Jeszcze dzisiaj na naszych ulicach możemy spotkać artystów, którzy biorą udział w trzeciej edycji Street Artu. Trzydniowa impreza, która rozpoczęła się w niedzielę, ubarwia Elbląg i promuje plastyczne talenty. Pracom można przyglądać się m.in. na Placu Solidarności, niedaleko Parku Planty.
Organizatorami akcji są: Centrum Spotkań Europejskich „Światowid”, Liceum Plastyczne w Gronowie Górnym i Stowarzyszenie „Jantar”. – Udział w tej imprezie jest nagrodą dla wybranych uczniów naszej szkoły. Dla tych, którzy nie mają m.in. zaległości w nauce – mówi Roma Jaruszewska z Liceum Plastycznego. – Próbujemy wciągnąć przechodniów w świat sztuki. We wspólnym malowaniu chętnie biorą udział dzieci, ale też osoby starsze. Niektóre z nich wspominają, że kiedyś nie było kolorowych kred, że używano cegłówek…
Jednak udział w tym niecodziennym wydarzeniu biorą nie tylko uczniowie Liceum Plastycznego. – Z mojej szkoły bierze udział wiele osób. Ale współorganizatorem jest również Światowid i wiem, że zgłosiły się też osoby nie będące uczniami naszego liceum – mówi Roksana, jedna z uczestniczek. – To fajna inicjatywa, ludzie pytają się nas, co robimy i dlaczego. Taka impreza to zawsze coś innego, coś co zaskakuje.
Poza kreatywnością młodzi artyści muszą też odpowiednio dbać o odpoczynek, bo po kilku godzinach pracy pojawia się zmęczenie. – Ale atmosfera panująca jest naprawdę miła i zmęczenie to nie jest aż tak bardzo odczuwalne – przekonuje Miriam, uczennica Liceum Plastycznego.
Pogoda, niestety, co jakiś czas utrudnia pracę młodym. Jednak nie jej obawiają się co niektórzy z uczestników imprezy. – Pogoda prac nam nie zepsuje. Obawiamy się wandali, którzy z zazdrości, że możemy tworzyć legalnie, mogą zniszczyć nasze prace – mówi Miriam. – To dobrze, że są organizowane takie akcje, warto brać w nich udział. Ja zdecydowałam się wziąć udział w tej akcji od razu kiedy dowiedziałam się, że w tym roku również jest taka okazja.
Co ważne, na prowadzenie tego typu działań w miejscach publicznych wymagane są pozwolenia. Patrząc na poprzednie edycje można stwierdzić, że nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć. – Rok temu podczas Street Artu zostałam… wylegitymowana przez policję – mówi z uśmiechem na twarzy Roma Jaruszewska. – Jeden z przechodniów zadzwonił na policję ze skargą, że… „wandale niszczą chodniki”…
Artystów można zobaczyć m.in. w parku znajdującym się niedaleko ul. Żeromskiego, na Placu Solidarności. Co więcej, na niektórych przystankach autobusowych i tramwajowych są też przyklejane tzw. „vlepki”.
Antek Rokicki
A gdzie tu fotoreportaż ?
No właśnie gdzie tu fotoreportaż?
trzeba zapytać Antka policmajstra.
lubię to faktycznie malowało sie okruchami cegieł ,węgla , białą kredą wspominam to z radością sztuka na ulicach podoba mi się bardzo coś siedzieje a i dzieci mogły malować brawo liceum plastyczne