Nie było mnie tutaj od 50 lat. Gdy weszła, poczułam się jak w swojej szkole. Tutaj jest jakaś atmosfera, która to sprawia. To moja szkoła. Mam tyle lat, a znów tam pomyślałam - mówi Zofia Prysłopska, absolwentka "Ekonomika" rocznik '67. Przez siedemdziesiąt lat istnienia szkoła wypuściła ponad 11 tysięcy z absolwentów. Niektórzy z nich, z okazji jubileuszu, odwiedzili stare mury.
"Ekonomik", a właściwie Zespół Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Elblągu, w tym roku świętuje 70-lecie istnienia. Uroczystości jubileuszowe miały miejsce w ubiegły piątek (6 września). Oficjalna gala odbyła się w Centrum Spotkań Europejskich Światowid. Potem przyszedł czas na powrót do szkoły. Korytarze ekonomika zaroiły się absolwentów. Ci szukali tutaj swoich śladów, na tablach, zdjęciach, które z okazji jubileuszu zaprezentowano w formie zabawnych, wzruszających opowieści z życia szkoły. W kąciku wspomnień czekały na nich szkolne kroniki.
Nawet dzisiaj wspominałam z koleżanką naszą panią od angielskiego, która dawała nam popalić, a teraz i tak wspomina się to z sentymentem. Ten sentyment jest tym większy, że człowiek sobie zdaje sprawę z tego, że wielu z tych nauczycieli już odeszło. Mojej wychowawczyni pani Niteckiej, też nie ma wśród nas, nie ma pana od geografii, którego kochaliśmy, nie ma pana od historii, tak można wymieniać wiele osób. Trochę łezka się w oku kręci. Oprócz tych pożegnań są jednak spotkania, chociażby znajomych z klasy. Ten jubileusz to dla mnie taka sentymentalna podróż
- mówi Elżbieta Lendzion, absolwentka rocznik '75.
To świetna szkoła. Bardzo związała ludzi z mojej klasy. Mimo tego, że sami mamy już 70 lat cały czas się trzymamy, mamy ze sobą kontakt, chociażby na Facebooku, co najważniejsze mamy o czym ze sobą rozmawiać, a gdy się spotykamy, czujemy się znów jak uczniowie. Na jubileusz też się umówiliśmy. Cały dzień jechałam z Wrocławia, gdzie mieszkam, bo koniecznie chciałam się z nimi wszystkimi zobaczyć. To dla mnie bardzo wzruszające wydarzenie
- mówi pani Zofia Prysłopska (panieńskie nazwisko Bińko), rocznik '67.
Absolwenci "Ekonomika" nie ukrywali wzruszenia, niektórzy w murach swojej ukochanej budy pojawili się pierwszy raz po wielu latach. Po raz kolejny mieli okazję zasiąść w szkolnych ławkach, przejść się szkolnymi korytarzami, czy też wsłuchać się w dźwięk dzwonka. Wzruszające były spotkania dawnych belfrów i znajomych z klasy.
- Fajnie się tutaj wraca. Jestem tutaj pierwszy raz od lat. Wróciłem, bo chciałem zobaczyć, jak ta moja szkoła wygląda po tylu latach, zobaczyć się ze znajomymi, których długie lata nie widziałem, nauczycielami, którzy mnie uczyli. Popatrzeć na te stare kąty. To jest szkoła wyjątkowa - przekonuje ks. Paweł Żelichowski, orionista, rocznik '94.
Miło wraca się do szkoły. To dużo wspomnień, dużo wzruszeń. Ja mam z tej szkoły tylko miłe wspomnienia, jeśli chodzi o naukę, profesorów. Mieliśmy tu również wiele fajnych poza nauką - sportowe, podróże, mieliśmy belfrów, którzy zaszczepiali w nas różne pasje. Życzę szkole, aby się dalej się rozwijała, aby miała wielu absolwentów - choć i te obecne 11 tysięcy robi wrażenie. Życzę, żeby ta atmosfera, którą ja pamiętam sprzed wielu, wielu lat, która ciągle tutaj jest, przetrwała
- mówi Iwona Radej, absolwentka "Ekonomika".
Przypomnijmy. Historia szkoły zaczęła się w 1947 roku, dopiero w 1949 roku stałą jej siedzibą uczyniono budynek przy ulicy Bema 50. Zmieniała się nie tylko siedziba, ale i nazwa szkoły, na początku było to Państwowe Gimnazjum i Liceum Handlowe. Dzisiaj to Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Elblągu, dla elblążan po prostu "Ekonomik".
Szkoda, że mnie tam nie było. Pozdrawiam całą kadrę nauczycielską😄
Dobrze, że napisano o chociaż kilku absolwentach, bo szkoła kadrą i uczniem stoi. Absolwentów "Ekonomika" spotykamy w każdym banku, szkole, sekretariacie , firmie, ministerstwie, plebanii, poczcie, ... . Tak, tego elbląskiego "Ekonomika". Powodzenia w dalszej służbie ludziom.
Zosiu super wyglądasz ,kobieta na medal .
Przykre, że nikt z absolwentów nie zabrał głosu na uroczystości w Światowidzie. Chyba nawet wiem dlaczego. Ważniejsi byli oficjele pewnej opcji.
Nawet się nie zastanawiaj - ratuszowi prawdomówni załatwili swoje i dzisiaj (poniedziałek) nawet z "elbingerzeijtung" znikają artykuły o ekonomiku. "To tylko ekonomik" - ogniwo przydatne do kampanii samochwałki z ratusza. Wybierzcie ich ponownie a przez 4 lata zbudują 200 m tramwajowych torów lub rozbiorą je na Królewieckiej. Na widowni siedzieli prawdomówni i gdzież mógł zabrać głos absolwent, szczególnie ten z lat 60-tych i 70 - tych XX w. Znowu ich wybierzcie.
Nawet się nie zastanawiaj - ratuszowi prawdomówni załatwili swoje i dzisiaj (poniedziałek) nawet z "elbingerzeijtung" znikają artykuły o ekonomiku. "To tylko ekonomik" - ogniwo przydatne do kampanii samochwałki z ratusza. Wybierzcie ich ponownie a przez 4 lata zbudują 200 m tramwajowych torów lub rozbiorą je na Królewieckiej. Na widowni siedzieli prawdomówni i gdzież mógł zabrać głos absolwent, szczególnie ten z lat 60-tych i 70 - tych XX w. Znowu ich wybierzcie.
Popieram organizowanie takich jubileuszy. Szkoda tylko, że w Naszym Narodzie zanikają obchody dobrych, integrujących tradycji i obyczajów. Sentymentalizm jest niemodny i zły. Ja tak nie uważam. Pewne pokolenie znikka, a wraz z nim zniknie powyższa tradycja. Spotykanie po latach w malych grupkach gdzieś na dwie godziny w kawiarence to, dla mnie żadne święto i jubileusz. Póki, co cieszę się , że jubileusze są obchodzone.