Od początku roku elblążanie odczuli zwiększoną aktywność radiowozów na ulicach naszego miasta. Jak praca elbląskiej drogówki prezentuje się w statystykach po pierwszym kwartale 2015 r.? Czy w Elblągu istnieją miejsca szczególnie narażona na wypadki bądź kolizje?
- Wydział ruchu drogowego przedstawił optymistyczne wyniki. W pierwszych trzech miesiącach nowego roku, na drogach miasta i powiatu elbląskiego, nie było żadnej ofiary śmiertelnej, a liczba wypadków w porównaniu do lat ubiegłych spadła. Taki stan rzeczy to nie jest kwestia przypadku, a wyłącznie wytężona praca mundurowych. Codzienne akcje, kontrole i szeroko zakrojona profilaktyka. Wszystko to przekłada się na nasze wspólne bezpieczeństwo - mówi Jakub Sawicki, rzecznik prasowy z Komendy
Miejskiej Policji w Elblągu.
W ciągu trzech miesięcy (od stycznia do marca) na terenie KMP w Elblągu doszło do 35 wypadków. - Obrażeń ciała doznały 43 osoby. W analizowanym okresie nie odnotowano wypadków ze skutkiem śmiertelnym, gdzie w analogicznym okresie roku 2014 doszło do 10 wypadków z 11 osobami zabitymi, a w 2013 -do 4 wypadków z 7 osobami zabitymi Porównując analogiczny okres czasu roku ubiegłego liczba osób rannych spadła o 15, a do roku 2013 o 2. W odniesieniu do roku 2014 liczba wypadków spadła o 12, a do roku 2013 o 10 - tłumaczy Jakub Sawicki.
Przyczyny wypadków bywają różne. - Od początku roku 2015 do zdarzeń drogowych najczęściej dochodziło z winy kierującego- wyjaśnia Jakub Sawicki. - W 29 wypadkach (83%) rannych zostało 37 osób (86%). Z innych przyczyn doszło do 3 wypadków (9%) z 3 osobami rannymi (7%). Z winy pieszego wydarzyły się 3 wypadki (9%) z 3 osobami rannymi (7%). Najwięcej kolizji było spowodowanych przez kierujących - 313 (77% ).
Gdzie zatem w Elblągu dochodzi o wypadków drogowych? Nie ma w naszym mieście miejsca, w którym nagminnie dochodziłoby do interwencji. Pierwszy wypadek w tym roku miał miejsce 1 stycznia, o godz. 17.20, na ul. Królewieckiej. Kierowca nie dostosował prędkości do warunków ruchu i najechał na drzewo. W konsekwencji ranna została jedna osoba. Na tej ulicy w pierwszym kwartale tego roku doszło jeszcze do dwóch wypadków - zderzenia się pojazdów z powodu nieprawidłowego skręcania oraz wywrócenie
pojazdu przez nadmierną prędkość.
Kolejnym miejscem, w którym kierowcy nie zachowali należytej ostrożności to ul. Grunwaldzka. Tam kierowca najechał na pieszego, a inny nie zachował bezpiecznej odległości między pojazdami i uderzył w tył auta.
Do pojedynczych zdarzeń doszło też na takich ulicach jak Mazurska (najechanie w drzewo), Niepodległości (najechanie na słup, znak oraz drzewo) czy Królewiecka (wywrócenie pojazdu). Pojazdy zderzały się jak do tej pory na ul. Ogólnej , Browarnej, Łęczyckiej, Komeńskiego, Fromborskiej, Rawskiej, 12 Lutego, Płk. Dąbka.
Kierowcy niekiedy zapominają, że oprócz innych pojazdów muszą czujnie obserwować pieszych. Do najechania na człowieka doszło na ulicach: Puławskiego, Robotniczej, Lotniczej, Matejki, Hetmańskiej, Oboźnej, Brzozowej, Placu Dworcowym, Teatralnej.
Niestety największa liczba wypadków miała miejsce na terenie samego miasta. - 27 wypadków stanowi 77,1% ogólnej liczby w tym okresie - dodaje Jakub Sawicki. - W mieście i gminie Pasłęk miały miejsce 4 wypadki - 11,4%. W gminie Milejewo doszło do 2 wypadków - 5,7%. Na terenie gminy Elbląg i Gronowo Elbląskie odnotowano po 1 wypadku- 2,9%. Na pozostałym terenie powiatu elbląskie nie odnotowano wypadków drogowych.
Na szczęście podczas tych wypadków nikt nie zginął. - W analizowanym okresie na terenie powiatu elbląskiego nie doszło do wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Najwięcej osób rannych było na terenie miasta Elbląg- 31 (72,1% ogółu osób rannych) oraz miasta i gminy Pasłęk- 7 (16,3%) - zaznacza Jakub Sawicki.
W poprzednich latach ilość wypadków była większa. W pierwszym kwartale 2014 było ich 47, a w 2013 r. 45. Sytuacja inaczej wygląda w przypadku kolizji. Tych w bieżącym roku było znacznie więcej niż w latach ubiegłych. Do końca marca odnotowano ich 404, gdzie w tym samym okresie rok wcześniej było 359.
To bzdura co plecie Sawicki. Na to że nie ma ofiar w pierwszym kwartale ma przede wszystkim wpływ łagodnej zimy bez gołoledzi i zalegającego śniegu w porównaniu z poprzednim okresem z ubiegłych lat. Można sprawdzić co do "funkcjonariuszy" to przecież skamlą w mediach że nie mogą być wszędzie i to prawda więc zapobiegnięcie wypadkowi bo akurat tam napatoczy się patrol jest fikcją a przykładem jest np. łapanie pijanych kierowców gdzie złapią MOŻE kilka % tego co jeździ po ulicach. Zakłamane tłumaczenie stosują też że na skrzyżowaniach będzie bezpiecznie jak kamery będą rejestrować wjazd na czerwony. A gów,.. prawda. Bezpieczeństwo w znacznym stopniu w tym przypadku z 90% skutecznością wprowadzą liczniki czasowe nad sygnalizatorami ale zagrozi to wpływom z mandatów i zakłamanym statystyk.
Jestem ciekaw jakiego określenia użyłaby osoba, która w powyższym artykule stwierdza, że pojazdy najeżdżają na drzewa, słupy, znaki drogowe a nawet na pieszych gdyby to piechur lub biegacz zderzył się z innym piechurem lub biegaczem albo wpadł na rosnące drzewo ? Pewnie ta mądra głowa stwierdziłaby, że pieszy naszedł na innego pieszego lub drzewo a biegacz nabiegł na innego biegacza lub drzewo. :-D
A może by postawić fotoradar na Browarnej na wysokości ul. Lubranieckiej. Są osoby, które "grzeją" tam nawet 100km/h. Trzeba uważać na pasach, bo nawet przy zielonym dla pieszych (czerwone dla kierowców), potrafią przejezdzać. Byłem światkiem, gdy pieszy miał zielone, kierowca musiał ostro hamować (miał czerwone) i jeszcze krzyczał na pieszego.
Do jadących od strony ul.Fromborskiej i od strony Dąbrowy : vis a vis szpitala na Krółewieckij ktoś wymyślił przejście dla pieszych, ale przejść się nie da, zwłaszcza osobie starszej, niepełnosprawnej lub z dzieckiem. Tak bardzo kierowcom z wiochy spieszy się do centrum.