W ubiegłym roku policja zatrzymała prawie 12% więcej nietrzeźwych kierowców niż w 2020 roku. Problem alkoholu za kierownicą rośnie z każdym rokiem. Kierujący pod wpływem środków odurzających muszą liczyć się z tym, że od tego roku kodeks drogowy będzie dla nich bezlitosny.
Choć wypadków drogowych i ich ofiar z roku na rok jest coraz mniej, to dane policyjne z ostatnich lat pokazują, że jedna liczba wzrasta. Jest nią liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców. Problem dostrzegli rządzący i wypowiedzieli wojnę kierowcom pod wpływem alkoholu. Dlatego eksperci rankomat.pl przeanalizowali dane dotyczące tej grupy kierowców oraz sprawdzili, jakie kary grożą im w 2022 roku.
Ponad 8 tys. więcej pijanych kierowców
Dokładnie co 6.7 minuty w ubiegłym roku zatrzymywano nietrzeźwego kierowcę do kontroli. To łącznie daje 78436 kierujących pod wpływem alkoholu. W ubiegłym roku było ich 11,8% mniej. Wpływ na to mógł mieć mniejszy ruch na polskich drogach na przełomie I i II kwartału spowodowany lockdownem. Jednak względem 2019 roku było ich o ponad 2% więcej, a względem 2018 roku ponad 9% więcej.
Mniej tragicznych wypadków
Choć alkohol za kółkiem pozostaje problemem, to policyjne statystyki dostarczają pozytywnych danych w kontekście wypadków drogowych. Z każdym rokiem zmniejsza się bowiem liczba wypadków oraz osób w nich poszkodowanych i zabitych. Jeszcze 3 lata temu na polskich drogach dochodziło do 27% więcej wypadków, w których ginęło 20% więcej osób i 30% więcej ich uczestników odnosiło obrażenia.
Nawet 600 razy większa kara za „jazdę na podwójnym gazie”
Nietrzeźwi kierowcy od zeszłego roku są na celowniku rządzących. Planowane przez nich zmiany w kodeksie karnym i drogowym mocno uderzą w tych, którzy zdecydują się prowadzić po użyciu alkoholu i w stanie nietrzeźwości. Osoba po użyciu alkoholu ma we krwi od 0,2 do 0,5 prom. alkoholu. W przypadku badania alkomatem oznacza to wynik od 0,1 do 0,25 mg alkoholu w litrze wydychanego powietrza. Przy wyższych wskaźnikach obecności alkoholu w organizmie, mówimy już o nietrzeźwości.
- Część zmian w prawie już funkcjonuje. Kierowcy po użyciu alkoholu, mogą spodziewać się mandatu nie mniejszego niż 2500 zł. Jednak sąd może nałożyć na nich grzywnę o wysokości nawet 30 tys. zł. Wcześniej widełki dla takich osób wynosiły od 50 zł do 5000 zł. Dodatkową karą pozostaje niezmiennie zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat. Należy także pamiętać, że uzależnienie cen OC od zdobytych punktów karnych będzie kolejnym elementem reperkusji – wyjaśnia Stefania Stuglik, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.
Na razie kary za jazdę w stanie nietrzeźwości pozostają bez zmian. Kierowcą grozi za taki czyn do 2 lat pozbawienia wolności, sankcja na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości minimum 5000 zł, grzywna zależna od dochodów sprawcy (od 10 do 540 stawek dziennych) oraz zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata. Jednak istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że i te kary zostaną zaostrzone.
To nie koniec zmian
Rząd proceduje dalsze zmiany w prawie, których możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości. Są one wymierzone szczególnie w skrajnie nieodpowiedzialnych kierowców. Zgodnie z nimi kierowcy, u których wykryto 1,5 promila alkoholu we krwi lub więcej, będą musieli liczyć się dodatkowo z konfiskatą pojazdu, albo jego równowartości pieniężnej, jeśli należy do innej osoby. Podobne reperkusje czekają tych, którzy spowodują wypadek, mając 1 promil alkoholu we krwi.
Przede wszystkim rozwaga
Nawet najmniejsze ilości alkoholu w organizmie mogą pogorszyć zdolność do prowadzenia pojazdu i oceny sytuacji. W krytycznym momencie może to zaważyć na czyimś zdrowiu lub życiu. W 2020 roku liczba osób, które zginęły w wypadku drogowym z winy nietrzeźwego kierowcy, wzrosła o 12,5%. Ciągle czekamy na roczny raport policji, aby dowiedzieć się, czy 2021 rok przyniósł poprawę w tej kwestii. Raport NIK sprzed 3 miesięcy weryfikujący realizację Narodowego Programu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w latach 2013 – 2020 również dał niepokojące wnioski. W 2017 roku co 160 zatrzymany kierujący był w stanie wskazującym na spożycie alkoholu lub w stanie nietrzeźwości. W 2020 roku był to już co 70 kierujący.
źródło: rankomat.pl
Nie wierzę w powazne karanie pijanych / powyżej 2 promili /za kierownicą ,bo to elektorat PiS . Gdyby Ziobrze na tym zależało i wsadzałby jak w przepisach obligatoryjnie na 2 lata do ciupy to ilość nachlanych spadlaby przynajmniej o polowę .
Rząd proceduje dalsze zmiany w prawie, których możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości Na co w takim razie czekają nasi rządzący , by wprowadzić zdecydowane kay dla tych powtżej 1,5 % , przecież to potencjalni mordercy , a pis się ciągle zastanawia , czy im zabrać auto ,czy nie . Ilu jeszcze będzie rannych ,a ilu zabitych zanim się zdecydują ?
popieram przedmówców.drastyczne kary są najbardziej skutecznym środkiem wychowawczym.
Karać własny elektorat ???
Dokładnie, najwięcej ludzi na podwójnym gazie jest na terenach wiejskich bo tam jest najmniej policji, mniejszy ruch jak w mieście i jest inna mentalność (przejadę 500 metrów po pijaku to nic się nie stanie). Niestety pisowcy ociągają się z przepisami bo najbardziej się oberwie ich własnym wyborcom. Za jazdę w stanie powyżej 1,5 promila powinno być dożywotnio zabranie prawo jazdy oraz kara 30 tyś. mandatu, a za recydywę 60 tyś, za kolejną 90 tyś. itd. Może by poskutkowało.