"Rozkopana droga, porozrzucane, jakby w pośpiechu zgubione płyty betonowe, zbite z pobliskiego chodnika, niezabezpieczone studzienki, podziemne rury i pręty sterczące z ziemi jak połamane zapałki... To nie krajobraz po katastrofie, czy przejściu niszczycielskiego żywiołu. To efekt prac ziemnych, które zostały przeprowadzone na ul. Browarnej, w obrębie bloków 30 i 31a-d". Tak rozpoczynaliśmy zeszłotygodniowy materiał „Browarna jak po wybuchu bomby”. Mieszkańcy zniecierpliwieni przedłużającymi się pracami na tym terenie i przerażeni brakiem dojazdu do swych domostw, poprosili o pomoc radnych i wspólnie z nimi spotkali się z kierownikiem budowy odpowiedzialnym za przebudowę tej części ulicy. Uzyskali oni szereg zapewnień, m.in o tym, że obszar ten zostanie ogrodzony, a prace rozpoczną się w środę, 27 listopada. Na razie mało zrealizowano z tych obietnic.
Remont DW 503 w obrębie ul. Browarnej powoli, ale sukcesywnie posuwa się do przodu. Wraz z przebudową kolejne części ulicy są rozkopywane; brakuje przejść dla pieszych, a w obrębie ul. Browarnej królują objazdy. Co jednak mają powiedzieć ci, dla których taki stan rzeczy może być wręcz niebezpieczny dla życia? Te pytania zadają sobie mieszkańcy bloków przy ul. Browarnej 30, 31, i 31a-d, którzy w wyniku prowadzonych robót zostali pozbawieni dojazdu do swoich mieszkań - Jesteśmy odcięci od głównego ciągu ul. Browarnej – bo nasza ulica jest ślepa. W razie potrzeby, nie dotrze do nas ani karetka pogotowia, ani straż pożarna – wskazywali w zeszłym tygodniu mieszkańcy wspomnianej części przebudowywanej obecnie ulicy radnym, urzędnikom miejskim i kierownikowi budowy, odpowiedzialnemu za remont na DW 503.
Tydzień temu kierownictwo robót obiecało w tej kwetii szereg zmian: przede wszystkim rozkopana „ślepa” część ulicy Browarnej miała zostać ogrodzona i zabezpieczona, a wczoraj (27 listopada) miały się tu już rozpocząć prace związane z tzw. korytowaniem, czyli przygotowaniem pod konstrukcję właściwą drogi. Także mieszkańcy ul. Browarnej 30 mieli przynajmniej doczekać się – jeśli nie dojazdu, to chociaż dojścia z prawdziwego zdarzenia do swoich domostw – Żeby nie wykręcać nóg na tych wertepach, dziurach, żeby nie brnąć w tych kałużach błota, niech chociaż zrobią tu utwardzoną wylewkę z grysiku – wskazywali.
Co z tych zapewnień zostało zrealizowanych? Tak naprawdę niewiele. Wprawdzie już w zeszłym tygodniu pojawiło się ogrodzenie „ślepej” Browarnej – Ale na początku robotnicy ustawili tu tylko płotki; dopiero dziś ok. godz. 13. przyszli… spiąć je klamrami, żeby się czasem nie przewróciły – wskazuje pan Tadeusz. – Poza tym nic się nie zmieniło. Dziś miało się rozpocząć korytowanie drogi; robotników jak nie było tak nie ma. Nie ma również utwardzonego dojścia do klatek wzdłuż głównej ul. Browarnej. Nadal nie ma w tym obszarze oznakowania dojazdu i objazdów np. dla karetek, szczególnie od strony ul. Jaśminowej.
Remont DW 503 w obrębie ul. Browarnej powoli, ale sukcesywnie posuwa się do przodu. Wraz z przebudową kolejne części ulicy są rozkopywane; brakuje przejść dla pieszych, a w obrębie ul. Browarnej królują objazdy. Co jednak mają powiedzieć ci, dla których taki stan rzeczy może być wręcz niebezpieczny dla życia? Te pytania zadają sobie mieszkańcy bloków przy ul. Browarnej 30, 31, i 31a-d, którzy w wyniku prowadzonych robót zostali pozbawieni dojazdu do swoich mieszkań - Jesteśmy odcięci od głównego ciągu ul. Browarnej – bo nasza ulica jest ślepa. W razie potrzeby, nie dotrze do nas ani karetka pogotowia, ani straż pożarna – wskazywali w zeszłym tygodniu mieszkańcy wspomnianej części przebudowywanej obecnie ulicy radnym, urzędnikom miejskim i kierownikowi budowy, odpowiedzialnemu za remont na DW 503.
