Jedna z elbląskich szkół wprowadziła zakaz spożywania napojów energetycznych podczas wycieczki szkolnej. Tzw. energetyki znalazły się obok alkoholu i papierosów na liście specyfików, po które dzieci sięgać nie mogą. - Nie jestem przeciwna takiemu rozwiązaniu. Zastanawiam się jednak, czy to inicjatywa szkoły, czy też są jakieś ogóle przepisy w tej kwestii - pyta mama jednego z uczestników wycieczki.
Nie ma przepisów, które regulują sprzedaż energetyków dzieciom, czy ich spożywanie przez nieletnich. Spożycie energetyków, również przez dzieci i młodzież, jest zjawiskiem rosnącym. My jednak dopiero rozpoznajemy ten temat, na podstawie doświadczeń zaczynamy dostrzegać problem. Jeszcze długo potrwa, zanim to wszystko zostanie uregulowane. W tej chwili ten biznes cały czas się rozkręca. Jego wartość jest liczona w miliardach. W tym konkretnym przypadku zakaz jest decyzją szkoły. Uważam, że jakiekolwiek tego typu dodatki, są konieczne wtedy, kiedy jest uzasadnienie ich zastosowania. W przypadku normalnego, zdrowego organizmu, w dodatku tak młodego, nie ma potrzeby sięgania po napój energetyczny
- mówi Marek Jarosz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epodemiologicznej w Elblągu.
Na kwestię energetyków zwróciła uwagę nasza Czytelniczka. - Widok dzieciaków kupujących takie napoje nie jest niczym dziwnym. Mam wrażenie, że one spożywają ich naprawdę dużo. Dlatego zainteresowałam się, gdy w regulaminie szkolnej wycieczki mojego syna zauważyłam bezwzględny zakaz spożywania alkoholu, papierosów, narkotyków i energetyków właśnie. Nie jestem przeciwna takiemu rozwiązaniu, wręcz przeciwnie. Dobrze, że szkoła zwraca uwagę na takie rzeczy. Myślę jednak, że to kwestia, która wymaga konkretnych przepisów. Niestety obawiam się, że teraz nie mówimy dzieciom w tej kwestii stop, a za kilka, kilkanaście lat okaże się, że im w ten sposób robiliśmy krzywdę - mówi mama 12-latka.
Sprawa dostępu dzieci do energetyków była podejmowana już wielokrotnie, np. w ubiegłym roku, posłanki PO, złożyły interpelację w sprawie wprowadzenia zakazu sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży. Na razie bezskutecznie. Obostrzeń na razie nie wprowadzono. Zanim do tego dojdzie, kwestię sięgania przez dzieci po energetyki musi regulować zdrowy rozsądek rodziców. Choć sam energetyk w sobie szkodliwy nie jest, to nadużywanie takich specyfików może już takie być.
Sam energetyk, patrząc na jego zawartość, czyli przede wszystkim kofeinę, węglowodany i inne dodatki, szkodliwy nie jest. Jednak przy nadużywaniu mogą się pojawić pewne problemy. To właśnie, między innymi z tym, może być związane obniżenie wieku osób, które zmagają się z problemami kardiologicznymi i krążeniowymi. Do tego można dodać jeszcze np. długą listę dolegliwości wywołanych spożywaniem nadmiernych ilości węglowodanów, z próchnicą i otyłością na czele
- mówi Marek Jarosz.
Te napoje spożywa się po to, aby zabić uczucie zmęczenia. To jednak oznacza zaburzenie faz dobowych funkcjonowania naszego organizmu. Nieświadomie rezygnujemy z niezbędnej fazy wypoczynku, co jest czynnikiem zakłócającym naturalną regenerację organizmu. Tym bardziej w przypadku dzieci nie jest to potrzebne, dodaje dyrektor sanepidu. Kofeina nie jest substancją, która musi być negatywnie postrzegana. Ona rzeczywiście działa pobudzająco, stymuluje funkcjonowanie naszego mózgu, wpływa na układ trawienny. Jednak spożywana w większych ilościach zaczyna nabierać innego znaczenia.
Przy częstym spożywaniu, nadmiernych ilości pojawia się uzależnienie, takie sytuacje mają już miejsce. To nie jest więc błahy problem. Niestety mam wrażenie, że rodzice często to bagatelizują
- dodaje Jarosz.
ten Jarosz ma małą widać wiedzę o energetykach, oj małą
Przestańcie piep,,,,yc głupoty z tymi słodyczami itd. Kiedyś były też slodyczrale wf lekcje były tak wyczerpujące że padalismy. Obecnie bieżnie w szkołach zarosniete lub zlikwidowane ,czy dzieci wiefza co to skok w dal i wzwyz. Kiedys byly zawody w szkolach a dzisiaj o zastraszanie ze to czy tamto niedobre. Puknijcie sie w te pyste glowy .
Dlaczego pracownicy przedszkoli,szkolach pala papierosy dzieci to obserwuja jest zakaz i co. Tu są problemy.
Swego czasu był wewnętrzny zakaz z centrali JM, w sklepach Biedronka, małolaty nie mogli kupić energetyków. Biedronka zakaz zniosła by pewnie zwiększyć zyski ze sprzedaży. Chociaż nie wiem czemu zniesiono ten zakaz. Kumpel pił tylko energetyki i mały włos się nie zawinął na tamten świat, wylądował w szpitalu na serce.
To tak, jakby dzieciaki żłopały non stop mocną kawę. Kawy nikt normalny dzieciakowi nie poda ale energetyki już tak. To nie powinno mieć miejsca.
Syntetyczny syf...Tu nie chodzi nawet o sam produkt tylko o ilosci pitej tego sztucznego plastiku.Dzieciaki potrafia pić przez cały dzień tylko ten śmiertelny chłam.Red bull to to samo ścierwo ale KASA!!! dla promocji gwiazd sportu ogromna kasa chociaż w TV łyknie raz na miesiąc dla pokazu a sami tego na co dzień nie tykają.
Brak podstawy prawnej. Szkoła nie ma podstawy prawnej do zakazywania spożywania żywności prawnie dopuszczonej do obrotu dla osób poniżej 18 roku życia. Może zakazać palenia papierosów i spożywania alkoholu. Zapisy w Statucie ograniczające spożywanie energetyków przez młodych obywateli są niezgodnie z prawem wyższego rzędu. Energetyki podaje się w sytuacji znacznego wysiłku fizycznego, są nawet zalecane.