O tym, że nietrzeźwi rowerzyści są tak samo traktowani jak nietrzeźwi kierujący pojazdami przekonali się w ubiegły czwartek dwaj użytkownicy dwóch kółek.
Na ulicy Chmurnej policjanci zatrzymali 30-letniego mężczyznę, który nie zapanował nad rowerem i uderzył w stojącego Nissana Sunny. Jadący rowerem trzydziestolatek był nietrzeźwy - miał 2,30 promila alkoholu. Odpowie za jazdę po spożyciu alkoholu oraz zostanie ukarany mandatem karnym za spowodowanie kolizji.
Smutnym rekordzistą dnia wczorajszego został 52-letni rowerzysta. Mężczyzna jechał całą szerokością ulicy Żeromskiego. Na pierwszy rzut oka jego jazda przypominała jazdę po torze przeszkód. Po zatrzymaniu okazało się, że ma ponad 4 promile alkoholu. Obu zatrzymanym grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.