szuka ... a może już znalazł? Byle nie jakiś emeryt mundurowy .... ludzie wypaczeni przez "niby wojsko" nie nadają się na takie stanowiska .... tu trzeba być kreatywnym i rzetelnie pracować (nie tak jak w wojsku)..... Niestety w tym mieście dużo ważnych stanowisk obsadzanych jet emerytami (również mundurowymi) traktującymi swoją pracę jedynie jako źródło dodatkowego dochodu do emerytury. Ci ludzie są swoistymi "kolekcjonerami dochodów" - mentalnie zatopieni są w poprzednim systemie i nauczeni że wszystko podane jest na tacy ("mi się należy"). W dzisiejszej rzeczywistości prowadzenie każdego przedsiębiorstwa wymaga pełnego zaangażowania - a w przypadku emerytów "kolekcjonujących dochody" nie można na to liczyć.
Droga Pani Popiołkowa - sam staż pracy nie zawsze idzie w parze z rozwojem zawodowym. Moja żona pracuje w swojej instytucji 10 lat - jest osobą kreatywną, zaangażowaną nie boi się nowych wyzwań - jest dobrym pracownikiem - W tej samej instytucji pracuje dużo pań z 25-letnim i większym stażem które są mało wydajne, "sfochowane", zamknięte na jakiekolwiek wyzwania a do tego bardzo roszczeniowe - uważają że z uwagi na "staż" wszystko im się należy. To o czym piszę - nie jest oczywiście regułą..... ale sam staż pracy nie zawsze wystarczy do zarządzania przedsiębiorstwem w "krwiożerczym" kapitalizmie. Do tego potrzebne są odpowiednie "predyspozycje", cechy charakteru..... I proszę młodych ludzi nie nazywać "szczylami" - to o Pani bardzo źle świadczy.....
Mlodzi obecnie są roszczeniowi i zbyt pewni siebie co nie idzie w parze z wiedzą i umiejętnością, szkola ani kursy nie przygotowują juz do pracy , mlodzi wspierają się na starych plecach a potem chcą zgrywac fachowców myśląc ze pozjadali rozumy, niestety rzeczywistosc pokazuje co innego, jeszcze zaden mlody czy nowy pracownik nie wybil się bez udzialu tego jak to piszecie starego! A co do zarządzania w tym miescie przez tzw mlodych i preznych marne efekty lub ich brak widac golym okiem
Pracuś - ale rozmawiajmy o " uczciwych" i wartościowych młodych ludziach a nie o tępych i zarozumiałych "pociotkach" robiących "karierę" w budżetówce opartą na koneksjach.... Znam wielu młodych ludzi (pracuję w branży budowlanej) - inżynierów - to ludzie inteligentni, szybko się uczą - ale co najważniejsze są bardzo zaangażowani w to co robią - to "nieoszlifowane diamenty". Za kilka lat będą dobrymi fachowcami. Niestety w budżetówce nawet jak trafi się taki "nieoszlifowany diament" to jest On skutecznie "demotywowany" przez starą "klikę". W budżetówce ścieżka kariery zależy głównie od układów.....
Smutas - to prawda - w budżetówce najważniejsze są "układy" niezależnie od wieku - znam to zjawisko - tak jak pisałem - moja żona pracuje w budżetówce 10 lat i mimo tego że jest dobrym pracownikiem - nie jest doceniana i dlatego od jakiegoś czasu szuka nowej pracy..... Ośmielę się nawet napisać że powszechnym zjawiskiem w tej instytucji jest "mobbing" a "wysokie premie" i awanse są tylko dla "namaszczonych"..... przykre ale prawdziwe.....
do Alek: Dziękuję za uzupełnienie, przeoczyłem. Jakby dobrze poszukać to jeszcze kilku by się znalazło /referat kryzysowy itp/. Prezydent nie wynagradza za ciekawe pomysły, skuteczność czy oszczędność w działaniu. Jego kryteria chyba są zupełnie inne.
