Stanowią grupę miłośników historii. Poszukują i wydobywają na światło dzienne relikty przeszłości, ukryte przez lata pod ziemią lub pod stertą rupieci na zapomnianym strychu. Za pomocą tych przedmiotów opowiadają historię naszego regionu.
Jest ich prawie siedemdziesięciu. Od początku działają przy 16 PDZ. Część z nich jest, bądź była żołnierzami, ale wywodzą się z różnych grup zawodowych i społecznych. Nie wszyscy są poszukiwaczami. Łączy ich jedna cecha. Są miłośnikami historii.
- Zaczęło się skromnie - wspomina Grzegorz Nowaczyk, Prezes Stowarzyszenia. - Było nas 6-7 osób. Pierwsze spotkania dotyczyły kwestii związanych z prawnymi aspektami poszukiwań historycznych. Zależało nam na tym, aby działać zgodnie z przepisami. W 2006 roku zawiązaliśmy w tym celu stowarzyszenie. Dzięki uprzejmości dowództwa znaleźliśmy miejsce do spotkań w Klubie 16 PDZ przy ul. Mierosławskiego 5.
Pierwsze oficjalne prace poszukiwawcze rozpoczęli już 2007 roku. Możliwość prowadzenia legalnych badań przyciągnęła sporo nowych członków. Od tego czasu wydobyli z ziemi i zabezpieczyli przez zniszczeniem setki eksponatów z różnych okresów historycznych.
Największym wyzwaniem, pod kątem prowadzenia wykopalisk, jak twierdzi Grzegorz Nowaczyk, było wydobycie fragmentów wraku samolotu bombowego Heinkel He 111 pod Gierzwałdem. Proces ten trzeba było rozłożyć na dwa sezony 2013 i 2014 r. Niektóre z elementów wraku samolotu można obejrzeć w siedzibie Stowarzyszenia.
Największym naszym sukcesem jest zorganizowanie tego mini muzeum. W ciągu roku staramy się robić kilka wystaw tematycznych. Młodzież bardzo chętnie tu przychodzi i widać, że nasze eksponaty rozbudzają ich wyobraźnię i zamiłowanie do historii
- mówi Grzegorz Nowaczyk.
Około 70% eksponatów, które można oglądać w gablotach, pochodzi z wykopalisk. Pozostała część jest przekazywana przez przyjaciół Stowarzyszenia, lub inne osoby, które chcą podzielić się z innymi historią posiadanych przez siebie przedmiotów.
Kiedy rozpoczynali martwili się, że mają za mało eksponatów aby zrobić wystawę. Dziś mają zbyt mało przestrzeni aby je wszystkie zaprezentować. W związku z tym, w planach mają utworzenie izby pamięci, lub jeśli się uda muzeum, w odremontowanym za czas jakiś budynku przy ul. Królewieckiej.
Stowarzyszenie realizuje wiele projektów skierowanych do młodzieży. Mają one na celu propagowanie wiedzy historycznej oraz budowanie postaw patriotycznych. Z inicjatywy Stowarzyszenia powstała nawet grupa młodzieży zajmująca się odtwórstwem historycznym.
Staramy się pokazywać historię młodzieży tak, aby była dla nich interesująca. Jeśli młody człowiek może ją zobaczyć, dotknąć, to przestaje ona być sucha, książkowa i staje się bardziej prawdziwa. Można jej doświadczyć i poczuć ją na własnej skórze
- mówi Grzegorz Nowaczyk.
Popularyzują historię na wiele sposobów. Przy Stowarzyszeniu działa również grupa modelarska. W tym roku zorganizowali już 3 Ogólnopolski Festiwal Modelarski.
Najbardziej medialną akcją członków Denara była Elbląska Skrzynia Czasu. Stowarzyszenie było inicjatorem i realizatorem zakopania przed wejściem do Ratusza Staromiejskiego skrzyni, której zawartość ponownie zobaczyć będą mogli mieszkańcy Elbląga dopiero po upływie 100 lat.
Czego można by było im życzyć na te 10-te urodziny? Może 100 lat, aby Stowarzyszenie Historyczno – Poszukiwawcze Denar przetrwało do momentu odkopania Skrzyni Czasu, aby jego członkowie nadal przekazywali dalej te same wartości i tradycje, co obecnie.
pozdrawiam wszystkich DENAROWCÓW oraz miłośników historii
Jutro rocznica rzezi Wołynskiej, zapalmy znicze, wywiezmy flagi.
Brawo Denarowcy - dziewczyny i chłopaki z pasją. Teraz trzeba ten wielki wykopań, pod bajorem.
NO TAK MAJĄ SZYBKIE EMERYTURKI PO 15 LATACH TO IM SIĘ NUDZI, MAJĄ ZAJĘCIE
Gościu, czytaj ze zrozumieniem : jest lub była: część. Ja też jestem członkiem Denara i nie mam emerytury, ale lubię historię. Jak ci się nie podoba że to wojskowi, strażacy lub inne służby mundurowe to myślę że Tobie nie udało się tam dostać i stąd twoja zgryźliwość. POZDROWIENIA dla DENARA