4-letni Antek trafił do szpitala po zatruciu trzema różnymi narkotykami. Do zdarzenia doszło, gdy spędzał weekend z biologicznymi rodzicami. Teraz odpowiedzą oni za narażenie chłopca na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Do sądu w Elblągu trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
Przypomnijmy. 4-letni Antek i jego 8-letni brat Filip na co dzień znajdowali się pod opieką rodziny zastępczej, jednak weekend pod koniec sierpnia 2021 roku spędzali z rodzicami biologicznymi w Elblągu. 21 sierpnia, ich matka wezwała pogotowie do młodszego z synów. Chłopczyk miał drgawki, tracił przytomność. Ratownicy przewieźli go do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, gdzie zajęli się nim lekarze. Przeprowadzone badania dały wstrząsające wyniki. Maluch był pod wpływem narkotyków i to nie jednej, ale trzech różnych substancji. Chłopca udało się uratować.
Sprawą zajęła się elbląska prokuratura. W mieszkaniu biologicznych rodziców chłopców znaleziono sporą ilość narkotyków. Na wniosek śledczych sąd umieścił ich ojca Radosława K. w areszcie tymczasowym, gdzie nadal przebywa. Podobny wniosek wystosowano również wobec matki Aleksandry Ż., jednak do tej prośby sąd się nie przychylił. Na początku sierpnia tego roku skierowano akt oskarżenia wobec obojga.
1 sierpnia Prokuratura Rejonowa w Elblągu skierowała akt oskarżenia w tej sprawie do Sądu Rejonowego w Elblągu. Radosławowi K. postawiono zarzut narażenie małoletniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w ten sposób, że sprawując opiekę nad dzieckiem (wspólnie z Aleksandrą Ż.) udzielił mu nieokreślone ilości środków uzależniających. Zarzucono mu również narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu drugiego syna (8-laka), w ten sposób, że sprawując opiekę nad dzieckiem, znajdował się pod wpływem substancji odurzających i psychoaktywnych, a w mieszkaniu w miejscu ogólnodostępnym znajdowały się substancje psychotropowe i środki odurzające. Takie same zarzuty postawiono również Aleksandrze Ż.
- informuje prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Para odpowie również za posiadanie narkotyków. W ich mieszkaniu znaleziono 150 gram marihuany i ponad 0,5 kg amfetaminy.
Dziś, 11 sierpnia, przed sądem wyznaczono pierwszy termin w tej sprawie, informuje rzecznik PO w Elblągu.
Przypomnijmy. Przed elbląskim sądem rodzinnym toczy się inna sprawa dotycząca Aleksandry Ż. i Radosława K. Chodzi o postępowanie dotyczące zmiany postanowienia w zakresie władzy rodzicielskiej biologicznych rodziców chłopców. Od listopada ubiegłego roku jest ono jednak zawieszone. Pierwszeństwo ma toczący się rozwód pary. - Obaj małoletni przebywają obecnie w dotychczasowej rodzinie zastępczej i nie mają kontaktu z rodzicami - zapewnia sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
A sądy niech dalej zezwalają na kontakty i odwiedziny u biologicznych przy pozbawieniu czy ograniczeniu władzy. Brawo
Utylizować ścierwo !!!!!!!
Ta parka do utylizacji - to bezwartościowe jednostki. Pewnie nawet ich organy nie nadają się do przeszczepu.
Może nie tak radykalnie jak poprzednie propozycje. Przymusowa sterylizacja!!!
facet w pierdlu a kobieta w domku
obrażając patoelektorat,narażacie sie ministrowi miękiszonowi
150 gram palenia, 0.5kg fety brawo. Rodzina jak z obrazka. Tylko dziecka szkoda.
A by mi tylko w ręce wpadli ten ojciec z matką, bym się zajął nimi bardziej niż oni dzieci nie dopilnowali, śmiecie