Urszula Rumińska - elblążanka, która zawojowała świat mody w Hongkongu

Pracowała m.in. w Korei Południowej, Singapurze czy Tajwanie. Obecnie robi karierę w Hongkongu. Mowa o Urszuli Rumińskiej - 24-letniej elblążance, która jeszcze kilka lat temu chodziła do Technikum Turystyczno-Hotelarskiego (obecny Zespół Szkół Gospodarczych) w naszym mieście, a dziś podbija świat modelingu.

Kiedy i dlaczego zaczęła się Pani interesować modelingiem?

Tak naprawdę zaczęłam się tym interesować wtedy, gdy otrzymałam realną propozycję na spotkanie z agencją modelek w Warszawie. Od wieku nastoletniego wielu moich znajomych sugerowało mi to, że mam predyspozycje do tego, żeby zostać modelką ze względu na moją naturalną szczupłą budowę ciała i wysoki wzrost.

Gdzie stawiała Pani pierwsze kroki?

Pierwsze kroki stawiałam w Warszawie i w Trójmiescie. Potrzebowałam pierwszych profesjonalnych sesji do mojego portfolio, aby móc wyjechać za granicę i dalej się rozwijać. Moim pierwszym zagranicznym miastem był Mediolan.

W jakich castingach brała Pani udział? Który był najważniejszy?

Brałam udział we wszystkich możliwych castingach należących do mojej branży, czyli do pokazów mody, reklam telewizyjnych, kampanii, magazynów, katalogów, butów itd. Moim najważniejszym, myślę że były castingi dla największych domów mody na świecie tj. Giorgio Armani, Chanel, Calvin Klein itp. oraz do reklam telewizyjnych.

Co daje Pani modeling?

Przede wszystkim jest to źródło mojego utrzymania. Modeling dał mi możliwość zwiedzenia wielu krajów takich jak Korea Południowa, Singapur, Japonia, Tajwan, Chiny i inne. Nauczyłam się rownież płynnie mowić po angielsku oraz praktykuję język chiński. Mam rownież możliwość uczestniczenia w sesjach zdjęciowych np. z jedynymi na świecie egzemplarzami sukni od Chanel, czy uczestniczyć w realizacji projektów ubrań dla Marca Jacobsa.

Kiedy zrozumiała Pani, że modeling to nie tylko pasja, ale i sposób na życie?

Dzięki mojej pracy mogłam się szybko usamodzielnić. Nauczyłam się poruszać sama po świecie i wszystko co posiadam zamknąć w jednej walizce ze względu na częste podróże i zmiany otoczenia. Z czasem zaczęło to być trochę męczące i postanowiłam znaleźć miejsce, gdzie będę czuła się dobrze i będę mogła pracować w mojej profesji z sukcesem.

W jakich agencjach Pani pracowała? Ile trwała współpraca i jak ją Pani wspomina?

Moją matką agencja na początku była AS Management w Warszawie i to oni decydowali o tym z jakimi agencjami na świecie będę podpisywała kontrakty. Współpraca za granicą to zazwyczaj 2-3 miesiące. Każdy mój kontrakt otwierał mi oczy od nowa na świat. Poprzez kontakt z ludźmi z całego świata ta praca może nauczyć tolerancji i przede wszystkim akceptacji odmienności kultur i zwyczajów. Aktualnie nie posiadam i nie szukam agencji w Polsce.

Jak to się stało, że zamieszkała Pani w Hongkongu?

Do Hongkongu trafiłam jak zwykle na kontrakt w 2014 roku. Odniosłam wielki, jak dla mnie, sukces zawodowy, zrobiłam kilka reklam telewizyjnych i postanowiłam powrócić tutaj po kilku miesiącach z tą różnicą, że wynajęłam sobie mieszkanie na własną rękę, już bez mieszkania w jednym domu z innymi modelkami.

Jak mogłaby Pani opisać życie w Hongkongu?

Życie tutaj różni się diametralnie od życia w Polsce. Przede wszystkim jest tutaj klimat zwrotnikowy, co daje nam 35 stopniowe upały oraz tylko 3 miesięczny okres jesienny. Temperatura nigdy nie spada poniżej zera, co bardzo mnie cieszy, ponieważ ja uwielbiam tropikalne miejsca. Trzeba uważać na szalejące tutaj tajfuny, które mogą być bardzo niebezpieczne. Hongkong jest jednym z najdroższych miejsc do życia na świecie, ale mimo to radzę sobie. Jest tu wiele miejsc ciekawych do zwiedzania, zabytków, przepiękne plaże, muzea oraz wysoko rozwinięty transport, przemysł oraz kultura.

Czy ciężko było się Pani zaaklimatyzować?

Mieszkańcy Hongkongu są bardzo otwarci na inne kultury, są przyjaźni i zawsze pomagają obcokrajowcom, co nie jest problemem, ponieważ język angielski tutaj jest drugim, którym się posługują. Z łatwością odnalazłam się dzięki ludziom, których tutaj poznałam. Dziś czuję, że jest to miejsce, gdzie mogę spędzić jeszcze wiele wiele lat mieszkając tutaj, być może zostanę na stałe.

Jak wspomina Pani Elbląg? Często Pani odwiedza nasze miasto?

W Elblągu spędziłam większość mojego życia. Jest to piękne i ciche miasto. To właśnie tam poznałam ludzi, z którymi przyjaźnię się do dziś dnia i to oni wspierają mnie na każdym kroku. Moja mama i moja siostra zawsze trzymają za mnie kciuki i pozytywnie nastawiają do świata. Ostatni raz byłam w Elblągu u mojej mamy na święta Bożego Narodzenia dwa lata temu. Planuję rownież podróż i w tym roku.

Czy planuje Pani powrót do Polski?

Życie pisze rożne scenariusze. Nie wykluczam powrotu do kraju. Tęsknię za polskim językiem oraz za naszymi polskimi potrawami.

O czym Pani marzy? Czego można Pani życzyć?

Marzy mi się podróż do Nowego Jorku oraz do Tokio. Chciałabym jak najdłużej kontynuować moją pracę, choć wiadomo nie będę modelką przez całe życie. Szczęście gra tu dużą rolę.

Dziękuję za rozmowę.