Pogoda dopisuje i elblążanie coraz częściej będą szukać ochłody w wodzie, również nad Zalewem Wiślanym. W ostatnich latach nie było tu legalnych kąpielisk. Czy w tym roku coś się zmieniło?
Sezon kąpielowy w Polsce trwa od 1 czerwca do 30 września. Miejsca, w których możemy bezpiecznie się kąpać, znajdziemy w "Serwisie kąpieliskowym" GIS z interaktywną mapą i aktualnymi informacjami na temat stanu wody. W okolicach Elbląg znajdziemy jednak niewiele takich lokalizacji.
Elblążanie nadal z sentymentem wspominają basen pod chmurką przy ul. Spacerowej. Ten jednak od lat jest nieczynny i nic nie wskazuje an to, aby niebawem miało się to zmienić. Obecnie najbliższym legalnym kąpieliskiem jest jeziorko w Pasłęku. Kolejne znajdują się już nad Bałtykiem, w Jantarze, Stegnie czy Krynicy Morskiej. Co z Zalewem Wiślanym? Jak informuje Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Elblągu nie znajdziemy tam ani jednego kąpieliska lub miejsca wykorzystywanego do kąpieli.
Nic się nie zmieniło. Tę sytuację znamy od lat. Do tej pory nie mieliśmy zgłoszeń dotyczących badań wody związanych z uruchomieniem kąpieliska czy miejsca okazjonalnie wykorzystywanego do kąpieli i raczej już się ich nie spodziewamy
- mówi Irena Kidawa, dyrektor Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Nie oznacza to oczywiście, że plaże nad Zalewem nie są przygotowane na odwiedziny przyjezdnych. Znajdziemy tu miejsce do odpoczynku, gastronomię.
Administratorzy tych plaż nad Zalewem Wiślany, w Suchaczu czy Kadynach, utrzymują je w czystości i porządku. Na tę chwilę wygląda to dobrze. Te plaże są coraz piękniejsze. Jeśli chodzi o kąpieliska, to najwyraźniej jest to mało opłacalne. Utworzenie takiego miejsca wymaga wytyczenia, zatrudnienia ratownika. To musi być bezpieczne miejsce. Wpływ na brak kąpielisk nad Zalewem może mieć również to, że woda tutaj jest bardzo płytka, jeśli ktoś chce tylko popływać wybierze inne miejsce
- dodaje Irena Kidawa.
Sprawdziliśmy jak wygląda przed sezonem kąpielisko w Stegnie. Zobacz galerię zdjęć
I zadam teraz ponownie pytanie miłośnikom kolei niezalewowej? Dokąd jechać pociągiem i po co? Przychylam się do pomysłu rozebrania torowiska i zrobienia ścieżki rowerowej. Tak robią to w innych regionach Polski. Świeżego powietrza jeszcze ci u nas dostatek, a do Tolkmicka rowerem też przyjemnie i zdrowo można dojechać.
I ścieżka rowerowa i kolej nadzalewowa, to by był zaczątek tzw. produktu turystycznego. Tylko że w UM nie ma ... klimatu do takich rozwiązań.
Po maluśku kadencja ich upływa .Przyjdą inni i reaktywują kolej nadzalewową i plaże nad zalewem.Popatrzmy PIS buduje przekop.Z koleją nadzalewową tez tak bedzie.
Ale czego ty nie rozumiesz Kryspin? Byłeś w sezonie w suchaczu czy tolmicko na plaży? Widziałeś te tłumy ludzi, kolejkę do Fregaty? Dalej uważasz że kolej nie miałaby kogo wozic?
W brudnym zalewie wiślanym gdzie kwitną sinice , nie kąpię się. Jest jednak wielu amatorów pływania w sinicach w tym dzieci.