Podsumowanie 2020 r. Komendant PSP w Elblągu: Odnotowaliśmy spadek zdarzeń

Pandemia koronawirusa w Polsce rozpoczęła się w marcu 2020 r. Od tego czasu praca wszystkich branż, w mniejszym lub większym stopniu, uległa zmianom. Jak miniony rok podsumował komendant Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu st. kpt. mgr inż. Łukasz Kochan?
 

Czy dla elbląskich strażaków 2020 r. znacznie różnił się od poprzednich lat?

Był to rok wyjątkowy z uwagi na pandemię. Co nas cieszy spadła ilość interwencji w porównaniu do 2019 r. W 2020 r. odnotowaliśmy 1890 zdarzeń. Jest to spadek o ponad 100 zdarzeń w stosunku do roku poprzedniego. Najwięcej zdarzeń odnotowaliśmy, jak to bywa każdego roku, na terenie Elbląga i terenie Gminy Pasłęk. Wynika to przede wszystkim z gęstości zaludnienia na danym obszarze i zagrożeń, które występują na terenie większych aglomeracji miejskich.
 

Jakiego rodzaju zdarzeń było mniej?
 

O 27 zdarzeń spadła nam ilość fałszywych alarmów. Miejscowych zagrożeń mieliśmy o 39 mniej.

Czy w 2020 r. było też mniej pożarów?

Tak. O 38 zdarzeń. W 2020 r. odnotowaliśmy 531 pożarów małych, 14 średnich i 3 duże. Jednym z większych pożarów do jakich doszło w 2020 r. to pożar stolarni w Elblągu przy ul. Jodłowej.
 

Walka z pożarami to nie jedyne zadania z jakimi mierzyli się elbląscy strażacy?

Oczywiście. Udzielaliśmy wykwalifikowanej pierwszej pomocy, jako Ratownicy Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego w 223 zdarzeniach. Ofiar śmiertelnych w 2020 r. odnotowaliśmy 17 osób. W pożarach zginęły 2 osoby, a 15 w miejscowych zagrożeniach.
 

Co roku w Elblągu strażacy walczą z cichym zabójcą - tlenkiem węgla. Jak to wyglądało w ubiegłym roku?

Tlenek węgla zawsze niepokoi nas każdego roku. W 2020 r. odnotowaliśmy diametralny spadek tych zdarzeń. W 2020 r. liczba interwencji związanych z tlenkiem węgla wyniosła 43, hospitalizowano 6 osób. W roku 2019 było 71 takich interwencji. Od lat prowadzimy akcje związane z prewencją społeczną, informowaniem społeczeństwa o konsekwencjach wynikających z wydobywania się tlenku węgla. Bardzo się cieszę, że to przynosi skutek. To są wymierne efekty naszej pracy.
 

Z czym jeszcze strażacy mierzyli się w 2020 r.?

Skontrolowaliśmy w 2020 r. 222 obiekty. Przeprowadziliśmy 163 czynności kontrolno - rozpoznawcze. Wydaliśmy 9 decyzji administracyjnych. Stwierdziliśmy 142 nieprawidłowości wynikające  z nie zachowania zasad bezpieczeństwa i ochrony przeciwpożarowej. Wydaliśmy 72 opinie dotyczące operatów przeciwpożarowych oraz wniosków, z którymi zwracały się do nas podmioty zewnętrzne. W 2020 r. dokonywaliśmy odbiorów obiektów. Większe z nich to Oddział przedszkolny przy Szkole Podstawowej w Rychlikach, nowa hala postojowa taboru tramwajowego przy ul. Browarnej w Elblągu, centrum handlowo-usługowe w Pasłęku, przebudowa Przedszkola nr 1 w Pasłęku, budynki mieszkalne, wielorodzinne przy ul. Trybunalskiej, Fromborskiej i Królewieckiej w Elblągu.

Pandemia na pewno znacząco wpłynęła na możliwość organizowania przez strażaków spotkań prewencyjnych.

Zdecydowanie je ograniczyła. Pandemia nie pozwoliła nam na to, abyśmy dotarli do większości placówek edukacyjnych. Nie mogliśmy także dotrzeć do społeczeństwa robiąc różnego rodzaju eventy i spotkania dotyczące kwestii bezpieczeństwa. Było to ograniczone. Udało nam się zorganizować 7 spotkań w ramach akcji "Kręci mnie bezpieczeństwo". Jedno ze spotkań odbyło się w ramach akcji "Pierwsza pomoc dla wszystkich". Jedno spotkanie odbyło się w szkole. 12 razy strażacy brali udział w ćwiczeniach związanych z próbną ewakuacją z obiektu.

