Miasto planuje oddać Fundacji „Końskie Zdrowie” w dziesięcioletnią dzierżawę blisko 7 ha terenów przy ul. Okólnik. Elbląska fundacja od 24 lat prowadzi na niej m.in. rehabilitację dzieci niepełnosprawnych wykorzystując do tego celu konie. Zajęcia odbywają się jednak na przestarzałej i nie spełniającej współczesnych potrzeb infrastrukturze. Dzierżawca, posiłkując się środkami unijnymi, zamierza przywrócić im dawną świetność oraz rozbudować cały ośrodek. Aby jednak było to możliwe, potrzebna jest zgoda Rady Miejskiej na bezprzetargowe zawarcie umowy dzierżawy terenu na Okólniku.
Fundacja Leczenia Dzieci Niepełnosprawnych Hipoterapią „Końskie Zdrowie” użytkuje należącą do Miasta nieruchomość przy ul. Okólnik od 1992 r. Pierwsza zawarta między Fundacją a Miastem umowa podpisana została na okres 8 lat. Kolejne umowy zawierane były na okresy od 5 lat do 1 roku. Krótki czas, na jaki zawierane są umowy dzierżawy nie pozwalają jednak Fundacji na ubieganie się o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej na inwestycje w infrastrukturę ośrodka.
Od lat chcemy pozyskać środki na modernizację i rozbudowę bazy. Chcemy poprawić warunki zarówno naszym pacjentom, jak i zwierzętom. Obecna infrastruktura powstała tuż po wojnie jako tymczasowa, na potrzeby elbląskich zakładów mięsnych. Stajnie i budynki pochodzą z lat 1949-1951. Są już przestarzałe i nie spełniają wymogów stawianych m.in. do rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Tak się funkcjonować już nie da
- mówi Zygmunt Obrycki, prezes Fundacji „Końskie Zdrowie”.
Fundacja na temat wydzierżawienia terenu na dłuższy czas, rozmawiała z każdymi kolejnymi władzami miasta. Wydaje się, że w końcu rozmowy te przyniosły zamierzony efekt. Miasto zgodziło się na dzierżawę gruntów na okres 10 lat. Gotowy jest już projekt uchwały w tej sprawie. 21 kwietnia ostateczny głos w tym temacie zabierze Rada Miejska. Elbląscy radni zdecydują czy teren o łącznej powierzchni blisko 7 ha zostanie oddany fundacji w dzierżawę bez konieczności ogłaszania przetargu.
Gdybyśmy otrzymali w dzierżawę ten teren na 10 lat, będziemy mogli starać się o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Nabór wniosków w konkursie na środki rusza już w czerwcu. Możemy starać się o dofinansowanie sięgające 85%. W przypadku powodzenia, pierwsze prace modernizacyjne mogłyby rozpocząć się jesienią tego roku i potrwać maksymalnie do 2 lat. Mamy już gotową dokumentację budowlaną. Inwestycja kosztowałaby od 2 do 3 mln zł
- informuje prezes Fundacji Zygmunt Obrycki.
W związku z tym, że przez przedmiotowy teren przebiegać ma projektowana obwodnica wschodnia, umowa dzierżawy przewidywałaby możliwość dokonania korekty przedmiotu dzierżawy w sposób umożliwiający realizację inwestycji.
pierwsze co powinni zmienić to osobę zarządzającą...
Po pierwsze wymienić tego pseudo prezesa, po drugie wyburzyć budynki bo to są ruiny nie nadające się do użytku, nie wieżę ze prze tyle lat nie dało rady zrobić bieżących napraw. po zdjęciach widać nieudolność zarządzających, zwłaszcza zdjęcie ze stodołą pokazuje kompetencje prezesa.
boże byłoby cudnie! :) wstawiłabym moje dwa konie w pensjonat gdyby byla normalna stajnia, siodlatnia i padoki. :) super plac, świetne miejsce w elblągu, piekne tereny no i ludzi by przybyło.
Przeciez ten gosc nie nadaje sie do zarzadzania, do zycia z ludzi. Zawsze nieuprzejmy, gburowaty, ZERO empatii!! Do wymany jak naszybciej.
Zgadza się, że facet jest gburowaty. Mina i sposób w jaki rozmawia z ludźmi sprawia, że człowiek nie chce tam przyjeżdżać. Ale za to jego córka Pani Ewa jest rewelacyjna w tym co robi, a przede wszystkim jest bardzo kontaktowa.
Moje dziecko było tam zwyzywane, upokorzone... Widziałam, jak koń miał za lużno zapięty popręg i zsuwało się siodło, koń próbował sobie jakos poradzić, więc z siodłem zsuwało się, wręcz spadało dziecko biorące lekcję jazdy (akurat nie moje), a jedyną reakcją instruktora było wołanie: "bacikiem go! bacikiem!".
prezes faktycznie malina, a rozpadająca się od lat stodoła i nie białkowane brudna stajnia widoczna na zdjęciu w artykule wiele mówią o prezesie i funkcjonowaniu fundacji. jeżeli brakuje pieniedzy na worek wapna i wybiałkowanie stajni to gdzie są pieniędze na wkład własny w przypadku uzyskania dotacji.
Miejsce ma potencja i to ogromny. Znam prezesa ładnych parenaście lat i wiem, że to dobry człowiek. Sprawia wrażenie gburowatego i chamskiego, lecz w gruncie rzeczy dobry człowiek. Jeżeli stadnina dostałaby te tereny w 10 letnią dzierżawę wiem, że ośrodek stanąłby na nogi głównie dzięki takim ludziom jak Pani Ewa czy Pani Danuta. Nie zapominając o świetnym synu prezesa Panu Olku. Droga Fundacjo trzymam kciuki bardzo mocno i nie przestanę, bo wierzę, że staniecie na wysokości zadania! Pozdrawiam bardzo wszystkich jeżdżących w tym ośrodku oraz Pana Zygmunta!
"UWIELBIAM" ludzi wyglaszajacych swoje krytyczne poglady pod plaszczem pseudonimow... Bez zbednego marnowania czcionki - krotko i na temat: Nie wszyscy maja ta przyjemnosc spotykania sie na terenie Fundacji od ponad 20 lat... i dobrze, bo zostaly tylko osoby, ktore nie robily w majty, gdy mialy powiedziec swoje zdanie!! TRZYMAM KCIUKI I DO ZOBACZENIA W SIERPNIU;))