Kieler Woche, Gotland Round – mało kto wie, co oznaczają te nazwy. Są to prestiżowe międzynarodowe regaty po Bałtyku. W tym roku, w obydwu imprezach Elbląg miał swoją reprezentację. Nasze miasto reprezntowała załoga jachtu Aquarella.
Kieler Woche to regaty zaliczane do Punktacji Pucharu Świata w żeglarstwie. W tym roku zawody rozgrywane były w dniach 18 – 26 czerwca. Łącznie na starcie stanęło około 300 jachtów w różnych klasach.
- W tych regatach udział biorą najlepsi żeglarze z całej Europy. Startują w nich jachty klas olimpijskich, np. 470, 44, Finn, Ok. itp., klas przygotowawczych, np. Kadet, czy Optimist, jachty morskie kabinowe, m.in. klasy ORC, w której startowała Aquarella i jachty wielokadłubowe. W tych regatach skipperem na Aquarelli był Grzegorz Szlendak – mówi Andrzej Zieliński, armator jachtu Aquarella. – Oprócz nas z Polski startował jeszcze jeden jacht Stocznia Ustka.
Ogółem w wyścigu do Eckenfjord, na linii startu stawiło się ok. 200 jachtów. W klasie ORC startowało ich ponad 50.
- W wyścigach z Kiel do Eckenfjord i z Eckenfiordu z powrotem do Kiel zajęliśmy kolejno 36 i 37 miejsce. Następnie przez trzy dni ścigaliśmy się w tzw. wyścigach góra - dół, w których udział brała sama czołówka żeglarzy niemieckich, szwedzkich i duńskich. Ścigało się ok. 20 jachtów w naszej grupie. Zajęliśmy wówczas 12 miejsce – mówi Andrzej Zieliński. - Ogólnie od 12 do 28 czerwca przepłynęliśmy ok. 1000 Mm, w tym w regatach od 18 do 26 czerwca ok. 150 Mm – kontynuuje żeglarz. - Po przeprowadzeniu jachtu do Gdańska zmieniłem załogę, Grzegorza Szlendaka w roli skippera zastąpił Mariusz Maćkowiak i w dniu 2 lipca popłynąłem na następne, tym razem największe regaty jachtów pełnomorskich na Bałtyku, tzn. Gotland Round.
W zawodach dookoła wyspy Gotland udział wzięło około 300 jachtów w różnych klasach.
- 300-milowa droga do Sandham zajęła nam 3 dni. 6 lipca wystartowaliśmy w regatach dookoła wyspy Gotland. Trasa wyniosła ponad 310 Mm. Był to nasz pierwszy udział w tak trudnych, długodystansowych regatach – mówi armator jachtu Aquarella. - Ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe, polegające na braku wiatru, wygrali ci, którzy dysponowali możliwością aktualnej oceny pogody. My niestety nie posiadamy sprzętu przewidującego aktualną pogodę, mimo tego trasę pokonaliśmy w 3,5 dnia, a do bezpośrednio wyprzedzających nas jachtów straciliśmy około 2-1,5 godziny – relacjonuje żeglarz. - Łącznie, tak jak poprzednio przepłynęliśmy ok. 1000 Mm. Do domu wróciliśmy 12 lipca, przepływając razem ok. 2000 Mm w tak krótkim czasie.
Jak podkreśla Andrzej Zieliński bez względu na wyniki, największą przygodą dla załogi był sam udział w regatach.
- Teraz w planach mamy jeszcze udział w regatach do Kłajpedy na Litwie, które rozpoczną się 3 sierpnia. We wrześniu natomiast chcemy powalczyć o miejsce na podium w Mistrzostwach Polski Jachtów Morskich. – mówi Zieliński.- Zachęcam kolegów żeglarzy do uczestnictwa w takich regatach, szczególnie w wyścigu dookoła wyspy Gotland, w którym udział biorą nawet całe rodziny.
Moje GRATULACJE - no i stopy wody......................... To niewątpliwy sukces w tak zacnym towarzystwie.
Jarek nie widze cie na zdjęciach a to ty przecież grałeś pierwsze skrzypce
A nowej mariny dla żeglarzy w Elblągu nadal nie ma.OBIETNICE,OBIETNICE i buduje się ale na mazurach.
Proszę zwrócić uwagę na pale do parkowania lodzi takie same lub podobne do tych z Wenecji. U nas nie są takie projektowane , nie wiadomo dlaczego . Same zdjęcia przepiękne , tylko pozazdrościć widoków a takze umiejętności .
Świetne zdjęcia. Przynajmniej fotografa macie dobrego.
Przepraszam, artykuł tym razem też dobry. A to rzadkość na tej stronie. Jeśli chodzi o pale, faktycznie takie same są w Wenecji. Nie tylko ładnie wyglądają, ale są też przydatne ;)