Czy ktoś w końcu mnie pokocha? Mam na imię Prezes. Mam nieco ponad trzy lata. Moi opiekunowie w schronisku mówią, że jestem cudownym psiakiem. Niestety nigdy nie miałem szczęścia w życiu. Przez 3 lata mojego życia zmieniałem dom aż 3 razy! Mam przewlekłe zapalenie ucha, które jest obecnie leczone. Najwidoczniej moi poprzedni opiekunowie stwierdzili, że jestem dla nich zbyt problematyczny dlatego przekazywali mnie z rąk do rąk. Mam nadzieję, że schronisko jest tylko chwilową przystanią i w końcu znajdę rodzinę, która mnie pokocha takim jakim jestem.
Jestem terierem w typie bull i potrzebuje osoby, która zna się na tej rasie, wie jak ma się ze mną obchodzić. Jestem psiakiem, który kocha ludzi. Uwielbiam kontakt z człowiekiem i bardzo go potrzebuje. Niestety wcześniej nikt nie poświęcał zbyt dużej uwagi mojemu wychowaniu. Owszem jestem mądrym i poukładanym psiakiem, ale czasami lubię i próbuję przeforsować swoje racje. Jak już wcześniej pisałem jestem mądralą i szybko się wszystkiego na nowo nauczę - tylko żeby ktoś zechciał poświęcić mi swój drogocenny czas.
Całe swoje życie mieszkałem w domu. Przyznaję, że w schronisku bardzo ciężko jest mi się odnaleźć. Moim opiekunowie mówią, że wyglądam na psa z depresją. Ożywiam się dopiero jak wychodzą ze mną na spacer. Na spacerkach jestem ideałem, super chodzę na smyczy, nie ciągnę. Zawsze towarzyszy nam jakiś mały psiak, z którym chętnie się bawię i nie w głowie mi robienie mu krzywdy. Czasami jak się bawimy i nas poniesie a mój kompan próbuje zabrać mi moja zabaweczkę to wtedy troszkę się denerwuję i grzecznie go ostrzegam. Absolutnie nie ma w tym cienia agresji.
Reasumując jestem psem typowo domowym, potrzebuję odrobinę nauki, z psiakami dogaduję się bez problemu.
To tyle o mnie. Mam nadzieję, ze znajdzie się rodzina, która mnie pokocha i da mi szansę na normalne życie.
Przebywam pod opieką schroniska OTOZ ANIMALS w Dąbrówce k. Wejherowa. Posiadam książeczkę zdrowia z aktualnymi szczepieniami przeciwko wściekliźnie i chorobom zakaźnym. Jestem również zaczipowany i wykastrowany. Obecnie jestem w trakcie leczenia ucha, ale jeżeli nikomu nie będzie robiło to problemu to leczenie może być kontynuowane w domu.
Jeżeli kogoś urzekła moja smutna historia i zechciałby dać mi szansę to proszę zadzwońcie pod numer telefonu 607 540 557 i spytajcie o Prezesa.