Mobilny escape room dotarł do Elbląga. Tym razem nie chodzi tylko o zabawę – to część kampanii edukacyjnej dotyczącej niebezpieczeństw związanych z handlem ludźmi. – Bardzo realistyczne. Tutaj dociera do nas, że takie rzeczy dzieją się naprawdę. Takie wydarzenie daje więcej niż zwykła lekcja w szkole – mówi Amelia z Zespołu Szkół w Pasłęku.
Escape truck zaparkował dziś (10 października) przed Ratuszem Staromiejskim na Starym Mieście. Tak, jak w innych escape roomach, aby się wydostać, trzeba rozwiązać zagadkę wymagającą współpracy i logicznego myślenia. Przy okazji poznajemy jednak prawdziwą historię kobiety, jednej z ofiar tego strasznego procederu. Niewielkie, brudne pomieszczenia, unoszący się w powietrzu nieprzyjemny zapach i niepokojące dźwięki sprawiają, że doznania są bardzo realistyczne.
Uruchomienie wszystkich zmysłów powoduje, że młodzież przez chwilę mogła poczuć się, jak bohaterka tej opowieści. Zrobiło to na nich duże wrażenie, do tego stopnia, że nawet bali się dotykać przedmiotów w pomieszczeniach. Myślę, że to ważna akcja. Młodzież bardzo często czuje się osamotniona. Mają rodziców, którzy zapracowani skupiają się na ich materialnych potrzebach, zapominając o potrzebach emocjonalnych. To pierwszy krok do tego, aby w sieci znaleźć kogoś, kto może ich skrzywdzić. Chciałabym, aby nie tylko młodzież, ale i rodzice odwiedzili to miejsce
– podkreśla Dorota Ćwik, nauczycielka z Zespołu Szkół w Pasłęku.
Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy. Tutaj naprawdę mogliśmy sobie wyobrazić takie sytuacje. To działa mocniej, niż gdy tylko o czymś słyszymy. Polecam rówieśnikom, aby przeżyli to sami
– dodaje Kinga, uczennica ZS w Pasłęku.
Elbląg to tylko jedno z dziesięciu miast w Polsce, które odwiedzi edukacyjny escape room na kołach. Kampanię organizuje Polska Policja wspólnie z Ambasadą Królestwa Niderlandów w Polsce, Uniwersytetem Wrocławskim, policją holenderską oraz Strażą Graniczną.
Wnętrze odzwierciedla pomieszczenia, w których ludzie są przetrzymywani. Całość wygląda naprawdę realistycznie. Widziałam wiele, a to naprawdę robi wrażenie, szczególnie na młodzieży. Młodzi ludzie uwielbiają escape roomy, więc postanowiliśmy to wykorzystać. Chcemy im uświadomić zagrożenie i sprawić, że staną się bardziej uważni. Jesteśmy tutaj również po to, aby z nimi rozmawiać
– mówi kom. Katarzyna Stankiewicz z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jak podkreśla policjantka, zagrożenie jest realne. – Pierwszym bodźcem, który sprawia, że młodzież decyduje się na pracę, również za granicą, są duże zarobki. Trafiają na ofertę z atrakcyjnym wynagrodzeniem, super mieszkaniem i wyżywieniem w kosztach, a gdy przyjeżdżają na miejsce, okazuje się, że mieszkają w barakach, dostają marne wyżywienie, które jest odliczane od ich pensji i tak naprawdę nic nie zarabiają. Chcemy, aby podejmując jakąkolwiek pracę, zwracali uwagę na to, że to, co wydaje się tak atrakcyjne, może być pułapką. To nie dotyczy tylko pracy w "agencji modelek", która kończy się wykorzystywaniem seksualnym, ale także innych dziedzin. Często takie osoby są zmuszane do pracy, padają ofiarą wyłudzeń, czy wręcz handlu ludźmi. To realne zagrożenie, które dotyczy nie tylko pracy za granicą, ale również na naszym terenie, np. w przypadku obcokrajowców – dodaje kom. Katarzyna Stankiewicz.
Escape trucka można odwiedzać dziś (10 października) do godz. 17:00. Do środka mogą wejść tylko osoby, które ukończyły 16. rok życia.
Artykuł napisany godzinę po zamknięciu Escape Trucka?
Faktycznie Pff - jeny jaka żenada... Ps. a zmuszanie malutkich dzieci do szpryc (w imię kasy dla koncernów farmaceutycznych) jeszcze nim skończyły pierwszą godzinę życia, to nie jest handel ludźmi i to malutkimi dziećmi? Taki handel dziećmi odbywa się w Europie tylko w dwóch krajach (w tym u nas)!