Komisarz Wyborczy ogłosił: Może rozpocząć się kampania. Referendum odbędzie się 14 kwietnia!

Dziś, po godz. 10.00, Komisarz Wyborczy podpisał porozumienie o przeprowadzeniu referendum w Elblągu. -  Teraz zostanie to opublikowane w Dzienniku Urzędowym Wojewody, ale już formalnie może rozpocząć się kampania wyborcza, informacyjna związana z przeprowadzeniem referendum. Przede wszystkim został ustalony termin  - 14 kwietnia 2013 roku – powiedział nam Krzysztof Nowaczyński, Komisarz Wyborczy oraz Sędzia Sądu Okręgowego w Elblągu.

- Praktyka jest taka, że musieliśmy przeliczyć odpowiednią ilość kart w takim zakresie, jaka była wymagana, żeby referendum uznać za możliwe do przeprowadzenia – mówi Krzysztof Nowaczyński. - Nie trzeba było liczyć do końca. Rzeczywiście zostało przeliczone, ale to już była kwestia natury technicznej i nie miała żadnego znaczenia. Potrzebne było te 10 procent, żeby referendum było do przeprowadzenia.

Aby referendum zostało przeprowadzone potrzebne było dokładnie 9 tyś 838 podpisów. Złożonych zostało 12 tyś. 101, z czego bez błędów i uwag było 10 tyś. 225.  - Najczęstsze błędy wynikały przez nieprawidłowo wpisany albo nieczytelny PESEL – dodaje Komisarz Wyborczy. - Zdarzały się błędy takie, że podpisy jednego wyborcy powtarzały się kilkukrotnie lub podpisywały się osoby spoza okręgu wyborczego, czyli spoza Elbląga.

Według statystyk przeprowadzonych przez Komisarza Wyborczego wynika, że  pozycji zdublowanych według numeru PESEL było 626, osób składających kilkakrotnie swój podpis - 303, wadliwie podanych numerów PESEL - 1054, błędnie podane nazwisko – 30, wadliwe imię – 12, nieprawidłowy adres – 4, a podpisów osób spoza Elbląga – 776.

Kampania informująca o odbyciu się 14 kwietnia, w Elblągu referendum może zacząć się choćby dziś. W mieście mogą pojawić się plakaty, ulotki, artykuły w prasie mówiące o tym, kiedy i jak będzie można oddać swój głos. Kodeks wyborczy wprowadza jednak pewne ograniczenia.- Ograniczenia będą związane przede wszystkim z kwestią porządkową, związaną z tym, że w pewnych miejscach nie można rozwieszać plakatów, a w pewnych miejscach są pewne ograniczenia, co do formy rozmieszczania plakatów. To już będą przepisy, które będą dotyczyć kwestii zarządzeń obowiązujących w mieście. A te końcowe ograniczenia będą związane z zakończeniem etapu kampanii referendalnej, na 24 godz. przed dniem głosowania – wyjaśnia Komisarz Wyborczy..

Jaką kampanię planują członkowie Grupy Referendalnej? - Chcemy zmobilizować ludzi i przekonać ich, żeby uczestniczyli w Referendum, żeby te głosy, które zostały złożone na listach za poparciem referendum, były spełnieniem tego, czego my wszyscy oczekujemy – mówi Kazimierz Falkiewicz, który był pełnomocnikiem Grupy Referendalnej. - Będziemy na pewno dalej współpracować ze wszystkimi środowiskami i partiami politycznymi, które w tej chwili  już się bardziej przekonały do akcji i chcą nas wspierać, żeby tego 14 kwietnia ludzie byli w pełni poinformowani o co nam chodzi, co chcemy zmienić i jak mają wyglądać ewentualne rządy w Elblągu. Chcemy przedstawić teraz konkretne argumenty, dlaczego chcemy odwołać obecną władze. Władza powinna zająć się tymi sprawami, które do tej pory nie były chyba rozstrzygane, a przynajmniej do wczoraj. Byłem wczoraj na sesji Rady Miejskiej i okazuje się, że raptem nastąpił zwrot w całej polityce Rady Miasta,  a w szczególności Pana Prezydenta. Uważam, że to są dość spóźnione działania, a takie kierunki i działania powinny być od momentu objęcia stanowiska w 2010 roku, a nie teraz władza się dopiero dowiaduje, że trzeba konsultować, przeprowadzać informacyjne kampanie przed podjęciem decyzji, które są ważne dla interesów miasta. To pokazuje, że pan prezydent i jego cała ekipa nie sprawdziła się i chyba nie mieli  żadnej wizji rozwoju Elbląga.

W trakcie sprawdzania prawidłowości podpisów zarówno pracownicy Urzędu Miejskiego, jak i członkowie Grupy Referendalnej kilkakrotnie próbowali się dowiedzieć, czy jest już policzona dostateczna ilość głosów. - Nigdy nie udzielaliśmy informacji dotyczącej tego czy już jest dostateczna ilość głosów – zapewnia Komisarz Wyborczy. - Pytania dotyczące przebiegu liczenia były ze strony pracowników  Urzędu, jak i ze strony Grupy Referendalnej. My na bieżąco mogliśmy podawać tylko informację dotyczącą tego, jaka ilość głosów dotknięta jest wadami.