W Elblągu istnieje wiele miejsc, do których mieszkańcy mają sentyment. Są też takie, które stały się atrakcją turystyczną lub tez miejscem spotkań całych rodzin. A niektóre z nich już dawno straciły swój urok. W naszym cyklu przedstawimy najbardziej charakterystyczne miejsca w Elblągu oczami mieszkańców naszego miasta.
Kolejnym charakterystycznym i urokliwym miejscem na planie naszego miasta jest Park XXV lecia PRL zwany Dolinką, a właściwie znajdujące się w nim kaskady wodne. Wielu elblążan z sentymentem powraca do czasów, kiedy miejsce to tętniło życiem.
Kiedyś było tam całkiem inaczej, w parku bawiło się dużo dzieci. W upalne dni kąpały się w rzeczce, biegały po parku. Wiele osób spacerowało, a teraz jest to miejsce wymarłe. Najlepiej te kaskady wyglądały zimą, kiedy były zamarznięte. Nie raz można było się obić, ślizgając się po nich
-mówił pan Andrzej.
Te kaskady kojarzą mi się z dzieciństwem, kiedy z siostrą i rodzicami przychodziliśmy do parku na spacery. Mam nawet kilka zdjęć przy kaskadach, miło spędzało się tu czas.
-mówiła pani Julita.
Kaskady wodne znajdujące się w Parku Dolinka posiadały przepustnice, które umożliwiały w bezpieczny sposób spuszczanie wody z miejskiego basenu przy ul. Spacerowej. Elbląskie kaskady w postaci betonowych jazów stworzono w celu zmniejszenia dużego spadku wody, dzięki nim woda spada wolniej, piętrząc się, a przy tym dając niesamowity efekt.
To miejsce było kiedyś ładne, dalej ma jakiś urok, ale przez wiele lat było zaniedbane. Zresztą tak samo, jak cała Dolinka. Nie ma już placu zabaw, a przez te aleje ciężko jest przejechać wózkiem, wolę iść na spacer z dzieckiem do Parku Kajki tam jest wszystko, czego potrzeba
-mówiła pani Olga.
W 2012 roku nastąpiła długo wyczekiwana regulacja rzeki kumieli, dzięki tej inwestycji wyremontowano również kaskady, które od wielu lat odstraszały swym wyglądem. W 2014 roku stworzono nowe schody i balustrady prowadzące wzdłuż wodospadów. Dzięki renowacji miejsce stało się bezpieczniejsze i sprzyjające rodzinnym wycieczką
Chyba wszystkim w tym miejscu przypomina się dzieciństwo. Każdy, choć raz moczył nogi w dzikusce i próbował wejść pod wodospad. Jedyny minus, jaki był to schody, które nigdy się nie kończyły, po wejściu, na które każdy miał zadyszkę
-wspominał pan Paweł.
W 2016 roku na murach elbląskich kaskad powstał mural autorstwa Adrianny Ronżewskiej-Kotyńskiej, który do dziś ozdabia te urokliwe miejsce.
A co na temat elbląskiego wodospadu sądzą nasi czytelnicy?
Obok jest ściana duża po której płynęła woda i co nieczynna to była atrakcja. Tak samo amfiteatr było życie a teraz ruina ,żaden rządzących nie ma zamiaru budować nowego obiektu. Głusi na wpisy mieszkańców.
Mieszkałem obok parku. 50 lat temu to było po prostu inne miejsce: latem Dolinka była alternatywą dla PRZEPEŁNIONEGO pogodne dni basenu miejskiego z płytką wodą do baraszkowania maluchów. Dzisiaj nikogo już nie wabi urok uporządkowanego parku z przyzwoitą aleją od cmentarza Agricola do centrum miasta. Jakoś ducha spacerowego brak u elblążan. Nowe nasadzenia drzew na stokach od ulicy Spacerowej uniemożliwiłyby obecnie harce na sankach i nartach, jaki zaraz po pierwszym śniegu zaczynały się w Dolince. Jak napisałem, to był stan sprzed pięćdziesięciu lat! Dzielnica zestarzałą się! nie ma już tylu dzieci. Może trochę na osiedlu przy ulicy Traugutta, więc jest ogródek z zabawkami plenerowymi, i szczątkowy skate-park, ale prawie zawsze pusty. Nawet przy dobrej pogodzie. A szkoda.
Na zdjęciach widoczne są chwasty nawet w betonie co świadczy o niegospodarności gospodarza terenu ,nie mówiąc o spacerowiczach których nie ma bo co oglądać? zarośnięte wokoło,trawy po kolana,nikt nie dba o estetykę. Kiedyś można było spotkać pstrągi i to dość często,a dziś? j/w. Tak jest i w innych miejscach brak gospodarza odczuwalny jest na każdym kroku!! Uwidacznia się przed wyborami lub przed jakimś świętem.Szkoda słów!!