W tym roku w Elblągu powstanie Skatepark

W tegorocznym budżecie znalazły się pieniądze na tak długo oczekiwany skatepark. Jak zapowiadają radni powstanie on jeszcze w tym roku na placu między ul. Żeromskiego i Mickiewicza. - Plusem tej lokalizacji jest to, że nie jest bezpośrednio przy budynkach mieszkalnych - mówi Marek Kamm, oficer rowerowy. - Skate'owcy wbrew pozorom hałasują i dzięki tej lokalizacji myślę, że nie będą przeszkadzać mieszkańcom.

Od wielu lat w naszym mieście mówiono o potrzebie wybudowania skateparku. Do tej pory skate'towcy byli przeganiani z jednego miejsca na drugie. Czyżby w tym roku miały skończyć się ich problemy z płaceniem mandatów za realizowanie swojej pasji? - Sprawę ruszył Marek Kucharczyk występując z interpelacją i dzięki zabiegom oficera rowerowego nastąpiło działanie z różnych stron, i udało się - wyjaśnia radny Paweł Nieczuja-Ostrowki (PO). - Na początku 2011 roku rozpocząłem rozpoznanie, gdzie można byłoby wyznaczyć ewentualną lokalizację skateparku. Przez środowisko młodzieżowe starałem się dowiedzieć, jakie lokalizacje byłyby dla nich najlepsze. Przekazałem to do Biura Urbanistycznego, do pani Katarzyny Wiśniewskiej, i ona określiła, które z nich są realne. Park przy Mickiewicz i Żeromskiego okazał się najbardziej korzystny.

Na wykorzystanie tego placu pojawiały się już różne propozycje .W zeszłym roku była mowa o inwestorze, który chciał tam wybudować basen, jednak inwestor się wycofał i pojawiła się szansa na inne zagospodarowanie tego miejsca. Rozważano możliwość wybudowania skateparku przy jednej ze szkół, ale wiązało by się to z utratą boiska, a to uniemożliwiałoby uczniom realizację obowiązkowych programów edukacyjnych. W propozycjach pojawił się też Park Kajki, ale on z kolei objęty jest ochroną konserwatorską. Na szczęście pojawiła się możliwość wybudowania skateparku na terenie przy Mickiewicza i Żeromskiego.

- Ważne było, żeby on był jak najlepiej skomunikowany, żeby była łatwość dojazdu dla wszystkich. Później, jak będą potrzeby, żeby budować kolejne i znajdą się na to środki, to wtedy będziemy myśleć o kolejnych miejscach - dodaje Paweł Nieczuja-Ostrowski.

Skatepark nie tylko dla skate'owców

- Kontaktowałem się ze Stowarzyszeniem Sportów Ekstremalnych. Oni robią podobne rzeczy, co deskorolkowcy, ale na rowerach. Oni też nie mają swojego miejsca i muszę jeździć "na dziko" - zauważa Paweł Nieczua-Ostrowski. - Staraliśmy się, by w skateparku były elementy i dla rowerów i dla deskorolek. Chcielibyśmy, aby powstał swego rodzaju kompleks.

Jak to będzie wyglądać?

Do zagospodarowania będzie plac o wymiarach  20x40 metrów. Co na nim się znajdzie? Na pewno będą elementy zarówno dla początkujących jak i dla zaawansowanych sportowców. - Potrzeby zostały omówione ze środowiskami, które będą z tego korzystać - zapewnia Marek Kamm. - Na pewno możemy powiedzieć, że będą rampy, halfpajpy, schodki, fanbox'y.

- Chcieli też, żeby były elementy architektury miejskiej - poręcze, po których można zjechać, schodki, różnice poziomów, pompki do skakania. Będzie też hydrant, ale niepodłączony. W Stanach Zjednoczonych przyjęło się skakanie przez hydrant, widocznie to ich zainspirowało i chcą tą technikę skoku opanować - zauważa Paweł Nieczuja-Ostrowski.

