Wczoraj, 8 grudnia, strażacy i inne służby ratownicze miały pełne ręce pracy przy dwóch poważnych karambolach na drodze expresowej S7 na trasie z Gdańska do Elbląga.
Do pierwszego karambolu doszło nad ranem w miejscowości Cedry Małe ok. godz. 6.00. Samochód ciężarowy uderzył w bariery energochłonne na pasie w kierunku Gdańska, wskutek czego przewożony kontener spadł na przeciwległy pas jezdni w kierunku Elbląga.
W trakcie powyższego zdarzenia samochody usiłujące uniknąć zderzenia z kontenerem I samochodem ciezarowym zderzyły się tworząc karambol w którym brało udział 7 samochodów osobowych. Jedna osoba została poszkodowana i zabrana przez ZRM do szpitala.
Policja wyznaczyła objazdy przez sąsiednie miejscowości. Droga zablokowana była ok. 5 godzin.
Zobacz zdjęcia.
Kolejny karambol miał miejsce w miejscowości Koszwały, doga S7 kierunek Warszawa tuż po godzinie 10.00. W wypadku udział brały 3 samochody ciężarowe i samochod osobowy. Dwie osoby zostały poszkodowane z czego jedna osoba została zabrana przez ZRM do szpitala.
Policja wyznaczyła objazdy przez sąsiednie miejscowości na węźle Gdańsk Wschód w kierunku Elbląga. Droga była zablokowana blisko 3 godziny.
Zobacz zdjęcia.
Żródło: Facebook OSP Cedry Wielkie
Skąd jechał ciężarowiec?
Tak to jest jak się siedzi komuś na "ogonie".
Tak właśnie kontroluje drogi polska policja. Bo wg przepisów odległość między pojazdami wynosi 50% prędkości. Kiedyś nad ,,7" latał dróg.
Po 7 latają policyjni wyścigowcy, więc nie jest na miejscu twierdzić, że nie ma tam kontroli.
Czy na pewno wszystko złe cię wydarzy na drodze to wina kierowców, niedostosowania prędkości i odległości? Na marginesie, dodajcie jeszcze blokowanie lewego pasa, bo to równie niebezpieczne jak nie zachowywanie odległości.