Ostatni weekend wakacji na drogach w okolicach Elbląga minął spokojnie. Nie odnotowano wypadków drogowych a jedynie kilka kolizji. Wszystkie organizowane i zabezpieczane przez policjantów imprezy przebiegły bez zakłóceń, mimo dużych ilości osób oraz natężenia ruchu jak np. na elbląskiej starówce podczas Święta Chleba.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali do kontroli drogowych 124 kierujących którzy przekroczyli dozwoloną prędkość. Trzeźwość zbadano u 418 kierujących i zatrzymano 7 u których wynik był pozytywny.
Wśród kierujących samochodami rekordzistą okazał się być 35-latek kierujący toyotą avensis. Mężczyzna miał w organizmie 2,76 promila alkoholu i cofnięte uprawnienia do kierowania. Teraz odpowie za to przed sądem. Policjanci zatrzymali także 2 osoby, które poruszały się hulajnogami elektrycznymi będąc w stanie nietrzeźwości.
Pierwszy to: mężczyzna zatrzymany przy al. Grunwaldzkiej, który wypożyczoną hulajnogą przewoził pasażera. Policjanci zbadali trzeźwość mężczyzny. Wynik 1,24 promila. Za przewożenie pasażera został pouczony, a za jazdę w stanie nietrzeźwości ukarano go mandatem w wysokości 2500 złotych. W niedzielę (28.08) na pl. Grunwaldzkim zatrzymano 31-latka, który również kierował hulajnogą elektryczną będąc pijanym.
Wynik badania w jego przypadku to 1,80 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna dalej już nie pojechał. Ukarano go mandatem w wysokości 2500 złotych.
nadkom. Krzysztof Nowacki
oficer prasowy KMP w Elblągu
Witam-cały problem z pijanymi na hulajnodze to wina Policji --- tajemnicą Poliszynela jest że w 99% w sobotę i niedzielę korzystających z peda-nogi to pijani i policja to toleruje-a przecież to są normalni użytkownicy ruchu dla kierowców nie ma takiego pobłażania.Szczytem debilizmu jest przewożenie małych dzieci na drugiego -widziałem takiego kretyna na Lotniczej Panowie policjanci ruszyć tyłki z krzaków tylko łapać tych bezmózgów -PANIE KOMENDANCIE-Pana to też dotycz.
Mimo zaostrzenia kar za wykroczenia drogowe nadal alkohol jest główną przyczyną wszelkich zdarzeń drogowych. Natomiast praktycznie trudno będzie wyeliminować taką przyczynę wśród rowerzystów i osób korzystających z hulajnog. Jazda rowerem po alkoholu to u nas w rzeczywistości jest normą. Zbyt wielu rowerzystów nawet nie zastanawia sięnad tym, że niedozwolona jest jazda rowerem po spożyciu alkoholu. Ponieważ Polacy sawyznawcami religii niejakiego Ferdynanda K. twierdzącego, że piwo to nie alkohol, więc bez żadnego skrępowania po wypiciu piwa i to nawet kilku butelek czy puszek, nie zważając na to i szarżują swym rowerkiem.
A później stawiają te hulajnogi na środku chodnika że przejść nie można, a obok jeszcze głąb kierowca zaparkuje auto i trzeba przechodzić po ulicy. Już pary razy tak widziałem. A przecież są osoby słabo widzące i starsze i jest problem
Bogaty Naród,2500zl.
ten o wyniku 1.24 promila pojechał dalej, czyli do 1.50 można "szaleć"?