Dzisiaj odbyła się Vl Elbląska Giełda Birofilów, która zorganizowana została przez klub zrzeszający birofilów z naszego miasta. Uczestnicy kilkugodzinnego spotkania mieli okazję pochwalić się swoimi bogatymi kolekcjami. Co pokazywano? Wszystko, co związane jest z piwem. Nie zabrakło więc kapsli, kufli, pokali, różnorakich gadżetów z całego świata takich jak długopisy, breloki.
O tym, że piwo odgrywa istotną rolę w historii naszego narodu, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Miłośników tego popularnego napoju nazywa się piwoszami. Jednak niektórzy z nich są też… birofilami, czyli kolekcjonerami tego, co związane jest z piwem. Birofil lubi bowiem nie tylko pić piwo, ale wzbogaca też wiedzę o nim. Dlatego też dzisiaj sala bankietowa "U Aktorów" znajdująca się przy ul. Dębowej przeżyła prawdziwe oblężenie. Odbyła się tam już Vl Elbląska Giełda Briofilów.
I choć wśród wystawców znalazło się więcej panów, to udział wzięły również panie. – Należę do klubu już od dwóch lat – mówi Krystyna Piątek. – Jednak kolekcjonerstwem różnych rzeczy, w tym staroci, interesuję się od naprawdę dawna. Od kiedy w Elblągu pojawiło się E.B, to zbieram wszystko, co związane jest z piwem. Wyróżniam się jednak tym, że… nie lubię zbytnio pić piwa.
Jak można wzbogacić swoją kolekcję? Jak tłumaczy nam elblążanka, poprzez kupno, ale też i wymianę gadżetów. – Zdarza się też, że znajomi w prezencie dadzą nam jakieś kufle – mówi nasza rozmówczyni. - W domu mam swoje najważniejsze zdobycze. Zabrałam ze sobą tylko te zapasowe, którymi mogę podzielić się z innymi.
Co ciekawe, do Elbląga przybyli też piwosze z zagranicy, m.in. z Litwy. Jerzy „Yoreck” Matyjasik przyjechał do nas z Lublina. – Bo na elbląskich giełdach co roku panuje wyjątkowa atmosfera – przekonuje. – Moja pasja trwa już piętnaście lat. Mam w swojej kolekcji 30 tysięcy kapsli piwnych. Udało mi się też wyprodukować kapsle z własnym wizerunkiem. Był to prezent z okazji przekroczenia ilości kapsli: 25 tysięcy i wspomnianych 30. Często jeżdżę na tego typu zloty. Ostatnio byłem na międzynarodowej giełdzie zorganizowanej we Lwowie.
Grupa Żywiec wspiera finansowo tę wyjątkową imprezę. – Cieszymy się z tak wielkiego zainteresowania birofilstwem i na pewno dalej będziemy wspierać elbląską giełdę – zapewnia Wiesław Warzała, kierownik ds. public relations. – Ważny jest dla nas fakt, że impreza z roku na rok się rozrasta. Wynika to zapewne z tego, że elbląski klub jest jednym z największych w Polsce.
- Ludzie mają swoją pasję i mogą ją realizować, więc inicjatywa jest potrzebna i ciekawa – powiedział nam jeden z mężczyzn napotkanych na giełdzie. – Ale miejsce zostało wybrane fatalnie. Było za mało miejsca i zwykli elblążanie na pewno nie mieli szansy tam dotrzeć, sala znajduje się za daleko od centrum.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z Vl Elbląskiej Giełdy Birofilów.
Pan Roman Korzeniowski znalazł czas by tutaj się pojawić. Porządny człowiek na właściwym stanowisku. Tylko dlaczego nalepka "Specjala" niepasteryzowanego ma tak zrobiony widok znad rzeki Elbląg (bez św. Mikołaja i bez św. Marii (Galeria-EL), że mało kto może sobie uświadomić, że chodzi tu o ELBLĄG i jego d. Targ Rybny!!!! Browar w Żywcu panicznie boi się jakiegokolwiek utożsamiania jakiegokolwiek piwa z ELBLĄGIEM (?) Na butelce, na nalepce też trudno znaleźć jakąkolwiek wzmiankę o ELBLĄGU....
Dlatego ze to piwo nie jest robione w Elblągu mądralo.
Niżej - kartoflana EUREKA!
fotki z 6 EGB na ESR http://www.bikerelblag.hg.pl