To budżet przeszacowany, czy wręcz przeciwnie – prorozwojowy? Na wczorajszej (30 grudnia) sesji Rady Miejskiej, elbląscy radni stanęli przed decyzją, czy dać szansę rezolucji zaproponowanej przez prezydenta miasta, Jerzego Wilka i przyjąć propozycję władzy regulującą stan finansów miejskich w nowym, 2014 roku. Łatwo nie było, ale prezydent już planuje kolejny budżet. Na 2015 rok.
Jaki budżet zaproponowano nam na 2014 rok? Ostatecznie dochody miasta w przyszłym roku mają wynieść 512 mln, a wydatki 556 mln zł. – Jest to kolejny budżet, w którym zwiększa się zadłużenie miasta i który przerzuca spłaty zobowiązań na następne pokolenia – uważa wiceprzewodniczący RM, Sławomir Malinowski. I w tym tonie oscylowały wczoraj wypowiedzi większości radnych.
„Przeszacowanie” i „dryfowanie w kierunku ubóstwa”
Opozycja nie zostawiła na nowej rezolucji suchej nitki i wskazywała w budżecie na przeszacowanie dochodów o ok. 20 mln zł - W naszej opinii jest to budżet, nad którym ciąży polityczna potrzeba pokazania optymistycznych trendów w roku wyborczym, bez troski o ich wiarygodność – mówi radna Małgorzata Adamowicz (PO). - Analiza zaś struktury jego dochodów i wydatków prowadzi do wniosku, że jest to nie tyle budżet przetrwania, ile budżet „dryfowania w kierunku szczęśliwego ubóstwa”.
Radni z KWW Witolda Wróblewskiego także krytycznie odnieśli się do ich zdaniem zbyt przeszacowanych prezentów, które prezydent Jerzy Wilk rozdał elblążanom na kredyt, na listopadowej sesji, przez co pogłębiły się problemy finansowe miasta - Być może było to potrzebne po minionych, tak drastycznych podwyżkach, jakie była rada zafundowała nam wszystkim. Jednakże trudno oprzeć się wrażeniu, że są to działania doraźne, kryjące w podtekście przyszłoroczną kampanię wyborczą – dodaje Sławomir Malinowski.
Nie zabrakło pytań radnych w kwestii odniesienia zasad działania nowego budżetu do nowej perspektywy unijnej i pozyskania środków na nowe inwestycje miejskie, do których potrzeba będzie pieniężnego wkładu własnego - Dlatego też już w budżecie roku 2014 powinniśmy kumulować wolne środki na udział własny, przy realizacji projektów z udziałem środków unijnych. Tymczasem proponuje się nam realizację z własnych środków, kilku zadań jednorocznych uszczuplających kwotę wolnych środków finansowych – wskazuje radny Malinowski.
Budżet uważany jest przez radnych za ten z półki tzw. wysokiego ryzyka. Wszystko przez to, że zakłada deficyt budżetowy, czyli różnicę między dochodami, a wydatkami, w wysokości 43,8 mln zł. Ten zotanie w większości pokryty emisją obligacji w wysokości 40 mln zł. Tym samym dług miasta na koniec 2014 roku wzrośnie do ponad 336 mln zł. - Nadwyżka w tym budżecie wynosi 14,3 mln zł, a wynik budżetu to minus 43,8 mln zł. Czy zatem przedkładana nam Wieloletnia Prognoza Finansowa jest realna? – pyta radny Ryszard Klim (SLD). - Po raz kolejny mamy do czynienia bardziej z chciejstwem, niż z rzeczywistymi możliwościami budżetu. Przesunięcie spłaty naszych kredytów na kolejne lata pozwoli co prawda na uzyskanie odpowiednich wskaźników pozwalających przyjąć budżet, ale wcale nie poprawi kondycji finansowej miasta.
Ostatecznie, po prawie 3 godzinach dyskusji, budżet został przegłosowany. Za jego przyjęciem głosowało 15 radnych, 7 było przeciw (w całości klub PO). Dwóch radnych – Ryszard Klim i Janusz Nowak (SLD) wstrzymało się w tej kwestii od głosu, zaś Sławomir Kula (SLD) nie głosował wcale.
„Dobry” i „na miarę możliwości”
Przyjętej wczoraj rezolucji broni Prawo i Sprawiedliwość - Budżet jest realny do wykonania, jest jednak bardzo trudny – mówi Paweł Fedorczyk, a prezydent miasta Jerzy Wilk nazywa go „dobrym” - Jak na te możliwości finansowe, które ja zastałem, to dobry budżet dla miasta na przyszły rok – mówi Jerzy Wilk. - Porządkuje pewne sprawy i zabezpiecza środki na wszystkie inwestycje, które są realizowane przez miasto; będę się starał, by te wszystkie drogi, które są najbardziej dokuczliwe dla mieszkańców, zostały oddane do użytku i byśmy rozpoczęli budowę krytej pływalni – mówi prezydent.