Tydzień temu kierownictwo robót obiecało w tej kwetii szereg zmian: przede wszystkim rozkopana „ślepa” część ulicy Browarnej miała zostać ogrodzona i zabezpieczona, a wczoraj (27 listopada) miały się tu już rozpocząć prace związane z tzw. korytowaniem, czyli przygotowaniem pod konstrukcję właściwą drogi. Także mieszkańcy ul. Browarnej 30 mieli przynajmniej doczekać się – jeśli nie dojazdu, to chociaż dojścia z prawdziwego zdarzenia do swoich domostw – Żeby nie wykręcać nóg na tych wertepach, dziurach, żeby nie brnąć w tych kałużach błota, niech chociaż zrobią tu utwardzoną wylewkę z grysiku – wskazywali.
Co z tych zapewnień zostało zrealizowanych? Tak naprawdę niewiele. Wprawdzie już w zeszłym tygodniu pojawiło się ogrodzenie „ślepej” Browarnej – Ale na początku robotnicy ustawili tu tylko płotki; dopiero dziś ok. godz. 13. przyszli… spiąć je klamrami, żeby się czasem nie przewróciły – wskazuje pan Tadeusz. – Poza tym nic się nie zmieniło. Dziś miało się rozpocząć korytowanie drogi; robotników jak nie było tak nie ma. Nie ma również utwardzonego dojścia do klatek wzdłuż głównej ul. Browarnej. Nadal nie ma w tym obszarze oznakowania dojazdu i objazdów np. dla karetek, szczególnie od strony ul. Jaśminowej.
I to właśnie z tymi problemami, po raz kolejny już, mieszkańcy zwrócili się do kierownika robót – Przez ostatni tydzień prowadziliśmy na głównej Browarnej roboty związane z wykonaniem kanalizacji wodnej – mówi Roman Linkiel. - W dniu dzisiejszym te prace zostały zakończone i możemy przystąpić do korytowania, które rozpocznie się jutro (w czwartek, 28 listopada – red.) i potrwa ono dwa, trzy tygodnie. Wykonamy także utwardzone dojście do klatek na „głównej” Browarnej. Natomiast na wspomniany dojazd do klatki nr 30 mieszkańcy nie mają co liczyć; w związku z tym, że jutro zaczynamy tu korytowanie, stąd będą non stop wyjeżdżały auta i tak czy inaczej ze „ślepej” Browarnej i tak nie będzie możliwości wyjazdu w główną ulicę – tłumaczy kierownik budowy.
Prace na ul. Browarnej przedłużają się od wielu miesięcy. Skąd zaistniałe problemy? - Ulica jest dość mocno uzbrojona. Części tego uzbrojenia projekt nie przewidywał do przebudowy – tłumaczy Roman Linkieln. - Po odkryciu okazało się np, że część uzbrojenia znajduje się w innym miejscu, niż powinno być; to także wina inwentaryzacji, która była na tyle stara, że teraz nawet trudno dociec, kto ją wykonywał. Musieliśmy m.in przebudować kolizje teletechniczne, gazociąg, czy kable, które nie powinny się znajdować w korycie – wylicza kierownik budowy.
Będzie jaśniej?
Osobną sprawą jest także oświetlenie, a w zasadzie jego brak; zarówno na „głównej” jak i „ślepej” części Browarnej. Co do tej ostatniej interweniował w Urzędzie Miejskim radny Wojciech Rudnicki (SLD) - Szansa na oświetlenie tego terenu jest; mieszkańcy Browarnej, 31 i 31 a-d muszą tylko wybrać swojego przedstawiciela, który w ich imieniu wystosuje pismo do Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg, o założenie takiego oświetlenia – wyjaśnia radny. - Mogą to być lampy tzw. nabudynkowe, lub z czujnikiem ruchu. Raczej nie ma możliwości zamontowania tu oświetlenia słupkowego, bo takiego nie uwzględnił projekt. Koszty oświetlenia ulicy będzie ponosiło miasto.
