Na ostatnich konferencjach prasowych w Elblągu, odnoszących się do funduszy unijnych na lata 2007 – 2013 pojawiło się hasło: Wyspa Spichrzów. Wyspa, w przeszłości nieodłącznie związana ze Starym Miastem, w czasie wojny całkowicie zrujnowana, dziś straszy turystów (elblążanie się przyzwyczaili) i nie dodaje uroku nadrzecznemu krajobrazowi.
Dawna Wyspa spichrzów i ogrodów
Pierwsze budowle pojawiły się na Wyspie Spichrzów prawdopodobnie na początku XIV wieku. Były to spichrze i place składowe drewna. W 1430 r. zanotowano już sieć ulic, 222 spichrze, 65 placów składowych i 19 ogrodów. Spichrze miały swoje imiona (Dąb, Lew, Róża, Szwed itp.). Wzdłuż brzegu rzeki Elbląg usytuowane zostały budynki cieślarni, rzeźni, stajnie miejskie i skład dziegciu.
Ze Starego Miasta prowadziła na Wyspę droga przez zwodzony Most Wysoki (zbudowany w 1382r., obecnie kładka piesza w przedłużeniu dzisiejszej ul. Mostowej). Droga ta biegła w kierunku zachodnim, na Wyspie nosiła miano Długiej Drogi i prowadziła dalej na Gdańsk. W kierunku północ - południe prowadziła Droga na Zawodzie, później nazwana ulicą Berlińską, łącząc się z drogą na Malbork. W 1589 roku zbudowany został drugi most zwodzony – Most Niski (obecnie kładka piesza prowadząca z ul. Garbary na ul. Orlą).
Po okresie regresu gospodarczego Wyspa odżyła ponownie w XVIII wieku. Zniszczone spichrze doczekały się renowacji, pogłębiono kanały. W 1790 r. powstał budynek Giełdy Elbląskiej. Był to czas świetnej koniunktury: do portu w Elblągu wpływało do 400 jednostek pełnomorskich rocznie. Później gospodarka morska w Elblągu przeżywała swoje wzloty i upadki, jednak do II wojny światowej Wyspa Spichrzów pozostała wyspą spichrzów, składów i ogrodów.
Wojna zamieniła całą Wyspę w ruinę, z której nie podniosła się do dziś.
Wyspa w wizji Miejskiej Rady
Uchwalony przez Radę Miejską w 1998 roku miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dzieli Wyspę na kilka stref. Strefa przybrzeżna (między rzeką a ul. Warszawską), przeznaczona jest dla reprezentacyjnych obiektów pełniących funkcję hotelowo-turystyczną oraz handlowo-gastronomiczno-usługową, z reprezentacyjnym bulwarem spacerowym nad rzeką. Z dawnej zabudowy ma być odtworzony budynek Giełdy Elbląskiej i dwa spichrze obok niej, wzdłuż ul. Giełdowej. W strefie między ulicami Warszawską a Szańcową plan zakłada zabudowę mieszkalno-usługową z zespołami parkingów wielopoziomowych na obecnym placu cyrkowym. Ostatnia strefa – przy dawnej fosie – ma być wg ustaleń planu zieloną trasą spacerową, z wykorzystaniem fosy dla rekreacji i sportów wodnych.
Wyspa na nowo odkrywana
Plan miejscowy do dnia dzisiejszego pozostaje na papierze. Podobno z braku inwestorów, których jednak chyba nikt specjalnie nie szukał – na oficjalnej internetowej stronie miejskiej nie uświadczy się żadnej oferty inwestycyjnej. Do dnia dzisiejszego widok Wyspy ze Starego Miasta straszy turystów. W miarę jak postępuje retrowersja Starówki jej brzydota coraz bardziej się uwidacznia.
Czasami jednak co się odwlecze może wyjść na korzyść.
Muzeum Archeologiczno-Historyczne przedstawiło koncepcję budowy minirepliki Truso na południowym krańcu Wyspy Spichrzów, która ma wielu zwolenników, włącznie z władzami miasta. W ramach tej koncepcji plac cyrkowy miałby być terenem imprez folklorystyczno-historycznych. W związku z planowaną przebudową ul. 12 Lutego zaistniała potrzeba rozebrania zabytkowego budynku przy tej ulicy – ustalono, że zostanie przeniesiony na Wyspę Spichrzów.
Niedawno powstał projekt przywrócenia obu mostom łączącym Stare Miasto z Wyspą ich dawnego charakteru (znów mają być zwodzone) i uporządkowania fosy miejskiej – w ramach programu rewitalizacji zasobów miejskich, finansowanego przez unijny Regionalny Program Operacyjny Warmia-Mazury.
Na razie to wciąż są tylko pomysły. Pojawiają się jednak pierwsze jaskółki – grupa inwestorów austriackich zainteresowała się niedawno strefą przybrzeżną Wyspy Spichrzów. Są nawet zainteresowani minirepliką Truso.
Miasto przygotowuje przetargi na trzy obszary: teren po niedawno rozebranej fabryce z dostępem do wody – na budowę hotelu, wypożyczalni sprzętu wodnego, przystani itp., teren między mostami na podobne funkcje wraz z odbudową Giełdy i spichrzów oraz teren od Mostu Niskiego do północnego krańca wyspy z przeznaczeniem na przystań żeglugową, hotele, ośrodki sportów wodnych.
Kto wie, może dożyję chwili, gdy siedząc przy piwie na Bulwarze Zygmunta Augusta z przyjemnością będę patrzeć na drugi brzeg rzeki.
Marzą mi się szklane ściany nowoczesnych hoteli, w których odbija się wieża katedry i kolorowe kamienice przy bulwarze (ich też jeszcze nie ma), a u ich stóp kawiarniane ogródki, schodzące do nabrzeża, przy którym cumują jachty z emblematami zamorskich sąsiadów...
Fot. AB / południowa część Wyspy Spichrzów
sadze, ze za 10 lat juz wkoncu wszystko bedzie zabudowane.
myślę, że 10 lat to za mały horyzont czasowy. Zresztą za wolno idą "odkrywki archeologiczne" na Starym Mieście, a te mają wpływ na szybkość retrowersji (oczywiście oprócz inwestorów). Nie wiem jak z tym będzie po stronie Wyspy Spichrzów. Co do wizji z artykułu, przypadła mi do gustu. I przyznaję, że trzymam kciuki zaciśnięte za powodzenie planów.
Autorze artykułu: może trochę wiecej o tych austriackich inwestorach? Jaka to firma?
Bardzo fajny pomysł żeby w końcu coś zrobić z ta częścią odstraszającą.oby Plany doszły do skutku bo planować to każdy sobie może.