Monitoring i oświetlenie

Jak zapewniają radni powstanie samego skateparku było dla nich priorytetem. Czy jest szansa, żeby w tegorocznym budżecie zarezerwować pieniądze na monitoring, który powstałby równolegle ze skateparkiem? - Monitoring jest wskazany i musi tam być. Przy większych skupiskach młodzieży może dojść do niejasnych sytuacji, dlatego musimy przestrzegać przed takimi działaniami. Uważam, że ten obiekt musi być w pełni monitorowany, ale na tą chwilę ze środkami finansowymi może być kłopot - wyznaje Marek Kucharczyk. - Ale są też inne formuły dbania o bezpieczeństwo. Mamy policję i staż miejską. Na początek, żeby młodzież w tym roku mogła już z niego korzystać, można uruchomić te procedury i zarazem zbierać środki na profesjonalny monitoring. Są też prowadzone rozmowy, aby oświetlenie było tam zastosowane. W jakiej formule tego jeszcze nie wiem.

Ponieważ pierwotnie teren był przewidziany pod budowę drogi oraz budynków, nie zostały poczynione plany jego oświetlenia. - Sytuacja się zmieniła i będę zabiegał o to, żeby jednocześnie podjąć prace oświetleniowe - zapewnia Paweł Nieczuja-Ostrowski.

Marek Kamm podpowiada rozwiązanie. - Idealnym rozwiązaniem byłoby gdyby nie ingerowało ono w samą powierzchnię placu tylko było osadzone na elementach skateparku, ale nie wiem na ile to podroży koszt całości. Widziałem na zdjęciach skateparki w innych miastach i dwa widziałem na żywo. Wszystkie stały w miejscach nieoświetlonych.

Kosztowna inwestycja?

Rezerwa budżetu obejmuje ponad 1 mln zł. To właśnie w niej uwzględnione są środki na skatepark. Ile przeznaczono ich dokładnie, tego jeszcze nie wiadomo. - Uchwała budżetowa jest jawna, ale rezerwa budżetowa nie jest rozbita na poszczególne punkty. Pieniądze są zagwarantowane na tą inwestycję, ale przed rozpoczęciem przetargu nie można ujawniać, jaka to dokładnie kwota - mówi Marek Kamm.

Obecnie przeprowadzona jest bezpłatna, wstępna wizualizacja projektu dopasowanego do placu, w którym ma powstać skatepark. Projekt zostanie omówiony ze środowiskami, dla których tworzona jest ta inwestycja. - Myślę, że w marcu będzie można już ogłaszać przetarg - stwierdza Marek Kamm. - Ale trzeba pamiętać, że ofertodawcy mogą zadawać pytania dodatkowe do samej specyfikacji, czemu chcemy to, a nie co innego, a jak już przetarg będzie rozstrzygnięty mogą być protesty. I cała procedura przetargowa może opóźnić wszystko. Mamy jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie i wszystko uda się jak najszybciej zrealizować.

To dopiero początek?

Radni nie wykluczają, że skateparków w naszym mieście pojawi się kilka. - Projekt skateparku jest przy przebudowie Kumieli, tylko tu musimy cierpliwie czekać, aż zrobią całą regulację koryta, czyli to pomysł na 2014 rok. To byłby mniejszy skatepark od tego, który teraz powstanie, i znajdowałby się vis a vis Amfiteatru na Dolince - mówi Marek Kamm.

- Ja dalej będę polecał lokalizację osiedla Zawada, bo przy takim skupisku ludzi, którzy tam mieszkają to taka lokalizacja jest w pełni wskazana – dodaje Marek Kucharczyk. - Choć miejsce tak naprawdę jest mniej ważne. Najważniejsze, żeby elblążanie skorzystali na tej inwestycji i mieli profesjonalny skatepark, na jaki zasługują.