szuka ... a może już znalazł? Byle nie jakiś emeryt mundurowy .... ludzie wypaczeni przez "niby wojsko" nie nadają się na takie stanowiska .... tu trzeba być kreatywnym i rzetelnie pracować (nie tak jak w wojsku)..... Niestety w tym mieście dużo ważnych stanowisk obsadzanych jet emerytami (również mundurowymi) traktującymi swoją pracę jedynie jako źródło dodatkowego dochodu do emerytury. Ci ludzie są swoistymi "kolekcjonerami dochodów" - mentalnie zatopieni są w poprzednim systemie i nauczeni że wszystko podane jest na tacy ("mi się należy"). W dzisiejszej rzeczywistości prowadzenie każdego przedsiębiorstwa wymaga pełnego zaangażowania - a w przypadku emerytów "kolekcjonujących dochody" nie można na to liczyć.
do komentator, a przełożony leniwców ze straży miejskiej to co młodzieniaszek? przyklejony do stołka i dodatkowo na emeryturze,
Droga Pani Popiołkowa - sam staż pracy nie zawsze idzie w parze z rozwojem zawodowym. Moja żona pracuje w swojej instytucji 10 lat - jest osobą kreatywną, zaangażowaną nie boi się nowych wyzwań - jest dobrym pracownikiem - W tej samej instytucji pracuje dużo pań z 25-letnim i większym stażem które są mało wydajne, "sfochowane", zamknięte na jakiekolwiek wyzwania a do tego bardzo roszczeniowe - uważają że z uwagi na "staż" wszystko im się należy. To o czym piszę - nie jest oczywiście regułą..... ale sam staż pracy nie zawsze wystarczy do zarządzania przedsiębiorstwem w "krwiożerczym" kapitalizmie. Do tego potrzebne są odpowiednie "predyspozycje", cechy charakteru..... I proszę młodych ludzi nie nazywać "szczylami" - to o Pani bardzo źle świadczy.....
Mlodzi obecnie są roszczeniowi i zbyt pewni siebie co nie idzie w parze z wiedzą i umiejętnością, szkola ani kursy nie przygotowują juz do pracy , mlodzi wspierają się na starych plecach a potem chcą zgrywac fachowców myśląc ze pozjadali rozumy, niestety rzeczywistosc pokazuje co innego, jeszcze zaden mlody czy nowy pracownik nie wybil się bez udzialu tego jak to piszecie starego! A co do zarządzania w tym miescie przez tzw mlodych i preznych marne efekty lub ich brak widac golym okiem
Pracuś - ale rozmawiajmy o " uczciwych" i wartościowych młodych ludziach a nie o tępych i zarozumiałych "pociotkach" robiących "karierę" w budżetówce opartą na koneksjach.... Znam wielu młodych ludzi (pracuję w branży budowlanej) - inżynierów - to ludzie inteligentni, szybko się uczą - ale co najważniejsze są bardzo zaangażowani w to co robią - to "nieoszlifowane diamenty". Za kilka lat będą dobrymi fachowcami. Niestety w budżetówce nawet jak trafi się taki "nieoszlifowany diament" to jest On skutecznie "demotywowany" przez starą "klikę". W budżetówce ścieżka kariery zależy głównie od układów.....
W budżetówce badz pewien ze nie szanują ani mlodych a starych kopią w dup......e i przy partyjnym ukladzie nic się nie zmieni
Smutas - to prawda - w budżetówce najważniejsze są "układy" niezależnie od wieku - znam to zjawisko - tak jak pisałem - moja żona pracuje w budżetówce 10 lat i mimo tego że jest dobrym pracownikiem - nie jest doceniana i dlatego od jakiegoś czasu szuka nowej pracy..... Ośmielę się nawet napisać że powszechnym zjawiskiem w tej instytucji jest "mobbing" a "wysokie premie" i awanse są tylko dla "namaszczonych"..... przykre ale prawdziwe.....
Zapraszam do dyskusji związanych z Naszym miastem na grupę o nazwie Zjednoczony Elbląg, która znajduję się na Facebook"u
do Alek: Dziękuję za uzupełnienie, przeoczyłem. Jakby dobrze poszukać to jeszcze kilku by się znalazło /referat kryzysowy itp/. Prezydent nie wynagradza za ciekawe pomysły, skuteczność czy oszczędność w działaniu. Jego kryteria chyba są zupełnie inne.
o jeszcze dziarski staruszek, mógł posiedzieć jeszcze z 5 lat a może nawet i 10