Jerzy Wilk przypomina też, że miał niewiele czasu na to, by dokonać większych zmian w przyjętej rezolucji, ale wskazuje, że w przyszłym roku i czasu i pieniędzy na powyższe będzie więcej - Spotkałem się ze wszystkimi klubami i to była moja intencja, przyjmowałem także pomysły klubów na poprawienie czy wniesienie nowych uwag do budżetu 2014 i szereg poprawek tu się znalazło – tłumaczy Jerzy Wilk. – Oczywiście mógłby być to budżet lepszy, ale na to potrzeba i więcej czasu i więcej środków. Postaram się przygotować budżet na przyszły, 2015 rok znacznie lepszy, ponieważ będzie na to więcej czasu – cały rok. Oczywiście zaproszę do współpracy także radnych.
Jaki budżet zaproponowano nam na 2014 rok? Ostatecznie dochody miasta w przyszłym roku mają wynieść 512 mln, a wydatki 556 mln zł. – Jest to kolejny budżet, w którym zwiększa się zadłużenie miasta i który przerzuca spłaty zobowiązań na następne pokolenia – uważa wiceprzewodniczący RM, Sławomir Malinowski. I w tym tonie oscylowały wczoraj wypowiedzi większości radnych.
„Przeszacowanie” i „dryfowanie w kierunku ubóstwa”
Opozycja nie zostawiła na nowej rezolucji suchej nitki i wskazywała w budżecie na przeszacowanie dochodów o ok. 20 mln zł - W naszej opinii jest to budżet, nad którym ciąży polityczna potrzeba pokazania optymistycznych trendów w roku wyborczym, bez troski o ich wiarygodność – mówi radna Małgorzata Adamowicz (PO). - Analiza zaś struktury jego dochodów i wydatków prowadzi do wniosku, że jest to nie tyle budżet przetrwania, ile budżet „dryfowania w kierunku szczęśliwego ubóstwa”.
Radni z KWW Witolda Wróblewskiego także krytycznie odnieśli się do ich zdaniem zbyt przeszacowanych prezentów, które prezydent Jerzy Wilk rozdał elblążanom na kredyt, na listopadowej sesji, przez co pogłębiły się problemy finansowe miasta - Być może było to potrzebne po minionych, tak drastycznych podwyżkach, jakie była rada zafundowała nam wszystkim. Jednakże trudno oprzeć się wrażeniu, że są to działania doraźne, kryjące w podtekście przyszłoroczną kampanię wyborczą – dodaje Sławomir Malinowski.
Nie zabrakło pytań radnych w kwestii odniesienia zasad działania nowego budżetu do nowej perspektywy unijnej i pozyskania środków na nowe inwestycje miejskie, do których potrzeba będzie pieniężnego wkładu własnego - Dlatego też już w budżecie roku 2014 powinniśmy kumulować wolne środki na udział własny, przy realizacji projektów z udziałem środków unijnych. Tymczasem proponuje się nam realizację z własnych środków, kilku zadań jednorocznych uszczuplających kwotę wolnych środków finansowych – wskazuje radny Malinowski.
Budżet uważany jest przez radnych za ten z półki tzw. wysokiego ryzyka. Wszystko przez to, że zakłada deficyt budżetowy, czyli różnicę między dochodami, a wydatkami, w wysokości 43,8 mln zł. Ten zotanie w większości pokryty emisją obligacji w wysokości 40 mln zł. Tym samym dług miasta na koniec 2014 roku wzrośnie do ponad 336 mln zł. - Nadwyżka w tym budżecie wynosi 14,3 mln zł, a wynik budżetu to minus 43,8 mln zł. Czy zatem przedkładana nam Wieloletnia Prognoza Finansowa jest realna? – pyta radny Ryszard Klim (SLD). - Po raz kolejny mamy do czynienia bardziej z chciejstwem, niż z rzeczywistymi możliwościami budżetu. Przesunięcie spłaty naszych kredytów na kolejne lata pozwoli co prawda na uzyskanie odpowiednich wskaźników pozwalających przyjąć budżet, ale wcale nie poprawi kondycji finansowej miasta.
Ostatecznie, po prawie 3 godzinach dyskusji, budżet został przegłosowany. Za jego przyjęciem głosowało 15 radnych, 7 było przeciw (w całości klub PO). Dwóch radnych – Ryszard Klim i Janusz Nowak (SLD) wstrzymało się w tej kwestii od głosu, zaś Sławomir Kula (SLD) nie głosował wcale.
