Krótka rozmowa z Jerzym Satanowskim, dotycząca jego koncertu jubileuszowego, który odbędzie się 9 lipca w Teatrze im. Aleksandra Sewruka w Elblągu.
1. W tym roku obchodzi Pan jubileusz 40-lecia pracy artystycznej, czy zapał do pracy jest taki sam jak na początku?
To jakieś bardzo trudne pytanie, chyba z kategorii tych, na które nie ma odpowiedzi. Najprościej mówiąc, kiedyś fascynował mnie każdy rodzaj pracy, niestety z wiekiem tak się dzieje, że na pewne rzeczy ma się jeszcze ochotę, a inne już mniej smakują. 40 lat robiąc mniej więcej to samo, można ulec pewnemu rodzajowi znudzenia, dlatego cały wysiłek idzie w to, żeby wchodzić w jakieś nowe projekty, nowe wydarzenia, które nie powielają tego co się do tej pory robiło. W tym zawodzie niestety im się dłużej pracuje tym ma się mniej pewności siebie, zupełnie odwrotnie niż w zawodzie lekarza czy architekta. No i wymagania w stosunku do siebie są z czasem nieporównywalnie większe. Jeszcze i to, że trzeba eliminować pewne nawykowe kompozytorskie patenty i nie powtarzać tego co już się zrobiło, a to powoduje, że proces twórczy jest powolniejszy, niż wtedy kiedy coś się robiło spontanicznie.
2. Podczas XXXIX Ogólnopolskich Spotkań Zamkowych „Śpiewajmy Poezję” artyści wykonają skomponowaną przez Pana muzykę teatralną i filmową, jakie to będą utwory?
W koncercie muzyki teatralnej i filmowej postaram się przypomnieć te rzeczy, które mogą być znane szerszej publiczności. W repertuarze koncertu znajdą się fragmenty muzyki do takich seriali jak: „Ekstradycja”, „Boża podszewka” czy „Biała wizytówka”, będą też motywy muzyczne z filmów fabularnych: „Dzień Świra”, „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”, „Ogród Luizy” oraz piosenki napisane dla teatru i filmu.
3. Czy z którymś z tych utworów wiąże się jakaś szczególna historia, czy jakiś jest dla Pana szczególnie ważny?
Do tego koncertu wybrałem utwory, które były dla mnie w ogóle ważne, albo stawiały bardzo duże wymagania artystyczne, albo dawały swego rodzaju popularność. Wiadomo, że kino i telewizja to taka działalność, która jest bardziej widoczna, niż moja ukochana działalność teatralna. Nie wyróżniam więc żadnego utworu, tym bardziej, że wiele z nich w takich aranżacjach zabrzmi dopiero po raz pierwszy. Nie powtarzam tego co było kiedyś w filmie czy w teatrze, ale staram się dostosować utwory do składu orkiestry i unowocześnić je ze względu na czas jaki minął od ich powstania. Publiczność na koncercie rozpozna więc pewne wątki muzyczne, ale też usłyszy je w zupełnie nowych aranżacjach.
4. Bardzo proszę o zaproszenie elbląskich melomanów na koncert.
Ja raczej należę do tych, którzy z lękiem zapraszają ludzi na swoje koncerty, to powinno być spontaniczne. Z drugiej strony dużo rzeczy robiłem w Elblągu i zawsze byłem niesłychanie oczarowany i jakością przyjęcia i ilością ludzi, która była na tych koncertach i ich bardzo przychylną reakcją. Dla mnie wieloletnia współpraca z Elblągiem układa się w jedną całość. W Elblągu jest publiczność, której ufam, więc myślę sobie, że jeżeli ona ufa mi również, to po prostu spotkamy się na koncercie.
Joanna Kownacka, Elbląska Orkiestra Kameralna