Jedni pamiętają ją z dużego ekranu lub podziwiali ją na deskach teatru, inni znają ją z jej publikacji. Dla większości kojarzona będzie jako pani, która oświadczyła w telewizji, że skończył się w Polsce komunizm. Joanna Szczepkowska, bo o niej mowa, wczoraj (14.04.) w Bibliotece Elbląskiej spotkała się z mieszkańcami naszego miasta. Opowiadała o swojej twórczości i przyznała, że planuje stworzyć swoje miejsce na ziemi - własny teatr.
O sobie mówiła z pewnością, lecz bez nachalności. Z łatwością przychodziło jej opisywanie swoich książek lub teatralnych przygód. Kilkakrotnie upewniała się, czy aby nie zanudza publiczności, która słuchała jej jak zaczarowana.
Elblążanie z chęcią zadawali pytania. Jedną z uczestniczek spotkania ciekawiło, dlaczego Joanny Szczepkowskiej nie ma już w teatrze. - Coś mi nie pasuje w Pani życiorysie teatralnym. Jakby się Pani z niego wycofywała. Nie wiem czy to jest wynik zbiegu okoliczności czy Pani zamierzenia. Ogromnie szkoda, jeżeli tak jest - stwierdziła.
Teatr, póki co, idzie w takim kierunku, że ja naprawdę kilka razy już stojąc na scenie jako jedna z osób grających w spektaklu po prostu się wstydziłam. Nie chcę już nigdy czegoś takiego przeżywać. Nawet jeśli moja rola została doceniona, to ja widziałam co się wokół działo. Był to czasami rodzaj jakiegoś bełkotu artystycznego. Nie czułam się dobrze, bo ja czuję, że też odpowiadam za spektakl, w którym gram. To, że wycofałam się z etatu w teatrze to też dlatego, żeby nigdy więcej nie musieć wychodzić w spektaklu, pod którym sama ja nie mogę się podpisać
- podkreśliła Joanna Szczepkowska.
- Słyszy się, że ciężko się z Panią współpracuje. Jaka jest prawda? - padło pytanie z sali. - Rzeczywiście ta fama o tym, że się ze mną ciężko pracuje jest bardzo silna. Zwykle spotykam się z taką sytuacją, że ktoś proponuje mi współpracę i czeka na moment tej awantury. I nie może się jej doczekać i się jej nie doczekuje - zapewnia Joanna Szczepkowska. - Z tego co wiem pracuje się ze mną w sposób delikatny. Ja jestem delikatna i lubię pracować oraz ludzi, z którymi pracuję.
Zwrócono również uwagę na to, że kilku aktorów otworzyło własne teatry. Czy tą drogą pójdzie także Joanna Szczepkowska? - Po tych wszystkich przygodach zamierzam szukać takiej możliwości, żeby znaleźć jakieś swoje miejsce. Tak naprawdę większość teatrów, które określane są jako prywatne, są silnie dotowane przez Ministerstwo. Ja takiej dotacji nie dostanę. Już się o to kilkakrotnie starałam. Muszę jakoś inaczej o tym myśleć -wyznała. - Będę się starała o to, żeby założyć taki swój autorski teatr.
Przeurocze spotkanie. Pani Joanna to bardzo ciepła, sympatyczna, ale i twarda, odważna i zdecydowana osoba. Coraz mniej takich ludzi.
nawiedzona kobieta, której nikt nie pasuje - tak słyszałam na schodach ruchomych w "kerfie", czyli naszej nowej galerii
Kabotyn - nie byleś, nie gadaj. Naprawdę denerwujące jest zabieranie głosu przez ludzi, którzy nie zadali sobie najmniejszego trudu, by poznać osobę, o której niegrzecznie się wypowiadają. Zapoznaj się z jej dorobkiem aktorskim i pisarskim, porównaj ze swoim i jak jeszcze będziesz miał ochotę napisz coś sensownego.