Teatr im. Aleksandra Sewruka z klasą zakończył sezon teatralny 2016/2017. Wczoraj, 2 lipca, prosto z Olsztyna, przyjechali artyści, którzy podczas 44. Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych "Śpiewajmy Poezję" świętowali 45-lecie pracy artystycznej Jerzego Satanowskiego.
Gromkie „Sto lat” Jerzemu Satanowskiemu zaśpiewała elbląska publiczność tuż przed koncertem.
To najczyściej zaśpiewane przez publiczność „Sto lat”
– stwierdził Jerzy Satanowski. Za te słowa zgromadzeni na widowni podziękowali brawami, i to nie były jedyne brawa tego wieczoru.
Na scenie pojawiali się znakomici artyści z utworami, do których muzykę skomponował Jubilat. Usłyszeć można było Jana Jangę Tomaszewskiego, Stanisławę Celińską, Zbigniewa Zamachowskiego, Mariusza Kiljana, Joannę Lewandowską, Dorotę Osińską, Magdalenę Piotrowską, Krystynę Tkacz, Mirosława Czyżykiewicza i Andrzeja Poniedzielskiego.
Koncert poprowadził Andrzej Poniedzielski. Konferansjerka w wykonaniu tego poety i satyryka jak zwykle była wisienką na torcie.
Wśród wielu znanych utworów Jerzego Satanowskiego znalazły się m.in.”Nie rozdziobią nas kruki. Ruszaj się Bruno” (słowa Edward Stachura), „Przepraszam, że żyję” i „Ulica japońskiej wiśni” (słowa Agnieszka Osiecka).
Koncert nie mógłby się odbyć bez muzyki, a tę w najlepszym wykonaniu zagwarantował band pod dyrekcją kompozytora, pianisty i aranżera Hadriana Filipa Tabęckiego.
Bardzo się cieszę, że przyszłam na ten koncert. Cały czas miałam uśmiech na ustach, a do tego doznałam cudownego relaksu za sprawą pięknej muzyki i mądrych tekstów
– wyznała p. Iwona.
- Andrzej Poniedzielski – majstersztyk – wyraził swój zachwyt p. Jacek. – To jest marka sama w sobie. Pięknie posługuje się słowem, znajduje super pointy, no i bawi do łez. Jego aluzje do aktualnej sytuacji w kraju były bardzo trafne, a jednocześnie na poziomie.
- Nie wiedziałam do końca na co idę – przyznała 16-letnia Ewelina – ale nie żałuję. Trochę obawiałam się, że jak poezja śpiewana to będzie niezrozumiała i nudna, ale muszę zmienić myślenie o tego typu koncertach. Autorzy tekstów mieli coś do powiedzenia, dzięki czemu utwory pozwalały śpiewającym na interpretację, a sama muzyka fantastycznie bujała. Ja nie mogłam usiedzieć nieruchomo w fotelu, ciało samo bujało się w rytm muzyki
Przepraszam, czy ja dobrze widzę?? Czy taka była frekwencja na tym wydarzeniu czy po prostu to jest przerwa podczas koncertu...???!!! NIE DO WIARY!!!!