W środę, 7 maja, w klubie Mjazzga zabrzmiały różne odmiany bluesa w wykonaniu amerykańskiego wokalisty i gitarzysty Steve'a Wilkinsona z towarzyszącym mu polsko-portugalskim zespołem Tres Hombres. Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć autorstwa Mirosława Klińskiego.
Steve Wilkinson urodzony w 1950 roku w Brooklynie (New York). Za rozwój jego talentów muzycznych odpowiedzialna była jego mama, która w dzieciństwie otaczała go muzyką gwiazd tj. Ella Fitzgerald, Louis Armstrong czy Muddy Waters.
New York w tych latach był centrum muzyki, a Brooklyn był nią przepełniony po brzegi. Jako młodzieniec poznał wtedy m.in. Johna Lennona czy Jimmiego Hendrixa. Gdy miał 18 lat nagrywał w słynnym Plant Studio's w New York gdzie poznał i nagrywał z muzykami takimi jak Keith Moon, Debbie Harry, Mitch Mitchell czy Paul McCartney.
Steve jest ciągle w trasie i za swój dom uznaje każde miejsce, w którym się pojawi. Najważniejsi są ludzie i muzyka. W Europie mieszkał już we Włoszech, Niemczech czy Holandii, gdzie współpracował z najlepszymi lokalnymi muzykami tworząc od akustycznych bluesowych składów po wieloosobowe soulowe big bandy. Repertuar, w którym Steve czuje się dobrze jest bardzo szeroki: od bluesa, jazzu po soul, jak i muzykę korzeni pochodzącą z delty Mississippi.
Steve Wilkinson jest niewątpliwie niesamowitym wokalistą, który w każdy swój występ wkłada całe swoje serce i duszę. Gra również na harmonijce ustnej, gitarze, perkusji i na tarze (washboard). Podobnie jak podczas pierwszej polskiej trasy Steva Wilkinsona w kwietniu 2013 roku na scenie towarzyszył mu polsko-portugalskie trio TRES HOMBRES.