Szkoła Muzyczna w Elblągu przeżyje prawdziwą rewolucję. Dzięki 11 mln zł, za dwa lata, powstanie sala koncertowa z prawdziwego zdarzenia. - Ten projekt, moim zdaniem, utrzyma przy życiu Elbląską Orkiestrę Kameralną. Będzie grała wreszcie we właściwych warunkach - stwierdza Bożena Sielewicz, dyrektor EOK.
W poniedziałek, 10 grudnia, doszło do podpisania umowy między Andrzejem Korpackim - dyrektorem Szkoły Muzycznej w Elblągu a Piotrem Żuchowskim - wiceministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Sekretarzem Stanu.
- Pomyśleliśmy o dobrej, mądrej modernizacji sali koncertowej przy Zespole Szkół Muzycznych - powiedział nam w kwietniu br. wiceminister Piotr Żuchowski. - Zrodził się taki pomysł i będziemy próbowali go zrealizować. Odradzałbym nadmiar inwestycji. Później koszty utrzymania zbyt wiele kosztują. Lepiej niech te pieniądze będą przeznaczone na konkretne działania artystyczne, a nie na utrzymanie infrastruktury. Trzeba myśleć gospodarnie i budować obiekty, które będą w pełni wykorzystane. Myślę, że sala koncertowa przy Zespole Szkół Muzycznych, na poziomie Elbląga, absolutnie wystarczy. Trzeba ją po prostu dobrze zmodernizować.
Jak powiedział, tak uczynił. - Kiedy obiecywał (Piotr Żuchowski - przyp. red.), że zrobi, co w jego mocy, by Szkoła Muzyczna dostała dofinansowanie mało kto wierzył, że to się uda. A jednak się udało. My, jako Elbląg, mamy duże szczęście, że mamy takiego wiceministra, który stąd pochodzi i dba o nasze interesy - zaznacza Bożena Sielewicz. - Najlepszym tego przykładem jest to, co kilka dni temu powiedział mi asystent wiceministra. Podczas rozmowy telefonicznej zapytał mnie, jak można dojechać do Szkoły Muzycznej, by mógł to wyjaśnić wiceministrowi. Asystent zawsze jeździ z wiceministrem, więc się zdziwiłam i zapytałam, czy go nie będzie. W odpowiedzi usłyszałam "Nie jadę, bo Minister mówi, że jedzie do swoich". To niesamowite.
Dofinansowanie projektu rozbudowy Szkoły Muzycznej w 85 proc. pochodzi z Unii Europejskiej. Resztę dopłaci Ministerstwo. - Najważniejsze, że ten wniosek przeszedł i podziękowania należą się przede wszystkim panu Żuchowskiemu - zapewnia Bożena Sielewicz, która dostrzegła możliwość postarania się o dotację i namawiała dyrekcję szkoły, by do tego konkursu przystąpiła. - Moje gadanie i nawet chęci nie dałyby nic, gdyby nie determinacja i pilnowanie tego wniosku w Ministerstwie przez pana Żuchowskiego i warto mu za to podziękować.
A jest za co. Za 11 mln zł szkoła przejdzie prawdziwą transformację. Zostanie wybudowane nowe skrzydło z małą salą kameralną dla 100 widzów oraz pomieszczeniami do zajęć dydaktycznych. - Słuchałam młodych ludzi, którzy z zapałem mówili o tym, że w końcu będą grać w takich warunkach, o jakich marzyli - mówi Bożena Sielewicz. - Będzie studio nagrań z prawdziwego zdarzenia i sala kameralna, gdzie sekcje kameralne będą mogły grać dla swoich kolegów. Dla EOK granie w Ratuszu, Galerii El czy Teatrze to miejsca tymczasowe. Szkoła Muzyczna będzie stałym miejscem gry Elbląskiej Orkiestry Kameralnej. Będzie piękna sala, garderoby, foyer, kawiarnia, odpowiednie wejście na poziomie europejskim. Będzie to mała filharmonia.
