukuje i każdy mówi, że co ja tam zjadłem, ja nic nie zjadłem. A to naprawdę trzeba dodawać każdą rzecz, którą się wkłada do otworu gębowego i się nie oszukiwać, i nie oszukiwać bliskich. Wtedy się chudnie od razu. Naprawdę.

Zarówno w „Miodowych latach”, jak i w „Ranczu”, Cezaremu Żakowi partneruje Artur Barciś. Aktorzy tworzą zgrany duet, tworząc równowagę, punkt odbicia. Publiczność dowiedziała się jak ważny jest partner.

 

Każdy aktor powie, że bez partnera sam wiele nie zdziała. Mieliśmy z Arturem to szczęście, że trafialiśmy na taki materiał, który pozwalał się odbijać wzajemnie. Ekipa filmowa bardzo nas lubi, ponieważ szybko kończymy zdjęcia. Bo my nie potrzebujemy już dużo prób, żeby dojść do efektu, poza tym lubimy ze sobą grać. To się czuje zdaje się też na ekranie. Inaczej dochodzimy do efektu, ale rozumiemy się nawzajem. Wbrew pozorom wcale nie przyjaźnimy się tak blisko, jakby się mogło wydawać, bo nie mamy na to czasu. Gramy też w dwóch przedstawieniach teatralnych i bardzo dobrze nam się razem pracuje, ale gdybyśmy mieli jeszcze się przyjaźnić, odwiedzać i niemalże spać ze sobą, to bym chyba zwariował

- zaznaczył.

Na spotkanie z aktorem przyjechali fani spoza Elbląga, byli wśród nich wielbiciele z Iławy. Wszyscy byli zaciekawieni kolejnymi odcinkami „Rancza”. Pytania sprowokowały aktora do szczególnego wyznania. –  Prawdą jest, że Ilona Ostrowska w dziesiątym sezonie zmniejszyła swoją rolę, ale nieprawdą jest, że Paweł Królikowski jest strasznie chory, i że ja mu zabieram pieniądze - podkreślił.