Coraz więcej osób z różnych zawodów, w tym nauczycieli, wstępuje w szeregi 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej (4W-MBOT), łącząc służbę Ojczyźnie z realizacją swoich zawodowych planów. Jedną z głównych zalet służby w Wojskach Obrony Terytorialnej jest możliwość rozwijania umiejętności wojskowych, bez konieczności rezygnowania z codziennych obowiązków zawodowych.
Szkolenie w czasie wolnym
Nauczyciele, wykorzystują wakacje czy ferie zimowe, na odbywanie szkoleń wojskowych. Dzięki temu, mogą pogodzić obowiązki szkolne z rozwijaniem umiejętności obronnych. Szkolenia podstawowe oraz regularne ćwiczenia, które odbywają się w dni wolne, pozwalają im stale podnosić swoje kompetencje, zarówno w zakresie działań taktycznych, jak i pierwszej pomocy czy reagowania na kryzysy.
Połączenie pasji z obowiązkiem
Dla nauczycieli służba w 4W-MBOT to możliwość połączenia dwóch pasji – nauczania młodych ludzi i służby wojskowej. Jak sami podkreślają, taka forma służby daje im nie tylko satysfakcję z obrony kraju, ale także przynosi korzyści w ich codziennej pracy.
Zarówno praca w szkole z dziećmi jak i służba w wojsku jest moją pasją i daje mi ogromną satysfakcję, gdyż mam kontakt z młodzieżą, która jest na etapie kształtowania swoich postaw. Mogę na co dzień obserwować zmiany zachodzące w ich świadomości wobec państwa. Swoje zaangażowanie i chęć pomocy innym przekładają w postaci udziału w szkolnym wolontariacie, do którego ich zachęcam. Dzięki temu, że pracuję w szkole mogę mieć rzeczywisty wpływ na kształtowanie ich patriotycznych postaw przed wkroczeniem w dorosłe życie – podkreśla kapral Marta, nauczyciel-żołnierz OT.
W wielu przypadkach zdobyte w WOT umiejętności, takie jak zarządzanie grupą, szybkie podejmowanie decyzji w sytuacjach kryzysowych, czy szkolenie z pierwszej pomocy, przekładają się na lepsze funkcjonowanie w pracy nauczyciela.
WOT to nie tylko wojsko
Dla wielu nauczycieli, którzy dołączają do WOT, służba to nie tylko misja, ale także społeczna odpowiedzialność. Wielu z nich angażuje się w pomoc lokalnym społecznościom podczas kryzysów, klęsk żywiołowych czy sytuacji zagrożenia zdrowia. W ten sposób ich służba przekłada się na realną pomoc i wsparcie, zarówno na polu zawodowym, jak i wojskowym.
WOT daje możliwość łączenia obowiązków zawodowych z pełnieniem służby, co stanowi jedną z największych zalet tej formacji. Nauczyciele, którzy decydują się na ten krok, stanowią doskonały przykład, jak można jednocześnie realizować swoje pasje i być gotowym do obrony kraju.
Od 21 października rusza II edycja ogólnopolskiego program „Edukacja z wojskiem”. To program edukacyjno-obronny, przygotowany i realizowany we współdziałaniu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Obrony Narodowej. Polega na przeprowadzeniu przez żołnierzy Wojska Polskiego specjalnie przygotowanych zajęć w szkołach. Lekcje przeprowadzą m.in. żołnierze 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialnej
Powszechnie wiadomo od wieków, że tam gdzie zaczyna się wojsko to kończy się myślenie. Ciekawe jest połączenie nauczyciela z wojskiem, bo myślenie jest zabronione w obydwu instytucjach. obawiam się że nauczyciel nie powinien być w WOT czy innym cyrku ze względu na rozwój psychopatii i schizofrenii. Już kpr. Marta "będzie bronić ...". Ci z WOT ochłoną po pierwszej salwie wroga. Oczywiście ci co tą salwę przeżyją. Jak poślizgniesz się na jelitach kumpla to ci romantyzm i marzenie o potędze przejdzie. Na razie, w warunkach pokoju pogoń za kasą i d.upa w krzakach pociągają, ale gdy nadleci iskander to i Antek czerwoną toyotą nie zdąży odjechać. Bawcie się, ale myślenie macie zabronione.
Na pewno "ciężko" to pogodzić, jeśli pracuje się 18 godzin w tygodniu :-).
Po co pisać takie bzdury, że nauczyciel pracuje tylko 18 godzin tygodniowo? Najpierw się zastanów i sprawdź, a potem zamieść komentarz. Już o wielu miesięcy każdego nauczyciela obowiązuje 40 godzinny tydzień pracy.
40 godzin , w tym 18 "przy tablicy" obowiązuje "od zawsze" a przynajmniej 55 lat. Pokaż nauczyciela który pracuje 18 + 22. Najczęściej (98%) nauczycieli ma 18 +nadgodziny (często 1,5 etatu i więcej). Pokaż tego co ma 40 wytyrane. Rozumiem sprawdziany, przygotowanie do lekcji, egzaminy, denne rady pedagogiczne - posiadówki dla eliksiru dla pustostanu szefa (też nie są rzadko zwoływane). Ale podstawę i rozliczenie, to etat i "nadgodziny". Skoro zatyrany belfer/ka ma czas na terapię krzakową w WOT, to może i lepiej niż mieli by go oglądać znajomi w agencji towarzyskiej. Jeden wniosek - obie instytucje mają podobny mechanizm upodlenia człeka i łatwe do deformacji -"ty masz rację, ale ja mam władzę i ci , kuria, pokażę!"- łby pod hełm. Jeszcze tam pedałującego wikarego brak.
do ziejących jadem na belfrów, a ile godzin w każdym dniu wy przegadacie, przebajerujecie z koleżaneczkami, co? ile przerw na papieroski, kibelki, zakupy w necie, aż się wam odngioty na zadzie zrobiły od siedzenia. już widzę te wasze 40 godzin w tygodniu, a brajankiem i dżesiczką zająć się mają belfry, bo wy czasu nie macie...
~belferku "masakra" - pokaż inny zawód - nauczyciel akademicki, lekarz, piekarz, motorniczy, rolnik,... - który 2/3 czasu pracy ma na "przygotowanie się do pracy". Oświata w Polsce wymaga gruntownej reformy organizacyjnej, prawnej. Likwidacja Karty Nauczyciela i normalna praca 18 lub np. 24 godziny przy tablicy. Każda dodatkowa godzina powinna być płatna - "rady", wycieczki, kino i teatr poza pensum też. Dzisiejszy system jest nieczytelny, mafijny, uznaniowy - kogo słupek nie lubi to go obciąża "dodatkami" do 40 godzin a ciapciuły godziny przy tablicy i galopem do innego miejsca zarobku. Nie znam innego zawodu tak skołtunionego towarzysko i prawnie. Nauczyciel, to zawód jak każdy inny, ale jak żaden inny jęczy że jest super ważny i skrzywdzony. Skrzywdzony jest przez przywileje z komuny.