W projekcie pomyślano również o parkingach, gdzie będzie mogło zaparkować 60 samochodów. - Za dwa lata, jak to pięknie powiedział wiceministrem, "jak przyjadą osoby z tak zwanej bogatej Europy, to powiedzą, że też chcieliby mieć taką placówkę". Rzeczywiście ta ilość pieniędzy jest wystarczająca, by zrobić porządną modernizację tej szkoły - zapewnia Bożena Sielewicz. - Przede wszystkim, z czego my się cieszymy, bo jesteśmy w dużym związku ze Szkołą Muzyczną, że jej uczniowie, czyli może przyszli muzycy Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, będą uczyć się we właściwych warunkach. Jeśli ktoś był w tej szkole i widział gabinety dydaktyczne i to wszystko, co tam jest, to są dawne lata.
Czyżby dzięki rozbudowie Szkoła Muzyczna będzie w stanie zastąpić filharmonię? - Elbląg dzisiaj nie ma pieniędzy na budowanie wielkiej filharmonii. To nie podlega dyskusji - podkreśla Bożena Sielewicz. - Ten projekt, moim zdaniem, utrzyma przy życiu Elbląską Orkiestrę Kameralną. Będzie grała wreszcie we właściwych warunkach.
To bardzo dobra i pożyteczna inwestycja / pomyślano także o parkingu / , na poziomie europejskim , niezależna od Urzedu Miasta , więc bedzie zrealizowana , a nie tylko obiecana .Placówki kultury w Elblągu były zawsze na duzo wyższym poziomie niż reszta miasta ..Żeby jeszcze te zapuszczone dzialki z przewracajacymi sie plotami po drugiej strony placu zostały zagospodarowane do czasu zakończenia rozbudowy szkoły muzycznej , ale to trudny temat , bo w gestii Prezydenta.
A na ile miejsc dla widowni będzie sala koncertowa???Nie napisano.Na koncerty Elbląskiej Orkiestry przychodzi sporo miłośników muzyki a nadal nikt nie potrafi zrozumieć że w Elblągu musi być duża sala koncertowa.Elbląg liczy 130 tys mieszkańców ,niech połowa zechce przyjść na koncert to nie wejdzie .Elbląskie obiekty budowane przez lata są nie trafione za małe: lodowisko za mało miejsc dla widowni i tafla lodu za mała by rozgrywać mecze ligi hokeja,Hala przy PWSZ to dopiero orginał.Teraz mała filharmonia.CO olsztyn ZABRONIŁ BO BYŚMY MIELI LEPSZY OBIEKT OD TYCH Z mazur.
Byliśmy spacerkiem oglądać miejsce gdzie ma powstać nowe skrzydło i mała filharmonia .DZIWIMY się że osoby które udzielają wywiadu jeszcze pracują na tak wysokich stanowiskach .Najlepiej to oddajcie wszystko olsztynowi bo już sie nie chce pisać na wasz temat.DOBRZE NAPISAŁ MIŁOSNIK MUZYKI.
Proszę spojrzeć co buduje u siebie Koszalin. http://www.konferencje.pl/obiekty/obiekt,19592,filharmonia-koszalinska.html Naprawdę kawał udanej architektury i do tego koszt godny uznania, bo ok. 30 mln złotych. Wziąwszy pod uwagę fakt, że Gorzów wybudował u siebie filharmonię za ponad 130 mln złotych, to w tej cenie na elbląskiej Wyspie Spichrzów można by ulokować i filharmonię, i centrum nauki i sztuki, i muzeum tradycji morskich i hanzeatyckich Elbląga. Poza tym Elbląg potrzebuje obiektów, które, z architektonicznego punktu widzenia, będą atrakcyjne, a do tego mogą przyciągnąć przyjezdnych i można je wykorzystać do celów komercyjnych - np. centrum nauki mogłoby być czymś takim (nie mówiąc o tym, że elbląskie dzieciaki mocno by na tym skorzystały).