Wczoraj, 5 kwietnia, na Małej Scenie Teatru im. A. Sewruka odbyła się Elbląska Scena Literacka - spotkanie z Anną Swoińską, autorką książkowego debiutu pt. „Listy do Tosi”.
Anna pochodzi z Bydgoszczy, ale kilka lat temu pokochała Elbląg i jest częstym gościem tutejszych wydarzeń. Jej przygoda z pisaniem zaczęła się dość późno, ale wejście na literacką scenę przyniosło Ani sporo sukcesów. Tych mniejszych i większych. Niejednokrotnie była nagradzana na Turniejach Jednego Wiersza i konkursach poetyckich. To musiało skończyć się książką
- opisuje literatkę Kamila Łyłka-Kosińska, kierownik literacki elbląskiego teatru.
Skromna poetka z Kujaw, przyjaciółka literatury, Anna Swoińska odpowiada słowem, które zapada czytelnikowi w pamięć. Na spotkaniu autorka przyznała się, że od zawsze lubiła pisać listy. Pomysł na epistolograficzny charakter prozy wziął się... z jej życia.
Byłam babcią-opiekunką dla mojego wnuka. Zaczął przyjeżdżać do mnie "na wychowanie" w wieku 6 miesięcy i jak miał 2,5 roku, poszedł do przedszkola. W międzyczasie urodziła się Tosia. Tosia, której tata w wieku 40 lat został pierwszy raz ojcem i zamiast się cieszyć, przeżywał same lęki. Często wydawało mu się, że na pewno jest złym tatą, miał setki problemów i na pocieszenie zaczęłam pisać do niego te listy. I tak się zaczęło...
- odpowiedziała Anna Swoińska.
Książka zawiera utwory w formie listów 3-letniego Jacka kierowanych do Tosi, która jest jeszcze niemowlęciem. - Jak się patrzy na dziecko, to czasami na wszystko patrzy się pierwszy raz - dodaje kobieta.
Annie Swoińskiej zdarza się także popełnić liryczne teksty. - Siadam do komputera i piszę. Czasem nawet puenta przychodzi - dzieli się artystka. - Zaczęłam bardzo późno pisać. Nie myślałam nigdy, że potrafię. Miałam kolegę poetę, któremu pewnego dnia powiedziałam: „Słuchaj, jak siedziałam na balkonie, paliłam papierosa i ten dym tak ulatywał... a tu jedzie pociąg! Jaki ty byś wiersz o tym napisał... ”. A on powiedział: „Sama sobie napisz”. Napisałam.
Poetce treść wiersza często ukazuje się w najzwyklejszych rzeczach. Jak to się dzieje? - Nie wiem. Czasem po prostu inaczej odwrócę głowę i automatycznie drzewo inaczej wygląda, np. jak dziewczyna z rozpuszczonymi włosami. Ot, takie skojarzenia. W momencie kiedy wydaje mi się, że warto to zapisać, to zapisuję to- skomentowała tajemniczo Anna Swoińska.
Spotkanie prowadziła Bogumiła Salmonowicz.
Wydarzenie zorganizowane został Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu oraz Stowarzyszenie Alternatywni.
Justyna Grzsiowska
Świetna książka, bardzo przystępna dla nie-poetów. Polecam. :)