Dla jednych tchórz, zdrajca i słaby wojak, przez innych jest uwielbiany i uznawany za bohatera. Pisali o nim Byron, Hugo, Puszkin i wielu innych. Zainspirował także Juliusza Słowackiego. Mowa o kozackim hetmanie, Mazepie. Fascynuje do dziś, czego dowodem jest nadchodząca premiera spektaklu pt. „Mazepa” w Teatrze im. Aleksandra Sewruka.
Pierwszą redakcję „Mazepy”, Julisz Słowacki spalił po przeczytaniu „Pana Tadeusza”. Na szczęście, zdecydował się ten utwór napisać jeszcze raz. Jako, że w tym roku przypada 200. rocznica urodzin Słowackiego, a zarazem 160. rocznica jego śmierci, rok 2009 został ogłoszony rokiem Juliusza Słowackiego. Teatr im. Aleksandra Sewruka w Elblągu postanowił przypomnieć o tym jednym z najwybitniejszym polskich poetów w trzecim, realizowanym tej jesieni, spektaklu. 7 listopada na na „Dużej Scenie” odbędzie się premiera „Mazepy” w reżyserii Wiaczesława Żiły.
- Jesteśmy jednym z niewielu Teatrów w Polsce, które w roku jubileuszowym podjęły się realizacji scenicznej spektaklu. – mówił dyrektor Mirosław Siedler podczas wczorajszej konferencji prasowej - W Teatrach najczęściej realizowana jest „Balladyna”, która jest traktowana jako pomoc dla szkół. Nie zdecydowałem się na „Balladynę” właśnie z tego względu. Nie chcę, żebyśmy byli przystawką do działalności szkół czy też pomocą naukową dla nauczycieli.
Jak wielokrotnie podkreślali twórcy spektaklu, utwory Słowackiego są trudne do realizacji, a „Mazepa” należy do tych trudniejszych.
- Dramat „Mazepa” to najdoskonalszy utwór Słowackiego, mówię to świadomie, pamiętając o „Kordianie” i innych dziełach. Gdy chcieliśmy robić jakieś skróty w tym utworze , to okazywało się, że to niemożliwe. - przyznał aktor Krzysztof Grabowski, wcielający się w rolę „Mazepy” - Skubany napisał w ten sposób, że to co mogło wydawać się ozdobnikiem i co chcieliśmy wyrzucić, okazywało się, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić, ponieważ tak to wszystko jest powiązane ze sobą, np. rym do wersu, chwilę później łączy się z bardzo ważną treścią. To jest majstersztyk w wykonaniu Juliusza Słowackiego.
Ale o co chodzi?
Do zamku Wojewody, niedawno ożenionego powtórnie z młodą i piękną kobietą, w której kocha się (z ukrytą wzajemnością) wojewodzic Zbigniew, przybywa szumnie znany ze słabości do płci pięknej król Jan Kazimierz, wraz z młodym paziem Mazepą, którego reputacja zdobywcy serc niewieścich wyprzedza wizytę i wzbudza obłudny nieco strach i ciekawość wysoko urodzonych dam. W pięknej wojewodzinie Mazepa oczywiście się zakochuje i szuka okazji do schadzki, podobne zamiary ma król, czego przed paziem nie tai, odkrywa to wszystko zakochany w niej pasierb, a podejrzewa niecne intencje u wszystkich satrapowaty wojewoda. Mazepa wysłany ciupasem z zamku w poselstwie odbywa nierozstrzygnięty pojedynek ze Zbigniewem, po czym odczytuje królewski list powierzony jego pieczy, z którego dowiaduje się że: a. król zamierza uwieść wojewodzinę, b. jego zaś postanawia zgładzić. Wraca potajemnie do zamku, chcąc ostrzec Amelię (a może i tym gestem zdobyć jej względy), zaskoczony chowa się w jej alkowie, gdzie podejrzliwy Wojewoda każe go żywcem zamurować. Po czasie interweniuje król, Mazepa powtórnie wyzwany na pojedynek mierzy się ze Zbigniewem, który przekonawszy się o wzajemności uczucia macochy nie wytrzymuje ciężaru konspiracji i popełnia samobójstwo, wojewoda truje żonę, a zagrożony stryczkiem przez króla sam popełnia samobójstwo, przedtem wydawszy Mazepę na pewną śmierć.
Czy „Mazepa” przypadnie do gustu publiczności?
- Wciąż borykamy się z dylematem, czy Teatr, który jest finansowany ze środków publicznych, ma prezentować repertuar lekki, łatwy i przyjemny, czy też ma być instytucją kulturotwórczą i prezentować takie utwory jak np. Mazepa? Staram się zachować równowagę między repertuarem dla najmłodszego widza, repertuarem lekkim, łatwym i przyjemnym i repertuarem klasycznym. W naszej działalności statutowej powinniśmy realizować tego typu spektakle. Czy widz będzie przychodził masowo? Tego nie wiemy przy żadnym spektaklu. - przyznał Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka.
Diabeł tkwi w szczegółach
Jak zaznaczył dyrektor Mirosław Siedler, niezwykle istotny element tej sztuki stanowi muzyka, która została napisana specjalnie na jej potrzeby przez Bolesława Rawskiego.
- Jest to muzyka zjawiskowa, taka jaką uwielbiam w Teatrze – przyznał dyrektor Siedler - Zapraszaliśmy Pana Rawskiego na dzisiejszą konferencję prasową, ale powiedział, że to muzyka ma mówić to co chciał w spektaklu pokazać.
Autorem plakatu do spektaklu jest Leszek Żebrowski, który dotychczas zaprojektował dla elbląskiego Teatru plakaty m.in. do „Celebracji”, do Wiosny Teatralnej.
- Ten plakat jest już plakatem teatralnym, a nie afiszo-plakatem. Powoli będziemy zmieniali kierunek naszych wydawnictw. Chciałbym, żeby to były wydawnictwa, które będą miały większą wartość artystyczną. - poinformował dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka.
Na scenie zobaczymy Teresę Suchodolską, Hannę Świętnick-Grabowską, Krzysztofa Bartoszewicza, Jacka Gudejko, Mariusza Michalskiego (obchodzi 25-lecie pracy artystycznej), Jerzego Przewłockiego, Lesława Ostaszkiewicza, Mirosława Siedlera oraz debiutującego Pawła Skowrona. Nad scenografią i kostiumami pracowali Łucja i Bruno Sobczak.
Więcej o spektaklu w wywiadach z reżyserem Wiaczesławem Żiłą oraz aktorami, których po raz pierwszy zobaczymy na deskach elbląskiego Teatru: Hanną Świętnicką-Grabowską, Krzysztofem Grabowskim oraz Pawłem Skowronem.