„Dobry” i „na miarę możliwości”
Przyjętej wczoraj rezolucji broni Prawo i Sprawiedliwość - Budżet jest realny do wykonania, jest jednak bardzo trudny – mówi Paweł Fedorczyk, a prezydent miasta Jerzy Wilk nazywa go „dobrym” - Jak na te możliwości finansowe, które ja zastałem, to dobry budżet dla miasta na przyszły rok – mówi Jerzy Wilk. - Porządkuje pewne sprawy i zabezpiecza środki na wszystkie inwestycje, które są realizowane przez miasto; będę się starał, by te wszystkie drogi, które są najbardziej dokuczliwe dla mieszkańców, zostały oddane do użytku i byśmy rozpoczęli budowę krytej pływalni – mówi prezydent.
Jerzy Wilk przypomina też, że miał niewiele czasu na to, by dokonać większych zmian w przyjętej rezolucji, ale wskazuje, że w przyszłym roku i czasu i pieniędzy na powyższe będzie więcej - Spotkałem się ze wszystkimi klubami i to była moja intencja, przyjmowałem także pomysły klubów na poprawienie czy wniesienie nowych uwag do budżetu 2014 i szereg poprawek tu się znalazło – tłumaczy Jerzy Wilk. – Oczywiście mógłby być to budżet lepszy, ale na to potrzeba i więcej czasu i więcej środków. Postaram się przygotować budżet na przyszły, 2015 rok znacznie lepszy, ponieważ będzie na to więcej czasu – cały rok. Oczywiście zaproszę do współpracy także radnych.
o ile sobie przypominam to tak krytycznych artykułów Wasz portal nie publikował jak Nowaczyk/wasz prezydent/ przedstawiał beznadziejne dla elbląga budżety
To masz złą i krótką pamięc szanowny internauto.Podejście serwisu bardzo obiektywne
Proszę spojrzeć na rozbudowę ogrodów. Pięć czy sześć dźwigów, mnóstwo pracowników, praca wre. Ale to inwestycja prywatna. A teraz przejdźmy na remontowane drogi. Na odcinku kilometra jedna koparka i pięciu pracowników. Pieniądze m.in. z naszego budżetu. Tak powstają dziury budżetowe ( choć nie tylko ). Gdzie się podział nasz "obserwator postępów drogowych" ? Gdzie nasz gospodarz ? No tak, przecież do wyborów jeszcze kawał czasu.
co by nie mówić, jest to #ZmarnowanyBudżet2014 i tyle
Podoba mi się dzwoneczek stojący przed gościem w czerwonym krawacie - też chciałbym taki mieć!
Platfusy uaktywnili się w internecie. Żenujące.
Malinowski i jego drużyna (KWW Witold Wróblewski) a także sprytne SLD ( dwóch poparło plan Wilka, dwóch wstrzymało sie a znany felietonista, nie wydal z siebie glosu) przegłosowało irracjonalnie budżet, nie baczac na stan finansów miasta i na to, co czeka elblazan w nastepnych latach. A wszystko po to, aby zachować diety i argumenty na zblizajaca się kampanie wyborczą. Głupi naród to kupi. Pan Rembelski, jako naczelny krytykant nie tylko tegorocznego budżetu i Pan Pukin zapowiadajacy w referendum naprawę miasta poprzez zmniejszenie wydatków, mają rację. Tylko oszczędne gospodarowanie ( po rozpasaniu wydatków za rzadów dzisiejszych krytykantow z PO) mogło przyblizyć nas do unijnych dotacji. Kogo to jednak obchodzi, że następne pokolenia elblażan,bedą splacać rosnace długi?
Tusk i PO powini otrzymać nagrode literacką za 2013 rok.bo pobili Mickiewicza i Żeromskiego w tworzeniu Dziadòw i Ludzi bezdomnych....
No pewnie ze zly budzet.Wilk nie wprowadzil podwyzek za komunikacje za scieki i za nieruchomosci.Widze ze narzekaja najwiecej ludzie z poprzedniego ukladu bo nie bedzie co krasc.Juz wystarczajaco oskubaliscie mieszkancow nie dajac nic w zamian.To nie za Wilka rosnie potezne zadluzenie a za poprzednikow i gdybyscie sie blizej przygladneli to praktycznie nic nie zrobiono a jadynie kosmetyka.No dalej placzcie nad losem ze nie bedzIecie mogli strzyc baranow.ZYCZE WAM ELBLAZANIE W TYM NADCHODZACYM ROKU WSZELKIEJ POMYSLNOSCI I dziekuje wam za pogonienie ludzi skompromitowanych.Patrzac na Wasze miasto to nareszcie mam nadzieje ze bedzie do czego wrocic do kraju.A juz w nadchodzacym roku musze odwiedzic miasto Elblag
narobili długów przekrętów ,marnotrawstwa i głupich decyzji pod kolesiów żeby zarobili, a teraz wylewają łzy jak PIS rzadzi, długo PIS będzie to ***o co zostawili po sobie POpaprancy i ich sojusznik SLD po nich sprzątać.Z próżnego i Salomon nie naleje!!!!!!!!!!!!!!!!