Za nami Puchar Świata Nordic Walking 2016. Ponad pół tysiąca osób wystartowało w zawodach zorganizowanych w elbląskiej Bażantarni. Trasa jest piękna, ale i wymagająca - zgodnie podreślali uczestnicy.
Frekwencja była znakomita. Wystartowało pięćset sześćdziesiąt osób, łącznie z konkurencją dla dzieci. Ogólnie impreza zgromadziła ponad tysiąc osób. Bażantarnia jest już znana w Polsce, kijkarze oceniają ją bardzo wysoko. Jest dużo pozytywnych emocji, ludzie chcą tu wracać. W Elblągu zaczynaliśmy od pucharu regionalnego, potem był Puchar Europy, teraz mamy Puchar Świata. Następne zawody powinny być galaktyczne
– mówi Olaf Bojke, prezes Polskiej Federacji Nordic Walking organizującej zawody.
– Słyszałam o tych zawodach organizowanych w Bażantarni i postanowiła przyjechać do Elbląga. Trasa rzeczywiście jest świetna. W pewnym momencie górka trochę mnie zapowietrzyła, ale samo otoczenie, krajobraz jest piękny. Szło się znakomicie, choć konkurencja była spora. Było bardzo dużo zawodników, ale udało mi się w mojej konkurencji zająć dziewiąte miejsce i jestem z siebie bardzo dumna. Z reguły startuję na 10 kilometrów, ale dzisiaj poszłam piątkę, ze względu na to, że nie znałam terenu i pogodę – było bardzo gorąco – dodaje Elżbieta Szczypek ze Słupska.
Do Bażantarni przyjechali zawodnicy z różnych stron Polski, przyjechali również zawodnicy z zagranicy. Zorganizowano tu bowiem kolejne zawody z serii o Puchar Polskich i Puchar Świata. Uczestnicy podkreślali, że wzięli w nich udział najlepsi z najlepszych, a konkurencja była spora.
Wystartowałam na dystansie pięciu kilometrów. Zajęłam czwarte miejsce. Jestem zadowolona, bo konkurencja była ostra. Pojawiła się tu elita Nordic Walking. Dopiero od roku zaczęłam trenować z kijkami. W tym roku byłam już na jednych zawodach, wtedy zajęłam II miejsce. Staram się jak najczęściej chodzić. Od dziecka byłam dobra na długie dystanse. Krótkie mnie rozwalały, ale długie lubiłam. Z kijkami jest oczywiście inaczej. Trzeba się nauczyć prawidłowego chodzenia. Na początku kije przeszkadzają, ale później rzeczywiście przy odpychaniu dają powera
– Joanna Gibas z Elbląga.
Podczas zawodów swoich sił z kijkami mogli spróbować elblążanie, którzy do tej pory nie mieli z tym sportem do czynienia. Chętnym instruktor pokazał jak prawidłowo uprawiać Nordic Walking. Najmłodsi mogli swoich sił spróbować w specjalnie dla nich przygotowanej konkurencji.
– Syn wziął udział w zawodach dla dzieci. Pierwszy raz miał do czynienia z Nordic Walking, my z mężem zresztą też nigdy nie chodziliśmy z kijkami, ale myślę, że się przełamiemy. To fajny sposób na spędzanie czasu – pani Daria, która przyszła do Bażantarni z rodziną, aby dopingować zawodników.
– Trochę było ciężko, bo nie przygotowywałem się i pierwszy raz miałem kijki w ręku, ale podobało mi się – dodaje siedmioletni Michał.
Nordic Walking jeszcze do niedawna uprawiany sporadycznie, teraz zyskuje coraz więcej zwolenników. W Bażantarni widać to codziennie, tutaj trenują elbląskie Włoczy-kije.
To trochę jak narkotyk. Wciąga. Jak nie pójdę gdzieś przez dwa dni to źle się czuję. Nie mogę sobie miejsca znaleźć. Poszłam na emeryturę i trochę mi odbijało z nudów. Koleżanka w końcu miło powiedział „Koniec marudzenia, kupuj kije, będziemy razem wędrowały” i tak się zaczęło. Chodzę drugi rok
– dodaje Elżbieta Szczypek.
Szczegółowe informacje na temat zawodów znajdzemy na stronie Polskiej Federacji Nordic Walking.
wIDZIELIŚCIE ROPUCHA z kijami??? :-))))))))))))))))))
Zawody zawodami, ale każdego kamienia i korzenia na szlaku, a nawet poza, nie trzeba malować na fluorescencyjny pomarańczowy kolor. Pozdrawiam