W minionym roku zdarzało się, że strażacy jeździli do przypadków, do których gdyby nie pandemia kierowany byłby Zespół Ratownictwa Medycznego?

To, co na pewno było inne w 2020 r. to ilość interwencji związanych z izolowanymi zdarzeniami medycznymi, do których jeździliśmy. Kilka takich zdarzeń było przez nas obsługiwanych, gdzie zamiast Zespołu Ratownictwa Medycznego dysponowane były Jednostki Ochrony Przeciwpożarowej. Muszę przyznać, że w kilku przypadkach udało się uratować życie osobom, które zasłabły lub dostały ataku serca na chodnikach bądź w domach. Nasi strażacy przez pryzmat swoich umiejętności i doświadczeń potrafili tym ludziom uratować życie zamiast Zespołu Ratownictwa Medycznego, które w tym czasie musiały interweniować przy zdarzeniach związanych z walką z pandemią.

Zakażenia koronawirusem nie ominęły elbląskich strażaków. Jak zachorowania wpłynęły na Waszą pracę?

Moim obowiązkiem jako Komendanta PSP w Elblągu jest zapewnienie bezpieczeństwa dla mieszkańców Elbląga i powiatu elbląskiego. To bezpieczeństwo w 2020 r. jak i w poprzednich latach zostało zapewnione. Brało się to z tego, że w jednostkach ratowniczo-gaśniczy, jak i w jednostkach ochotniczych straży pożarnej nie zmieniła się liczba osób pełniący służbę. Zdarzały się zachorowania na koronawirusa wśród strażaków. Na szczęście nie było ich strasznie dużo. Wakaty po strażakach, którzy przebywali na absencji chorobowej zastąpiliśmy innymi strażakami. Z tego tytułu wprowadzono 4 brygadowy system pełnienia służby w jednostkach ratowniczo- gaśniczych. Do tej pory był on 3 brygadowy.
 

Jak zatem teraz wygląda praca elbląskich strażaków?
 

System 4 brygadowy miał zapewnić to, że jeżeli któryś ze strażaków został zarażony koronawirusem nie wyłączałoby to funkcjonowania poszczególnych jednostek z ich działalności operacyjnej na terenie miasta i powiatu. System pełnienia służby zmodyfikowaliśmy na tyle, że 2 brygady pełniły na zmianę służby na przykład przez 8 dni. Dzień za dzień. Po upływie tego czasu te dwie brygady przechodziły na 8 dni odpoczynku, a na kolejne zmiany wchodziły bezkontaktowo dwie kolejne brygady. To pozwoliło nam na ograniczenie przedostawania się koronawirusa. Dodatkowo do pełnienia służby kierowaliśmy strażaków z systemu tzw. administracyjnego naszej Komendy. Są to pełnoprawni strażacy, którzy posiadają także uprawnienia, do pełnienia służby w tzw. „podziale bojowych” czy Stanowisku Kierowania Komendanta Miejskiego PSP.
 

Czy taki system pracy pozostanie, gdy pożegnamy pandemię?

Ten system sprawdza się w sytuacji, gdy istnieje realne zagrożenie rozprzestrzeniania się jakiegokolwiek wirusa wśród strażaków. Nie ukrywajmy jednak, że system 4 brygadowy stanowi obciążenie dla strażaków. Obciążenie  psychofizyczne dotyczące wykonywania naszych codziennych obowiązków służbowych jest naprawdę duże. W mojej ocenie powrócimy do systemu 3 zmianowego, gdy zakończy się pandemia. Jeżeli zajdzie taka potrzeba będziemy powracali do takich systemów, które będą izolowały funkcjonariuszy.

Życzę, aby jak najszybciej strażacy mogli powrócić do 3 zmianowej pracy i oby te niższe statystyki już nie wrastały.

Od zdyscyplinowania całego społeczeństwa zależy do ilu zdarzeń corocznie wyjeżdżają strażacy jednostek ochrony przeciwpożarowej. Cieszę się, że działania prewencyjne, które podejmowaliśmy w poprzednich latach dzisiaj przynoszą efekty. Chyle czoła i bardzo serdecznie dziękuję wszystkim strażakom, który bardzo, bardzo ciężko pracowali w 2020
r. Przez pandemię ten wysiłek był jeszcze większy. Za to im bardzo serdecznie dziękuję.
 

Dziękuję za rozmowę.

Z Łukaszem Kochanem rozmawiała