Wiktoria Siwko i Zofia Semki, uczennice klasy I d, I Liceum Ogólnokształcącego w Elblągu, zapytały swoich rówieśników, jak wyglądałyby ich wymarzone Walentynki.
Kilka licealistek podkreśliło, że Walentynki można świętować w gronie przyjaciół. - Zacznijmy od tego, że Walentynek nie trzeba spędzać z osobą, którą się kocha. Można ten dzień spędzić również z przyjaciółmi, ponieważ moim zdaniem w Walentynkach nie chodzi tylko o okazywanie miłości swojej drugiej połówce, lecz także miłości przyjacielskiej. Chętnie wybrałabym się do kawiarni i spędziła tam razem czas jedząc jakieś ciasto lub pijąc kawę. Później moglibyśmy pójść na spacer. Myślę, że takie są moje wymarzone Walentynki - mówiła Kinga.
- Nie mam drugiej połówki, więc najchętniej spędziłabym Walentynki w towarzystwie kuzynek, a jeżeli nie udałoby się nam spotkać to po prostu chciałabym odpocząć przy oglądaniu serialu - stwierdziła Julia.
Natomiast pomysły na wspólne świętowanie Walentynek z drugą połówką były raczej niewygórowane. - Nie chciałabym Walentynek „jak z bajki”. Dla mnie ważne jest spędzenie czasu z ukochaną osobą. Wystarczy mi zwykły spacer z człowiekiem, którego kocham - zaznaczyła Julia.
Moje wymarzone Walentynki to w zasadzie nic specjalnego. Chciałabym pójść z moją drugą połówką do restauracji, na spacer do parku i może do kina
- przyznała Weronika.
- Wymarzone Walentynki? Ucieszyłabym się gdyby chłopak przyjechał po mnie i zabrał mnie gdzieś w ramach niespodzianki. Byłoby mi też miło gdybyśmy poszli do niego i po prostu razem spędzili dzień np. gotując sobie wspólnie kolacje - opowiedziała Wiktoria.
- Moje wymarzone Walentynki to spotkanie z chłopakiem. Obejrzelibyśmy wspólnie jakiś film. Najlepiej horror. Chciałabym również zatańczyć z nim poloneza lub walca angielskiego oraz upiec ciasteczka - wymieniała Alicja.
- Aktualnie nie mam swojej Walentynki, ale gdybym miał to myślę, że poszedłbym na spacer, a następnie na jakąś kolacje oraz kupiłbym tej osobie kwiaty - zapewniał Mateusz.
- Spotkałabym się z chłopakiem lub przyjaciółką, obejrzałabym z nimi film, zrobiła razem popcorn, zamówiła pizze lub po prostu odpoczęłabym leżąc w łóżku. Myślę, że dobrym pomysłem mogłoby być też pójście do kawiarni- powiedziała Pola.
Niektóre uczennice miały oryginalne pomysły.
Kocham zwierzęta, więc myślę, że wizyta w kociej kawiarni byłaby idealna. Nawet jeżeli miałabym być tam sama czy z przyjaciółką zamiast drugiej połówki
- podkreśliła Martyna.
- Wymarzone Walentynki? To co najważniejsze to, że nie chciałabym spędzić ich w domu. Zależy mi na tym, aby wyjść na powietrze i pooddychać. Dzień Zakochanych pragnęłabym spędzić w nadzwyczajnie atrakcyjnym miejscu, czyli w Japonii. Nie mam swojego faworyta wśród tych wszystkich miast mieszczących się tam, lecz wiem napewno, że przy tej okazji muszą pojawić się drzewa kwitnącej wiśni. Jeśli chodzi o jedzenie, podejrzewam, że restauracja z widokiem na nowoczesne budynki byłaby jedną z najlepszych decyzji. Zamiast bukietu kwiatów wolałabym słodycze, które na pewno nie zwiędną w krótkim czasie i będą lepszą opcją. To tyle z moich perfekcyjnych Walentynek. Mam nadzieję, że kiedyś dojdą one do skutku i zapamiętam je do końca życia - dodała Amelia.
opr.