Wiadomość o wygranej "Aleksandra Publiczności" przyznanego przez czytelników info.elblag.pl, była dla Aleksandry Wojtysiak wielkim zaskoczeniem. - Jeszcze to do mnie nie dociera - przyznała tuż po gali. - Ostatnio zastanawiałam się, czy to, co robię ma jakiś sens. Myślę, że u każdego aktora przychodzi taki moment zamyślenia, czy to, co się robi daje komuś radość. Jestem pod olbrzymim wrażeniem, że elblążanie zauważyli i docenili moją pracę.
Nagrody za teatralne role roku są przyznawane w Elblągu od 2001 roku. Początkowo były to nagrody pieniężne, ale po trzech latach laureaci zaczęli otrzymywać również statuetki "Aleksandra". Nawiązują one do postaci Aleksandra Sewruka - patrona elbląskiego teatru. To z jego inicjatywy usamodzielniła się elbląska scena teatralna.
Najważniejszą dla aktorów statuetkę przyznają widzowie. W marcu, na stronie info.elblag.pl rozpoczęło się głosowanie, za pośrednictwem którego elblążanie mogli typować najpopularniejszego aktora lub aktorkę. Aby ułatwić wybór, przedstawiliśmy wszystkich aktorów naszego teatru, którzy brali udział w spektaklach podlegających ocenie.
Rywalizacja była zacięta. Jednak ostatecznie, znaczną przewagą, wygrała Aleksandra Wojtysiak, która nie umiała ukryć wzruszenia. - Wygrana spowodowała przede wszystkim to, że... trzęsie mi się głos - przyznała. - Na pewno "Aleksander" dodał mi skrzydeł. Wierzę, że wszystko się dzieje po coś. Nie miałam świadomości, że w tak krótkim czasie można czegoś takiego dokonać. Jestem bardzo mile zaskoczona, że tak mnie elblążanie przyjęli.
Zdobywczyni statuetki przyznała, że ta nagroda ma dla niej szczególną wartość.
Każdy z aktorów powtarza, że najważniejsze są nagrody od publiczności. To dla nich to wszystko robimy. Naszą pracę weryfikuje widz, który przychodzi do teatru, płaci za bilet i ogląda przedstawienie
- zaznaczyła.
Która rola, zdaniem Aleksandry Wojtysiak, została wyróżniona przez publiczność? - Ostatni rok był dla mnie bardzo pracowity - przyznała. - Zagrałam w spektaklu"Balladyna". Otrzymanie tej propozycji było dla mnie wielkim wyróżnieniem. Myślę, że elblążanie mogli polubić postać Idy w spektaklu"O co biega?", bo jest to farsa, a wiadomo, że ludzie lubią się śmiać. Może na tę nagrodę zasłużyłam sobie za rolę Edith Piaf? Która by to nie była rola jestem bardzo szczęśliwa, że widzowie mnie dostrzegli
i postanowili wyróżnić.
Aktorka zapowiedziała, że statuetka zajmie specjalne miejsce. - W końcu mój mąż będzie musiał przywiercić półkę - śmieje się.
Mąż Aleksandry Wojtysiak, Piotr Szejn, ma jeszcze jeden powód by to zrobić - sam również otrzymał nagrodę "Aleksandra Za Rolę Męską". - Myślę, że przejdzie to do historii teatru - dodała Aleksandra Wojtysiak. - Ten wieczór jest dla mnie podwójnie wzruszający.
Gratuluję .