Kiedyś marzył o własnej kapeli rockowej, próbował grać na perkusji. Jednak został aktorem. Przyznaje, że lubi prowokować publiczność. Z Tomaszem Czajką, aktorem nominowanym do nagrody Aleksandra 2009 rozmawiała Karolina Śluz.
Tomasz Czajka jest laureatem nagrody Aleksandra 2008 w kategorii Rola Męska. Obecnie możemy zobaczyć go m.in. w spektaklach: "Sceny miłosne dla dorosłych" ,"Sen nocy letniej" ,"Szalone nożyczki" ,"Świętoszek", "Tango” i wielu innych.
Jest Pan aktorem od dziesięciu lat. Kiedy Pan poczuł, że jest aktorem w pełnym tego słowa znaczeniu?
Nie wiem czy była taka wyraźna granica. Może było wtedy gdy zagrałem pierwszą główną rolę?
Egzamin uprawniający do uprawiania zawodu aktora zdałem po dwóch latach stażu w teatrze. Jeszcze przed zdaniem egzaminu miałem na koncie główną rolę w sztuce "Sytuacje rodzinne". To był pierwszy etap egzaminu dyplomowego. Po tym spektaklu zostałem zakwalifikowany do dalszego etapu egzaminu. W "Sytuacjach rodzinnych" były cztery osoby i każdy grał główną rolę. Potem może rola Artura w "Tangu", a może rola w "Psychoterapii "? Ciężko mi powiedzieć , kiedy poczułem się aktorem, tak naprawdę...
Chociaż reżyser, dzięki któremu się dostałem do teatru, pan Wiesław Górski po spektaklu "Sytuacje rodzinne" powiedział mi, że teraz już jestem aktorem. Może właśnie wtedy stałem się aktorem?
Jakie role dają Panu największą satysfakcję?
Jedna z moich ulubionych ról to ta z "Sytuacji rodzinnych". Graliśmy dzieci, które udają dorosłych w takich okrutnych zabawach. Zawsze była para rodziców i dziecko i to się kończyło tragicznie. Było kilka scen, które pojawiają się w życiu dorosłych. To była ciekawa rola.
Potem moja rola w "Psychoterapii". Grałem psychoterapeutę. Graliśmy we dwójkę z Tadeuszem Sokołowskim. Bardzo lubiłem tę rolę. To była lekka rzecz, komediowa. Grałem psychoterapeutę, który mówił o seksie w życiu dorosłych. Podobała mi się ta rola, bo można było prowokować publiczność...
Lubi Pan prowokować publiczność?
Lubię, lubię… To była interaktywna sztuka - choć nie tak interaktywna sztuka jak "Szalone nożyczki"- wciągało się publiczność do gry. Podobało mi się, że publiczność trochę się bała. Tu fajnie się bawiło z publicznością. Było dużo o seksie, a publiczność siedziała czasami taka zawstydzona...
Czym zajmuje się Pan w wolnym czasie?
Oprócz teatru, moją największą pasją jest muzyka. Szczególnie muzyka rockowa. Zanim zostałem aktorem to zawsze marzyłem - jak większość chłopaków w moim wieku - żeby mieć własną kapelę. I przez krótki czas miałem. Nie wyszliśmy poza etap prób, także mi się nie udało. Ale fascynacja muzyką jest cały czas we mnie. Śledzę to co się dzieje w muzyce rockowej. Kupuję płyty, chodzę na koncerty.
Kiedyś próbowałem grać na perkusji, ale to wszystko się urwało. Słucham rocka alternatywnego. Zaczynałem od punk rocka, zresztą do tej pory to jest mój konik. Potem ona się przekształcała w muzykę alternatywną. Była zimna fala i tak dalej.
I czytanie książek. Chociaż na to mam już coraz mniej czasu. Moim ulubionym pisarzem młodzieżowym był Edmund Nizurski. Nie lubiłem książek przygodowych. Lubiłem książki współczesne, gdzie mogłem zidentyfikować się z bohaterem. Gdy byłem straszy to też lubiłem takie rzeczy, np. o buntownikach. Chociaż specjalnym buntownikiem nigdy nie byłem. Raczej byłem grzecznym chłopakiem. Ale takie tytuły jak "Buszujący w zbożu", "Stąd do wieczności", "Mechaniczna pomarańcza", "Nocny kowboj", to były moje ulubione książki.
Natomiast moim ulubionym pisarzem, którego wiele książek przeczytałem to Bohumil Hrabal.
Gdzie, poza teatrem oczywiście, można Pana spotkać w Elblągu?
Na spacery lubię chodzić do Parku Dolinka. Jeżeli jest ładna pogoda to chodzę do Bażantarni. I na naszą nową starówkę. Lubię wpadać do "Krypty", tam jest najfajniejszy klimat. Czasem bywam w "Czarnym kocie".
Gdyby to do Pana należała decyzja, kto otrzyma nagrodę Aleksandra 2009 w kategorii Rola Męska i Rola kobieca, kto by tę nagrodę otrzymał?
Ciężko powiedzieć, żeby nie urazić, któregoś z kolegów. Nie powiem, komu bym przyznał, ale kogo bym nominował. Na pewno kolegów z "Mein Kampf": Tomka Muszyńskiego, który grał Hitlera i Marcina Tomasika, który grał Żyda. I naszego młodego kolegę Leszka Czerwińskiego za rolę w spektaklu "Aż do bólu". A z kobiet Anię Iwasiutę, też naszą młodą koleżankę za rolę w "Aż do bólu".