Czy wiemy jak głosować po zmianach w Kodeksie Wyborczym? Jak i właściwie dlaczego wybieramy radnych? Na te i inne pytania odpowiadał dziś (6 listopada) w swoim wykładzie dr hab. nauk prawnych Piotr Uziębło - profesor Uniwersytetu Gdańskiego i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Elblągu, który w swojej działalności badawczej koncentruje się na tematyce wyborczej, demokracji bezpośredniej, prawie parlamentarnym, a także ustrojach państw obcych.
Czy wybory są potrzebne i po co wybieramy radnych? Jak skutecznie prowadzić kampanię wyborczą? Po co nam cisza wyborcza? Na te pytania odpowiadał dzisiejszy (6 listopada) wykład dr hab. Piotra Uziębło „Jak i dlaczego wybieramy radnych? Kilka uwag o prawie wyborczym do samorządu terytorialnego.”
- Szczególnie pytanie o to, po co wybieramy radnych jest zasadnicze: przecież równie demokratycznie można by wyłaniać radnych w formie losowania. Byłoby znacznie taniej, zaistniałaby możliwość odpartyjnienia sposobu wyłaniania kandydata, a taki wybór blokowałby powstanie lokalnych układów - mówi dr Uziębło. - Jednak przyjmuje się dziś powszechnie, że na wybór mamy większy wpływ. Los jest jednak losem ślepym: możemy wylosować kogoś, kto się sprawdzi, albo kogoś, kto kompletnie nie zna się na tym, co miałby robić.
Na wybory w Polsce chodzi jednak nikła procentowo liczba osób. Czy jest zatem sposób na to, by zwiększyć frekwencję w wyborach? W tej kwestii są plany wprowadzenia obowiązku wyborczego - W wielu państwach tak jest: nie idziesz na wybory - płacisz. W Turcji np. kara wynosi trzykrotność minimalnej pensji krajowej. Jestem przeciwnikiem tego pomysłu, bo co z tego, że udałoby sie nawet zwiększyć frekwencję, skoro te osoby i tak nie będą miały swoistego mandatu społecznego, będą do tego przymuszone - tłumaczy dr Uziębło. - Statystyki pokazują też, że w wyborach samorządowych znacznie chętniej głosujemy na prezydentów, burmistrzów, czy wójtów, niż na radnych, a juz zupełnie mało z nas głosuje w wyborach do sejmiku województwa.
Istnieją za to pewne zagrożenia, które tworzą się w kontekście wyborów radnych w Polsce. Jednym z nich jest wielkość okręgów wyborczych - Kodeks Wyborczy mówi, że okręg może liczyć od 5 do 10 mandatów; większość miast w Polsce zdecydowała się na wprowadzenie małych okręgów wyborczych. Oznacza to, że aby zdobyć mandat w takim okręgu ugrupowanie musi uzyskać wynik na poziomie kilkunastu procent (od 11-16 proc.). Wynika z tego ewidentne uprzywilejowanie dużych podmiotów; stąd też krytyka tego sposobu podziału okręgów - tłumaczy dr Uziębło.
Inny problem stanowi różnica frekwencji pomiędzy okręgami, czy oddanie głosu na te podmioty, które nie uzyskały mandatu.
Wybory samorządowe w Polsce mogłyby być także wyborami dwudniowymi - Dobrze jednak, że nie są, bo koszt byłby dużo wyższy, a zysk niewielki. Za to już niedługo będziemy mogli oddać swój głos w wyborach za pomocą poczty: otrzymamy na swój adres list polecony: ten sam list potem będziemy mogli odesłać do Komisji Wyborczej. Co ciekawe opinia Polaków w tej kwestii jest mocno podzielona: ci bowiem w większości chcieliby głosować przez Internet - mówi dr Uziębło. - Do tego jednak długa droga, poza tym część państw, która to wprowadziła, chce się z takiego sposobu głosowania wycofać, ze względu na cały szereg zagrożeń, które glosowanie internetowe za sobą niesie.
Po co więc są nam potrzebni Radni? To nasz główny prawodawca lokalny. Rada jest także organem, który w założeniu ma kontrolować organ wykonawczy (prezydenta) - Chociaż powiedzmy sobie szczerze; te rozwiązania, które dzisiaj się stosuje, są mocno dyskusyjne, gdyż wprowadzono powszechne wybory na Prezydenta, Burmistrza i Wójta, ale nie oddzielono jednoznacznie kompetnecji jednego organu od drugiego i często występują problemy na linii organ uchwałodawczy i wykonawczy. (Prezydent/Burmistrz/Wójt - Rada).
My głosujemy a "oni " i tak wybierają tych na których głosować nam wolno, nie ma więc żadnych niespodzianek. Losowanie daje duże prawdopodobieństwo wybrania złego lub nieudolnego kandydata, głosowanie natomiast daje pewność że taki kandydat zostanie wybrany.
od 20 lat wybieramy tylko takich co się nadają. dlatego mamy 2mln rejestrowanego i 2mln nierejestrowanego bezrobocia, niedożywione dzieci, bezdomnych, 2mln głównie młodych na saksach. Nie liczymy się w świecie, nie mamy gospodarki którą sprzedano lub zwyczajnie zniszczono i rozkradziono, nie jesteśmy suwerenni, żeby rozpocząć działalność polski obywatel musi najpierw opłacić daniny publiczne, nawet gdy te pos... państwo nie daje mu żadnych perspektyw na pracę najemną, dotuje się tu międzynarodowe korporacje, zakup Leksusa, ludziom bogatym znakomicie sobie radzącym, rozdaje się pieniądze nie egzekwując od nich żadnych świadczeń na rzecz społeczności. Idioci którzy kandydują nie mają o tych kwestiach zielonego pojęcia, a świń które kandydują z zasady takie kwestie nie interesują.y
Radni są po to, żeby prezydent mógł zrzucać na nich winę za swoje niepowodzenia i na odwrót - radni będą winą za złe rządzenie obarczać prezydenta. Jak dla mnie powinniśmy ograniczyć się tylko do prezia. Sam rządzi, sam ponosi odpowiedzialność. Jeszcze trzeba by było tylko wymyślić, jak tą odpowiedzialność wyegzekwować.
Najpierw trzeba zmienić ordynacje wyborcza i dopiero głosować.Teraz kto na liście pierwszy to wchodzi to jest jakaś paranoja to żadna demokracja.
Miasteczko małe, większość kandydatów znana, to dobrzy i oddanie swojej pracy ludzie. Jak napisał poprzednik świnie też się trafiają. Taki to ma urok. Powiedz mu że jest nieudolny, aspołeczny, arogant i autor donosów, a już sądem straszy. Trudno za tydzień to ocenimy.