Problem stanowi również całkowicie ciemna główna ul. Browarna. W tej chwili jedyne światło daje tu lampa zamontowana na bocznej ścianie budynku Zarządu Komunikacji Miejskiej. Kierownik budowy obiecał, że zorientuje się w tej kwestii. Na koniec mieszkańcy porosili jeszcze o wyposażenie placu budowy w wucety dla robotników; jak się okazuje, zdarza się, że ci za potrzebą chodzą za bloki na ul Browarnej - Tych toalet mamy dużo, więc kilka tu przerzucimy - obiecuje kierownik budowy.
Kolejna inspekcja mieszkańców i radnych w tej sprawie za dwa tygodnie. Jak wtedy będzie wyglądała ul. Browarna?
Prace na ul. Browarnej przedłużają się od wielu miesięcy. Skąd zaistniałe problemy? - Ulica jest dość mocno uzbrojona. Części tego uzbrojenia projekt nie przewidywał do przebudowy – tłumaczy Roman Linkieln. - Po odkryciu okazało się np, że część uzbrojenia znajduje się w innym miejscu, niż powinno być; to także wina inwentaryzacji, która była na tyle stara, że teraz nawet trudno dociec, kto ją wykonywał. Musieliśmy m.in przebudować kolizje teletechniczne, gazociąg, czy kable, które nie powinny się znajdować w korycie – wylicza kierownik budowy.
Będzie jaśniej?
Osobną sprawą jest także oświetlenie, a w zasadzie jego brak; zarówno na „głównej” jak i „ślepej” części Browarnej. Co do tej ostatniej interweniował w Urzędzie Miejskim radny Wojciech Rudnicki (SLD) - Szansa na oświetlenie tego terenu jest; mieszkańcy Browarnej, 31 i 31 a-d muszą tylko wybrać swojego przedstawiciela, który w ich imieniu wystosuje pismo do Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg, o założenie takiego oświetlenia – wyjaśnia radny. - Mogą to być lampy tzw. nabudynkowe, lub z czujnikiem ruchu. Raczej nie ma możliwości zamontowania tu oświetlenia słupkowego, bo takiego nie uwzględnił projekt. Koszty oświetlenia ulicy będzie ponosiło miasto.
Problem stanowi również całkowicie ciemna główna ul. Browarna. W tej chwili jedyne światło daje tu lampa zamontowana na bocznej ścianie budynku Zarządu Komunikacji Miejskiej. Kierownik budowy obiecał, że zorientuje się w tej kwestii. Na koniec mieszkańcy porosili jeszcze o wyposażenie placu budowy w wucety dla robotników; jak się okazuje, zdarza się, że ci za potrzebą chodzą za bloki na ul Browarnej - Tych toalet mamy dużo, więc kilka tu przerzucimy - obiecuje kierownik budowy.
Kolejna inspekcja mieszkańców i radnych w tej sprawie za dwa tygodnie. Jak wtedy będzie wyglądała ul. Browarna?
Wilk&co powinni zaczac czytac elblaskie portale informacyjne.Moze wtedy by przynajmniej wiedzieli, co sie w Elblagu dzieje.A jest gorzej niz za Nowaczyka!
w porównaniu z czasami Nowaczyka jest beznadzieja i masakra z tymi remontami ulic, nic się nie dzieje
A dokooptowany przez pana Wilka, pan Hajdukowski już się napracował?
Czerwona kartka dla rządzących - nieudolni i mało kompetentni.Zajmują się propagandą pisowska w stylu,przecinania wstęgi,spotkań na siłę z których nic nie wynika- jedne wielkie ble.................Masakra- jeszcze rok
Wybór Wilka na prezydenta to tragedia tego miasta. Szkoda straconego roku oraz kasy którą oddal do Olsztyna. Tak przynajmniej byłby w Elblagu stadion
Oswietlenie to bedziecie mieli jak złożycie i wygracie projekt w budżecie obywatelskim. Poza tymi kilkoma wygranymi projektami nic się w tej mieścinie nie dzieje. Smutno tu mieszkać.
A wilk siedzi na Portalu i zawija te cukierki na Mikołajki. Napisali że dał 20 tys. - rozrzutny !
A tak zapowiadali prezydenci ,że będą co tydzień odbywały sie narady na placu budowy iwszystko zostanie przyspieszone no widać jak sie władza już napracowała a szczególnie pan Hajdukowski smiechu warte!!!!!!
Dobrze, że zainteresowali się tym Radni to może coś drgnie.
do www. to są Radni SLD - Wojciech Rudnicki i Ryszard Klim. Szacun