Ostatnio robi się coraz głośniej na temat dziur w jezdni. Ciszej jest natomiast na temat odszkodowań, które zarządca dróg powinien wypłacić, jeśli użytkownik drogi poniósł straty nie z własnej winy. W związku z zapytaniami ze strony czytelników postanowiliśmy sprawdzić, co należy zrobić na miejscu zdarzenia, by móc starać się o zadośćuczynienie oraz ilu kierowców je otrzymało.
Okres zimowy już za nami, a zamiast niego na elbląskich ulicach pojawiły się wyrwy, które są w stanie uszkodzić niejeden samochód. Najprawdopodobniej do takiego zdarzenia doszło na ul. Płk.Dąbka, gdzie dziura osiągnęła szerokość niemal całego pasa drogowego. O takim procederze poinformował nas jeden z czytelników.
Mój znajomy przeciął wczoraj na jednej z nich oponę. Do kogo ma wysłać rachunek?
- pisał autor o nicku motozbyt.
Pytanie to zadaje sobie zapewne wielu kierowców, którzy doświadczyli podobnych zdarzeń na elbląskich drogach. Wiele dziur jest nieoznakowanych i tak naprawdę dopiero w ostatnim momencie jest czas na reakcję, przy czym często nie ma nawet pola manewru. W efekcie możemy skończyć chociażby z uszkodzonym zderzakiem.
Jeśli do takiej sytuacji doszło z winy instytucji odpowiedzialnych za daną drogę, wówczas możemy oczekiwać zadośćuczynienia. - O odszkodowanie może ubiegać się każda osoba, która w wyniku niewłaściwego stanu nawierzchni jezdni lub innych zaniechań zarządcy drogi uszkodziła swoje mienie - informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy Prezydenta Elbląga.
Jednak to nie Urząd Miasta wypłaca odszkodowania lecz ubezpieczyciel wybrany w drodze postępowania przetargowego, który obejmuje ochroną ubezpieczeniową między innymi odpowiedzialność cywilną Gminy Miasta Elbląg w związku z administrowaniem i zarządzaniem drogami publicznymi i wewnętrznymi.
W okresie od 20.04.2014r. do 19.04.2015r. Ubezpieczycielem Gminy Miasto Elbląg i wybranych jednostek organizacyjnych jest TUW TUW O/Regionalny w Elblągu. W okresie od 20.04.2014r. do 31.12.2014r. do TUW TUW-u zgłoszono 25 roszczeń z czego 19 zostało odmówionych a 6 uznanych na kwotę 6 066,03zł
- powiedziała Joanna Urbaniak.
Z danych wynika, że niestety zaledwie 20% zgłoszeń spotkało się z pozytywnym rozpatrzeniem. Warto zatem przygotować obszerną dokumentację. Niezbędna jest fotografia i szkic przebiegu miejsca zdarzenia. Zaleca się wezwanie Policji bądź Straży Miejskiej, która sporządzi protokół pokolizyjny. Określa on przyczynę, osobę lub instytucję winną zaistniałej kolizji oraz stwierdzone podczas oględzin uszkodzenia pojazdu. Z tak zebraną dokumentacją można zgłosić się do zarządcy drogi, który przesyła informacje do ubezpieczyciela - to on (na podstawie wniosku kierowcy) decyduje o wypłacie pieniędzy bądź odmowie.
Na Berdyczów
Niech płaci. rządzi miastem, to odpowiada za dziury . Przecież UM jest ubezpieczony od takich przypadków.
E to jedna wielka dziura
do was kierowcy!!!Faktury za naprawę jeśli je bierzecie, zachowajcie na pamiątkę ,oprawiając ją w RAMKI.Dlaczego? Ano dlatego że ja nie wypłaciła bym ani grosza.Jeśli widzę dziury zwalniam szybkośc pojazdu do takiej prędkości ,aby mój samochód przetoczył się przez tą DZIURĘ.Kierowcy zazwyczaj dodają gazu ,aby szybciej przejechać i na efekty nie trzeba długo czekać-psują się felgi,osnowy opon pękają,bo macie stare 10-letnie opony ,itd,itd.To wasza wina ,bo niepotraficie dostosowac do warunków panujących na jezdni.Dużo by pisać na temat GŁUPOTY niby to kierowców.Ja jestem akwizytorem,dużo jeżdżę i nie mam problemów z samochodem,oponami,dziurami w jezdni bo JA jestem dobra w tym co robię!!!Zacznijcie od siebie,a potem wymagajcie od innych.HASŁO-widzisz dziurę w jezdni-Bardzo zwolnij!
Misia co ty za głupoty piszesz, kierowcy dodają gazu? Ani razu nie widziałem takiej sytuacji.
Spoko D17 Misia pracuje z UM i pewnie jest od tych dziur.
Niestety TUW i TUZ to jedna z najbardziej opornych i niewypłacających ubezpieczalni. Ciekawe jak mam zauwazyć taką dziurę w nocy i w czasie deszczu .Nie bedę poruszał się samochodem po mieście 20 km/h .Co do procedury jest dobrze napisane : zdjęcia zarys zdarzenie , i wezwanie policji lub straży w celu spisania protokołu. Z odpowiednią dokumentacją w razie odmowy można spokojnie iść z tym do sądu. Znajomy w takiej sytuacji zmuszony był nawet wynająć samochód aby móc dojezdzać do pracy .Naprawa jego auta po wpadnięciu w dziurę trwała 3 dni. Ubezpieczyciel po sprawie sadowej zapłacił za wszystko - naprawę , wynajem samochodu , holowanie. Gdyby brakło odpowiedniej dokumentacji sprawa skonczyła by się pomyślnie na korzyść ubezpieczyciela.
Do Misia Oczywistym jest że kierowcy powinni dostosować się do warunków jazdy. Ale to drogi mają być przystosowane do bezpiecznej jazdy a nie kierowcy przystosowani do dróg. Ciekawe czy tak samo jesteś wyrozumiała dla kosmetyczki , która wykona coś nie tak jak trzeba, z nie swojej winy tylko z braku zrozumiałego wyartykułowania przez Ciebie swoich potrzeb
Do Herion.Masz rację Drogi internauto,co do łatania dziur.Co do kosmetyczki,to korzystam z usług mojej córci,ma talent i świetnie przygodowuje moją bużkę.Wszak jestem akwizytorem i wygląd świadczy o mojej osobie.Co do wpisu- D17-Ty chyba żyjesz w innym świecie.Pozdrawia Was Moi drodzy i noga z gazu.