Udało nam się zabezpieczyć przed wodą. To, co wlało się do biura to niewiele w porównaniu z tym, co działo się na zewnątrz. Szkód nie mam, wystarczy, że posprzątam. Nie można narzekać. To siła wyższa. Zresztą nie jesteśmy jedyni. W wielu miejscach Elbląga sytuacja wyglądała podobnie, Każdy robił, co mógł i przetrwaliśmy - mówi Jacek Raszewski, pracownik jednego z biur przy ul. Związku Jaszczurczego. Po wczorajszej powodzi, dzisiaj w tym miejscu pozostało już tylko błoto, worki z piaskiem i rękawy. Podobnie sytuacja wygląda w większości podtopionych miejscach. Teraz Elbląg czeka sprzątanie i liczenie strat.
Ulica Związku Jaszczurczego była wczoraj jednym z trzech newralgicznych miejsc, w których koncentrowała się praca strażaków i służb miejskich z wodą wylewającą się z brzegów Kumieli. Jeszcze przed południem ulica została całkowicie zalana i zamknięto ją dla ruchu. Wtedy skupiono się na zabezpieczaniu szpitala El Vita, który tam się znajduje, lokali usługowych i domów. Układano worki z piaskiem i rękawy przeciwpowodziowe.
To wyglądało naprawdę strasznie. Woda podeszła prawie pod same drzwi. Miałyśmy szczęście, że tutaj jest trochę wyżej. Kilka metrów dalej woda była już w środku
- opowiada pani Wioletta, pracownica baru przy ul. Związku Jaszczurczego.
Przez kilka godzin trwała walka, głównie o niedopuszczenie wody na teren szpitala, gdzie istniało ryzyko zalania stacji transformatorowej i stacji pomp niezbędnej do wykonywania dializ. Ostatecznie szpital, podobnie jak biura i sklepy udało się ochronić.
Dzisiaj wody na ul. Związku Jaszczurczego już nie ma. Zostało błoto, śmieci i zabezpieczenie.
Szkód nie mam, wystarczy, że posprzątam. Pracowałem już w tym miejscu, jak była poprzednia powódź, dziesięć lat temu. Samo zalanie nie było może aż tak duże, jak teraz, ale moje biuro, to było znacznie gorzej, bo zalane było całe. Teraz nauczony doświadczeniem wiedziałem co robić. W miarę możliwości zabezpieczyłem drzwi i jak się okazało, to zdało egzamin
- mówi Jacek Raszewski, przedstawiciel firmy mieszczącej się przy ul. Związku Jaszczurczego.
Pracownicy lokali i mieszkańcy, podtopionej wczoraj ulicy, nie ukrywają, że ich zdaniem, jeśli chodzi o zabezpieczenie ulicy, coś poszło nie tak, choć służby ostatecznie się sprawiły.
Takiej powodzi nie widziałam tutaj nigdy, a mieszkałam na Związku Jaszczurczego przez 20 lat. Tutaj zawsze zalewało, ale nie aż tak. Tutaj wczoraj była masakra. To, że ostatnia powódź była lata temu miasta i służb nie tłumaczy. Taka powódź może zdarzyć się codziennie, w momencie, gdy całą noc i cały dzień pada deszcz. Dlaczego nazywamy Kumielę Dzikuską? Właśnie dlatego. Służby jako służby spisały się na medal. Tutaj nawaliło zabezpieczenie przeciwpowodziowe. Na szczęśćie dzisiaj jest już dobrze. Słońce świeci, ulica schnie. Wracamy do normalności
- mówi pani Dorota, pracownica jednego z lokali usługowych przy ul. Związku Jaszczurczego.
Daleki jestem od tego, aby narzekać, ale początek, jeśli chodzi o zabezpieczenie ulicy był trudny. Zanim to wszystko zostało zorganizowane, dość długo trwało jak panowie stali z rękami w kieszeniach i czekali na cud. Za jakiś czas jak "maszyna" ruszyła, było już w porządku. Są tego efekty dzisiaj, bo tutaj mogło wyglądać gorzej. Teraz trzeba uporać się ze sprzątanie. To nie będzie łatwe. Wygląda to tragicznie i nie ma dojścia do naszych lokali. Będzie dobrze. Wszystkiego na raz się nie zrobi. Trzeba być cierpliwym. Stało się, jak się stało. To siła wyższa. Padało. Nie jesteśmy jedyni. W wielu miejscach Elbląga sytuacja wyglądała podobnie, każdy robił, co mógł i przetrwaliśmy - dodaje pracownik jednego z biur przy ul. Związku Jaszczurczego.
wszystko wszystkim ale Wróblewski jaki i ten spec od bezpieczeństwa emerytowany Świniarski powinni wylecieć dziś na zbity pysk ze stołków.!!!! Wczorajsze wydarzenia to efekt nieróbstwa obu panów, siedzenie i ***zenie w stołki to za mało.!!!!
to teraz Wojsko Polskie zajmuje się sprzątaniem ulic? po to są zołnierze, żeby sprzątali razem z mpo ulice? rozumiem, że ratują zdrowie , życie mienie, ale czyszczenie ulic to jakaś groteska, żołnierz nie po to nosi mundur, żeby robić z niego ciecia z miotłą
Prezydent i ci z um powinni to robić a nie wojsko. To skandal.
Polacy nic się nie stało, nic się nie stało - w taki tonie są wypowiedzi w zamieszczonym artykule. Problem chyba jest większy , prawda? bo jak komuś nic nie zalało to po co to pisać.
Dlaczego żołnierzom nie przysługują środki ochrony osobistej do sprzątania tego syfu? Chociażby rękawice ochronne...
Do zobaczenia przy podobnych obrazkach po następnym większym deszczu. Przedwojenni mieszkańcy Elbląga jakoś umieli opanować Kumielę/Dzikuskę i to z pożytkiem dla rekreacji Elblążan, pomyśleli i w odpowiednim miejscu zbudowali basen, swojego czasu największy w Europie, a my nie potrafimy nawet tego utrzymać w odpowiednim stanie technicznym. A władzom Elbląga nawet nie jest wstyd z tego powodu. Ten stan rzeczy po prostu nam ubliża. Nikt nie czuje tego?
czy witold.w henryk.s grzegorz.n oraz marek.w z mosir te osoby sa w duzej mierze odpowiedzialne za ten burdel. przez dwie dekady nie rzobiono nic aby zapobiec tej klesce. za to zrobiono wiele aby do niej doszło. doprowadzono do ruiny basen przy spacerowej(nikt nie poszedl za to siedziec) zaniedbano dzialanie śluz na rzece, wybetonowano w sposob partacki brukiem koryto kumieli przy okazji niczac alejki w pakuu dolinka. Nie zadbano o droznosci kratek sciekowych odprowadzajcyh wode. zadam dymisji ttych decydentow, oni nadal trzymaja sie stolkow, moze to dobra okazja aby ich oderwac?czy etz dalej bedziemy tolerowac ta wszedobylska tandete?
Pdim do boju za na niszom krokową
DO uedes: Jak na Pomorzu w sierpniu Wojsko nie pomagało po wichurach było źle, pomagają po powodzi też źle... Zdecydujcie się ludzie.
pdim ma 12zł na godzine i 1500 miesecnie