Najmłodsi mieszkańcy Zawodzia doczekają się placu zabaw? Miałby on powstać w miejscu, w którym obecnie przebiega droga publiczna. Jednak, aby to było możliwe, konieczna jest zmiana przepisów i jej likwidacja.
Mieszkańcy Zawodzia od lat zabiegają o budowę placu zabaw w ich dzielnicy. Do tej pory problemem był brak odpowiedniej lokalizacji takiego miejsca dla dzieci. Pomysł pojawił się we wrześniu, podczas otwarcia przy ul. Stawidłowej Zielonego Zakątku - fragment ulicy zagospodarowano na miejsce wypoczynku, posadzono drzewa i krzewy, zamontowano ławeczki.
We wrześniu otwieraliśmy Zielony Zakątek przy ul. Stawidłowej. Będąc tam, podczas rozmowy z mieszkańcami stwierdziliśmy, że droga publiczna, która znajduje się w tym miejscu, nie musi przebiegać w takim kształcie. Mogłaby się skończyć przy ul. Warszawskiej. Fragment terenu, który pozyskamy, gdy zlikwidujemy tę drogę, możemy przeznaczyć na teren zielony i urządzić tam plac zabaw. Żeby to zrobić, musimy dokonać zmian w prawie miejscowym
- mówiła wiceprezydent Elbląga Katarzyna Wiśniewska podczas komisji gospodarki i klimatu w poniedziałek (28 października).
Na najbliższej sesji, 12 listopada radni będą głosowali nad projektem uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu przy ul. Stawidłowej - Zielony Zakątek w Elblągu (chodzi o teren położony między ulicami Grochowską a Warszawską). Jego przyjęcie ma umożliwić budowę placu zabaw w tym miejscu.
Mieszkańcy Zawodzia zgłaszali do budżetu obywatelskiego projekty budowy placu zabaw. Do tej pory, ze względu na przepisy techniczne, w tym zbyt małą odległość od drogi, projekty te nie mogły zostać dopuszczone do głosowania. Teraz idziemy naprzód. W ciągu dwóch lat zrealizujemy ten plac zabaw
- podkreśliła wiceprezydent.
Fot. teren przy ul. Stawidłowej dla którego miałby powstać plan zagospodarowania przestrzennego/materiały UM
Tak a dzieci z ul. Browarnej i dorosli są omijani łukiem. Tu dzieci muszą się bawić na torach tramwajowych.
Coś w tym jest. Jeżdżąc po całym mieście nigdzie nie widzę tyle młodzieży i dzieci co tam i na Zatorzu. Albo mają bardzo zły internet, albo brak miejsca do zabaw.